Karuzela z premierami
Jesień premierami się zaczyna. Na szczęście nie samą polityką człowiek żyje i nie o politycznych premierach, tylko o tych jak najbardziej kulturalnych będzie tu mowa. Bo ostatnio na warszawskich deskach i ekranach jest ich bez liku. Niemal jak posłów w Sejmie.
Tuż po wakacjach opozycja zaczęła sypać. Na całego i całkiem poważnie. Zaczęła sypać nazwiskami kandydatów na premiera. Dowiedzieliśmy się więc, że jak nam się ręka nad kartką wyborczą omsknie, to swój rząd będzie tworzył Tadeusz Cymański (57 l.). Pewnie skład Rady Ministrów ustali przez telefon, bo w Sejmie wszyscy wiedzą, że jego komórka dzwoni bez przerwy. Może też okazać się, że premierem zostanie namaszczony przez samego Jarosława I Kaczyńskiego Piotr Gliński (58 l.), który gdy tylko publicznie padło jego nazwisko, natychmiast odkrył siłę tabloidów. To w nich profesor opowiedział, a na dowód pokazał zdjęcia, że nie tylko regularnie biega, ale też ma czarny pas w karate. Zwłaszcza ten pas wróży mu karierę na miarę wysportowanego Władimira Władimirowicza Putina (60 l.). Im będzie bliżej wyborów, tym więcej usłyszymy nazwisk, więc na razie z politycznym wesołym miasteczkiem dajmy sobie spokój.
Na długo przed premierą głośno było o „Bitwie pod Wiedniem”. Dystrybutor umiejętnie podgrzewał zainteresowanie wyreżyserowanym przez Włocha Renza Martinellego (64 l.) filmem, w którym gra nasza gwiazda prosto z Hollywood zwana ABC, czyli Alicja Bachleda-Curuś (29 l.). Jedna z ról przypadła też Piotrowi Adamczykowi (40 l.), choć ten za sprawą burzliwego życia uczuciowego jakiś czas temu przestał chyba być aktorem, a został pełnoetatowym celebrytą.
Na premierę w Teatrze Wielkim przyszły tłumy, od ministra Radosława Sikorskiego (49 l.) po Daniela Olbrychskiego (67 l.) z okolicznościowym koniem. Teatr to wszak – jak sama nazwa wskazuje – wielki, więc na pewno mimo licznie zgromadzonych mniej i bardziej zacnych gości dałoby się wygospodarować parę miejsc dla fotoreporterów i dziennikarzy. Autorzy widać sami czuli, że nie ma się czym chwalić, bo bezceremonialnie wyprosili prasę z premierowego seansu. Może doszli do wniosku, że zamiast o filmie niech już lepiej piszą o tym, kto przyszedł i jak wyglądał. Jaka jest „Bitwa pod Wiedniem”, można dowiedzieć się, ryzykując cenę biletu do kina lub całkiem za darmo – po obejrzeniu w internecie zwiastunów. A te przyprawiają o niepohamowany śmiech, bo jak inaczej zareagować na widok współczesnego polskiego orła na sztandarach czy słynnego krzyża Jana Pawła II w historii z 1683 roku.
Nowy musical pokazała Roma. Siedzenie w pierwszych rzędach grozi autentycznym zmoknięciem, bo w teatrze przy Nowogrodzkiej wystawiają teraz „Deszczową Piosenkę”, a autorzy polskiej wersji postanowili niczego nie udawać. Kiedy więc Dariusz Kordek (47 l.) śpiewa tytułową kompozycję, z góry leje się deszcz, a tancerze z lubością rozchlapują wodę na publiczność. Zapobiegliwi gospodarze Romy wręczają na szczęście wszystkim (do piątego rzędu włącznie) nieprzemakalne foliowe okrycia, więc nawet najdroższe garnitury i suknie mają szansę wyjść z tego bez szwanku.
Na premierze „Deszczowej Piosenki” nie zabrakło gwiazd, zarówno wśród obsady, jak i widzów.
Wspomniany już Kordek w roli Dona Lockwooda świetnie radzi sobie z legendą Gene’a Kelly’ego, który sześćdziesiąt lat temu perfekcyjnie odśpiewał i odtańczył niezapomniane melodie w filmie „Singin” in the Rain”. Piękne makijaże aktorów w polskiej inscenizacji stworzył dyrektor artystyczny Sephory Sergiusz Osmański, a autorką wszystkich starannie wypracowanych fryzur i peruk do spektaklu jest Jaga Hupało (45 l.). Mimo intensywnych przygotowań do premiery znalazła jeszcze czas na napisanie książki o tym, co lubi najbardziej, czyli o pielęgnacji włosów. W „Pokochaj swoje włosy” znalazła się spora część sekretów i porad najbardziej znanej w Polsce stylistki gwiazd.
Na świetny spektakl przyszły do Romy Beata Tadla (37 l.) i Marzena Rogalska (42 l.), obie słusznie wyposażone na taką okazję w parasole. Anna Czartoryska (28 l.) wolała wyposażyć się w przystojnego mężczyznę, za którego już wkrótce zamierza wyjść za mąż. Podobno ślub młodej aktorki i arystokratki z Michałem Niemczyckim (31 l.) ma szansę przyćmić ślubne szaleństwo Aleksandry Kwaśniewskiej (31 l.) i Kuby Badacha (36 l.). Którzy – notabene – zupełnie słusznie zniknęli z orbity zainteresowań paparazzich i wścibskich reporterów. Może to tylko podróż poślubna szczęśliwych państwa młodych, a może zamierzona strategia.
Dopiero od kilku dni w Teatrze Polonia jest do obejrzenia spektakl „Danuta W.” z Krystyną Jandą w roli tytułowej. O tej sztuce, do której scenariusz napisało samo życie, i o premierze z udziałem wielu znanych osób opowiem za tydzień.