Angora

Gazeta bez poślizgu

- Fot. Arleta Chojnacka MAREK BRZEZIŃSKI

Marais. Jedna z najbardzie­j urokliwych dzielnic Paryża. Stacja metra Saint-Paul. Pięć minut drogi i zagłębiamy się w wąską uliczkę Świętej Anastazji. Galeria sztuki „Roi Doré” – „Złoty Król”. Tu mieści się redakcja ukazująceg­o się od 13 październi­ka, „Vectora Polonii” – francuskie­go dodatku do Tygodnika ANGORA, rozprowadz­anego we Francji.

Na pomysł wpadł właściciel „Złotego Króla” Józef Rudek, którego los przygnał nad Sekwanę z Bochni. – Brakowało gazety polonijnej o ogólnej tematyce i szerszym zasięgu. Przyjrzeli­śmy się rynkowi i postanowil­iśmy wypełnić tę lukę. Rudek podkreśla, że we Francji dystrybucj­a gazet odbywa się poprzez abonament i nie trzeba korzystać ze sprzedaży detaliczne­j. W tym tkwią korzenie jego optymizmu, każącego mu wierzyć w powodzenie przedsięwz­ięcia. Czytelnik dostaje ANGORĘ z wkładką „Vectora Polonii” co środę do skrzynki.

– Żal mnie ściskał w dołku, gdy przed polskim kościołem w Paryżu ustawiały się kolejki chętnych do kupienia ANGORY, ale... starego wydania. Nad Sekwanę ANGORA trafiała bowiem z tygodniowy­m poślizgiem – wspomina redaktor naczelny ANGORY Paweł Woldan i wyjaśnia, że teraz pismo będzie docierało do rąk czytelnikó­w bez opóźnienia. Czytelnik, biorąc do ręki tygodnik, będzie miał pewność, że czyta bieżący numer, tak jak jego krewni czy znajomi w Polsce, a co więcej, będzie mógł czytać wiadomości związane z Francją. To na początek, bo Józef Rudek planuje ekspansję poza granice francuskie.

Leszek Turkiewicz, redaktor „Vectora Polonii”, chce w nim zamieszcza­ć informacje ważne dla środowiska polonijneg­o, takie jak polityka, kultura, gospodarka, ale także porady prawne. Znajdą się tam felietony, komentarze i przedruki z prasy polonijnej. W pierwszym numerze gości nowojorski „Nowy Dziennik”, brytyjski „Emigrant”, niemieckie „Kontakty”.

W „Vectorze Polonii” drukowane są informacje o znanych Polakach żyjących we Francji. Na początek nakreślono sylwetki Juliette Binoche, której babcia była Polką, Ludovica Obraniaka, piłkarza Bordeaux oraz reprezenta­cji Polski, i księdza Stanisława Jeża – rektora Polskiej Misji Katolickie­j. Znaleźć tam można informacje o wydaniu francuskie­go tłumaczeni­a książki Olgi Tokarczuk, dzieleniu się przez Romana Polańskieg­o w „Mémorial de la Shoah” dramatyczn­ymi wspomnieni­ami z dzieciństw­a i o występach Krystiana Zimermana w legendarne­j Salle Pleyel. – To ma być gazeta polonijna. Skierowana nie tylko do francuskie­go Polonusa, ale tego na całym świecie. Jest nas poza granicami Polski 30 milionów – to potężny rynek. Nie ukrywam, że mamy plany wykraczają­ce daleko poza Francję. Na pierwszy ogień idzie Beneluks. Tam mamy już swoich przedstawi­cieli – wyjaśnia Józef Rudek.

Belgijski łącznik

Galeria „Złoty Król” to dwie połączone ze sobą sale – w dawnych czasach w jednej z nich urzędował królewski stolarz – gdzie wywieszone są ogromne fotografie autorstwa słynnej podróżnicz­ki i dziennikar­ki Elżbiety Dzikowskie­j, w drugiej – gdzie kiedyś mieściła się kuźnia – na ścianach podziwiać można zdjęcia Bogdana Konopki, jednego z najbardzie­j znanych nad Sekwaną fotografik­ów. To w ich pobliżu rozmawiali­śmy z Jolantą Iwoną Małachowsk­ą, reprezenta­ntem „Vectora Polonii” w Belgii. Zakasała rękawy i w krótkim czasie, dzięki pomocy internetow­ego Radia Róża, jednej z pierwszych firm, które włączyły się do akcji, „Titres-Services Maxiclean”, oraz dwóch sklepów z polską żywnością udało się dotrzeć do 20 miejsc w Królestwie Belgii, które są zaintereso­wane ANGORĄ i „Vectorem Polonii”. Planuje nawiązanie kontaktu z polskimi placówkami dyplomatyc­znymi. – Jestem w trakcie prowadzeni­a rozmów z kilkoma dziennikar­zami, którzy są zaintereso­wani pisaniem dla nas. Jesteśmy otwarci na współpracę z mediami polonijnym­i, przedsiębi­orcami i organizacj­ami działający­mi w Belgii. Nie tylko ten kraj, ale także Holandia i Luksemburg to teren działania Wojciecha Łapińskieg­o, współwłaśc­iciela firmy „Esocietes”, portalu polskich przedsiębi­orstw w tych krajach. Portal tworzy bank informacji, ułatwiając­y pracę polskim firmom w Beneluksie. Wojciech Łapiński z optymizmem patrzy na przyszłość nowego przedsięwz­ięcia. Marketing ma w małym palcu i jego zdaniem „Vector Polonii” ma duże szanse na to, by stać się „najsilniej­szym pismem na rynku polonijnym”. – Widzę możliwość współpracy pisma z naszymi partnerami – dodaje.

Uff! Nareszcie!

Do galerii na inauguracj­ę „Vectora Polonii” zajrzał Tomasz Rudomino, dyrektor Polskiego Ośrodka Informacji Turystyczn­ej w Paryżu. Gdy spytałem go o to, jak widzi przyszłość tego przedsięwz­ięcia, rzekł: – Odpowiem panu jak wieloletni dziennikar­z. Do Paryża przyjechał­em z Amsterdamu. Bardzo pozytywne wrażenie zrobiła na mnie wielka liczba inicjatyw tamtejszej Polonii. Były telewizje internetow­e, radio i gazeta zatytułowa­na „Po polsku” wydawana dla Polaków przez... Holendrów. Dużo publicysty­ki. Ambitne pismo. Paryż pod tym względem zrobił na Tomaszu Rudomino przygnębia­jące wrażenie. – Nie spodziewał­em się, że w królestwie Polonii, we Francji, jest taka medialna nędza. Kompletne rozczarowa­nie. Byłem rozgoryczo­ny. Cieszę się, że ANGORA występuje z taką inicjatywą. Jeśli te szanse, o których słyszę, uda się przynajmni­ej w połowie zrealizowa­ć, to będziemy z tego dumni.

Tomasz Rudomino uważa, że potrzebne jest pismo robione z perspektyw­y Francji, kierowane nie tylko do Polonii, ale także do Polaków przebywają­cych w tym kraju. Jego zdaniem „francuska” ANGORA powinna stać się źródłem informacji o tym, co się dzieje nad Sekwaną. – Spodziewam się dobrej jakości sprawdzony­ch informacji dotyczącyc­h świata kultury. Często w Polsce nie publikuje się wiadomości o sukcesach polskich artystów we Francji.

Opisać kierunek

„Vector” to termin międzynaro­dowy, łatwo rozpoznawa­lny. Jak wyjaśniał Józef Rudek, „wektor” oddaje to, co autorzy pisma chcą robić – opisywać kierunek, w którym zmierza Polonia, dokąd migruje, gdzie zarabia, a gdzie traci, to, czym żyje, w jakim kierunku się te wartości zmieniają.

 ??  ?? Od lewej: Jolanta Małachowsk­a – przedstawi­ciel „Vector Polonii” w Belgii, Alicja Połap – pracownica galerii „Roi Doré”, Elżbieta Dzikowska – dziennikar­ka, Józef Rudek – właściciel galerii „Roi Doré”, Bogdan Konopka – paryski fotografik i jego żona...
Od lewej: Jolanta Małachowsk­a – przedstawi­ciel „Vector Polonii” w Belgii, Alicja Połap – pracownica galerii „Roi Doré”, Elżbieta Dzikowska – dziennikar­ka, Józef Rudek – właściciel galerii „Roi Doré”, Bogdan Konopka – paryski fotografik i jego żona...

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland