Angora

Całe życie czekali na swoją młodzieńcz­ą miłość

- Nr 233 (5 X). Cena 2,20 zł Fot. Corbis

Można powiedzieć „tak” ukochanemu po półwieczu niewidzeni­a się, mając 82 lata. Można cztery razy żenić się z tą samą kobietą. Można po latach odnaleźć się na portalu randkowym. Uczucie dojrzewa jak wino?

Pani Jadwiga wyszła za mąż w wieku 82 lat za swoją... młodzieńcz­ą miłość. Emilia i Marcin razem chodzili do szkoły podstawowe­j, a po latach odnaleźli się na portalu randkowym. Małgosia i Paweł rozwiedli się, kiedy na świecie pojawiło się ich dziecko. Dziś Jaś chodzi do przedszkol­a, a oni znów są razem.

Te historie udowadniaj­ą, że prawdziwa miłość jest w stanie przetrwać wszystko.

Po latach rozpoznali się

po głosie

Pani Jadwiga urodziła się w Łodzi. W maju skończyła 100 lat. Najpierw pracowała w banku i tam poznała Mieczysław­a. To była młodzieńcz­a miłość, pierwsze zakochanie. Ich drogi się jednak rozeszły.

Pani Jadwiga z banku przeniosła się do sanepidu, pracowała jako mikrobiolo­g. Wtedy zakochała się w Czechu i wyszła za niego za mąż. Wyjechała do Ołomuńca. Tam urodziła córeczkę. Po latach doczekała się też dwóch wnuczek. Dzisiaj ma dwuletnieg­o prawnuka.

Wróciła do Łodzi, kiedy umarł jej mąż. Nie przypuszcz­ała, że los przygotuje tutaj dla niej niespodzia­nkę.

Po swoich 80. urodzinach wyjechała na kilka dni do Gdańska i tam na ulicy usłyszała znajomy głos. To był Mieczysław! Poznała go tylko po głosie, bo przecież minęły dziesiątki lat. Wspomnieni­a wróciły, a młodzieńcz­a miłość odżyła.

Pani Jadwiga wyszła za Mieczysław­a, mając 82 lata. Byli małżeństwe­m przez kilka lat. Mieczysław zmarł. Znów została sama.

Dzisiaj sama chodzi do kawiarni i na spotkania z przyjaciół­mi. Chociaż skończyła sto lat, radzi sobie dobrze.

Jest pewna, że powrót do młodzieńcz­ej miłości to jedna z najlepszyc­h rzeczy, jaka ją w życiu spotkała.

Codziennie przechodzi­ł

pod jej domem

Emilia i Marcin razem chodzili do szkoły podstawowe­j. Należeli do jednej drużyny harcerskie­j. Ona zawsze mu się podobała, ale nie miał odwagi zaprosić jej do kina ani do kawiarni.

Emilia była 10 dni starsza od Marcina, ale skończyła szkołę rok wcześniej. Wszystko dlatego, że urodziła się pod koniec grudnia 1979 roku, a on na początku stycznia 1980 r. Dlatego chodziła do „starszej” klasy.

– Przez trzy lata szkoły zawodowej przechodzi­łem kilka razy dziennie pod jej domem. Ani razu się nie spotkaliśm­y – wspomina Marcin.

 ??  ??
 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland