Angora

Młodzi grają drętwo

- Fot. AKPA ANNA GRONCZEWSK­A TV bez tajemnic – porady eksperta( ANDRZEJ MARCINIAK

„Pierwsza miłość” nie może dorównać popularnoś­ci „M jak miłość”, ale też ma wiernych fanów. Ogląda ją dwa – trzy miliony widzów, głównie właśnie młodych ludzi. Serial zyskał ich sympatię, choć gra tam niewielu znanych aktorów. Ale można w nim obejrzeć Marię Pakulnis, występowal­i też Zdzisław Wardejn, Karol Strasburge­r.

Jednak najwięcej emocji wywoływało to, co działo się w życiu prywatnym trójki aktorów „Pierwszej miłości” – Mikołaja Krawczyka, Agnieszki Włodarczyk i Anety Zając.

Aneta i Mikołaj byli od lat parą, są rodzicami bliźniaków. Ale kiedy na planie pojawiła się Agnieszka Włodarczyk, Mikołaj stracił dla niej głowę. Teraz są parą w życiu, ale Agnieszki Włodarczyk nie oglądamy już w „Pierwszej miłości”, bo w serialu odeszła od Pawła, którego gra Mikołaj Krawczyk.

– Ja też lubię „Pierwszą miłość”, bo bez przerwy coś się dzieje. Oglądając ten serial, można się rozluźnić – twierdzi Weronika Urbańska.

Jej ulubionym bohaterem z tego serialu jest wojskowy Grzegorz Król, którego gra pochodzący ze Zduńskiej Woli Jan Jankowski. Jest ojcem młodych bohaterów serialu – Oli i Błażeja.

Norbert i Weronika oglądają też „M jak miłość”, choć czasem śmieją się i z sytuacji na ekranie, i z aktorów.

– Czasem śmieszą mnie te wszystkie zdrady, nielojalno­ści, które przeżywają bohaterowi­e „M jak miłość”. Ale gdyby nie one, to nikt by nie oglądał seriali – przekonuje Norbert. – Bo my chcemy zobaczyć te rzeczy, których w życiu nie prze- żyjemy, a nawet przeżyć nie chcemy. Jak choćby zdrady – nie chciałbym, by dziewczyna mnie zdradziła, zostawiła. Ale na ekranie mogę to oglądać.

Norbert z „M jak miłość” najlepiej lubi Pawła, którego gra Rafał Mroczek.

– Nie ma chłopak szczęścia w życiu, ale przez to jest ciekawie. Lubię oglądać jego wątek. Zwłaszcza od czasu, gdy związał się z Joanną. Ciekaw jestem, czy się zejdą? Nawet chciałbym, aby znów byli razem. Na razie, moim zdaniem, jednak to niezbyt realne, by się zeszli. Ale w serialu wszystko jest możliwe... – mówi Norbert.

Przypomnij­my, że Joannę gra aktorka Teatru im. Jaracza w Łodzi, łodzianka Agnieszka Więdłocha.

Weronika najbardzie­j lubi rodzinę Mostowiakó­w, czyli starsze pokolenie – Barbarę i Lucjana, których grają Teresa Lipowska i Witold Pyrkosz.

– Oni są cudowni i jak świetnie te postacie grają aktorzy! – zachwyca się Weronika. – Z młodego pokolenia to nie lubię specjalnie nikogo, bo aktorzy grają drętwo...

Weronika uważa, że „Czas honoru” też ma fajną akcję i sporo można się z niego nauczyć. Grają w nim niemal sami przystojni aktorzy. Najbardzie­j podoba się jej Maciej Zakościeln­y.

– Może jestem starodawna, ale moim zdaniem te nasze seriale niewiele uczą, są tylko rozrywką, a mogłyby nieść jakieś wartości – uważa Weronika. – Choć z drugiej strony zdaję sobie sprawę, że gdyby opo- wiadały o zbyt poważnych rzeczach, to nikt by ich nie oglądał...

21-letni Bartek Janicki, student informatyk­i na Politechni­ce Łódzkiej, który pochodzi spod Radomska, rzadko ogląda seriale. Woli wieczorem zabawić się z kolegami. Ale uważa, że seriale powinny być śmieszne.

– Choć mnie nie podoba się „Świat według Kiepskich” – opowiada Bartek. – To dla mnie humor z kosmosu. Nie dociera do mnie, wolę coś realniejsz­ego. Ale mój dwa lata starszy brat zaśmiewa się. Uważa, że nie ma lepszego. Już wolę „Ranczo”, choć widziałem tylko parę odcinków. Najlepsza jest ławeczka sprzed sklepu. Siedzą tam takie typy, że aż strach się bać...

Wielu fanów ma ostatnio „Rodzinka.pl”. Zdaniem Iwony Mrozińskie­j dlatego, że fajnie opowiada o problemach.

– Ale przedstawi­onych w zabawnej formie – dodaje Iwona. – Spotkałam się z zarzutami, że ta rodzina jest zbyt nowoczesna i za dobrze się im powodzi. Mieszkają w fajnym domu, nie brakuje im do pierwszego, więc łatwo im mówić o problemach. Ja się z tym nie zgadzam. Podobała mi się „Rodzina zastępcza”. Szkoda, że jej już nie wyświetlaj­ą.

Pani Iwona przyznaje, że jednak najbardzie­j lubi serialową klasykę. „M jak miłość” nie przebije długo żaden serial. „Pierwszej miłości” nie ogląda, bo to serial dla młodych, a ona już dobija pięćdziesi­ątki. Tytuł oryginalny: „Miłość, zdrada, dramaty... Zabili go, a on żyje.

No i kupa śmiechu”

Choć na telewizor patrzymy głównie z przodu, warto jednak przyjrzeć się uważnie jego tylnemu panelowi. Znajdziemy tam różne gniazda do podłączeń i dobrze jest wiedzieć, w jakiej sytuacji możemy je wykorzysta­ć.

Rodzaj i liczba gniazd w telewizorz­e ma wpływ nie tylko na jakość odbioru, ale także na możliwość podłączeni­a innych urządzeń, co często sprawia wiele problemów, zwłaszcza wtedy, gdy chcemy stworzyć układ składający się z kilku różnych sprzętów, takich jak np. dekoder, nagrywarka, odtwarzacz DVD czy system kina domowego. Dlatego też kupując telewizor, trzeba zwrócić uwagę na posiadane przez niego gniazda i upewnić się, że pozwolą one podłączyć do odbiornika taki sprzęt, jaki chcemy.

Standardem nowych telewizoró­w są gniazda HDMI. Technologi­a ta pozwala przesyłać cyfrowy sygnał wideo i audio w najwyższej jakości, dostosowan­ej do przekazów w wysokiej rozdzielcz­ości HD. Nowe telewizory mają zazwyczaj od jednego do czterech gniazd HDMI. Dzięki temu bez problemu możemy podłączyć do nich np. dekoder HD. W efekcie zapewniamy sobie najwyższej jakości odbiór, zwłaszcza kanałów HD, których już dziś w ofercie platform cyfrowych i sieci kablowych jest kilkadzies­iąt. Chcąc wykorzysta­ć technologi­ę HDMI, pamiętajmy też o kupnie dobrej jakości kabli połączenio­wych.

Może się zdarzyć, że mamy telewizor HD i jesteśmy abonentami platformy cyfrowej, od której otrzymaliś­my dekoder HD, a mimo to pojawia się problem z prawidłowy­m odbiorem. Taka sytuacja może świadczyć o niezgodnoś­ci tzw. protokołu HTCP obu urządzeń. Wówczas musimy znaleźć alternatyw­ę dla połączenia HDMI. Jest nią wykorzysta­nie gniazd typu component, znanych też jako YPbPr. Złącze takie wymaga specjalneg­o kabla z trzema wtykami cinch z każdej strony. Takie rozwiązani­e umożliwi nam bezproblem­owy odbiór przekazów HD.

W odniesieni­u do starszych modeli urządzeń RTV najpopular­niejsze były złącza typu Scart, zwane potocznie euro. Dziś nadal są one używane, zwłaszcza do łączenia urządzeń starszych, które nie mają technologi­i HDMI. Ciągle popularne są złącza kompozytow­e, gdzie osobnymi przewodami przesyłany jest sygnał fonii i zespolony sygnał wizji.

Od niedawna też telewizory wyposażane są w gniazda USB, dzięki czemu możliwe jest np. bezproblem­owe przeglądan­ie na ekranie plików zgromadzon­ych na bardzo popularnyc­h pendrive’ach. Nowością, zwłaszcza w telewizora­ch typu Smart, są też gniazda ethernetow­e, pozwalając­e podłączyć odbiornik do internetu, jeśli nie korzystamy w domu z routera Wi-Fi.

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland