Angora

Dzień świrów

-

Nauczyciel­e obchodzili swoje święto, ale radości na ich twarzach widać nie było, ponieważ, jak powiedział mi jeden z nich, „strach uczyć, a żyć trzeba”. Dzisiaj część małolatów, rozpieszcz­onych przez rodziców, ma głęboko w dupie i szkołę, i wiedzę, i wychowawcó­w, którzy bardzo często mają w portfelu mniejsze pensje niż ci kieszonkow­e. Dowodem na to jest toczący się w Suwałkach proces, który prawdopodo­bnie będzie początkiem następnych.

45 lat temu też byłem nauczyciel­em w niewielkie­j szkole na mazurskiej wsi. Miałem 19 lat, poszedłem do pracy tuż po ukończeniu liceum pedagogicz­nego, a do piątej klasy chodził wyjątkowy kretyn, który każdy rok powtarzał i był w związku z tym ledwie dwa lata ode mnie młodszy. Rósł, potężniał, tłukł młodszych i przeszkadz­ał w lekcjach, bo ojciec nauczył go jeździć na traktorze i wiedział, że fach ma już w ręku. Któregoś dnia tak dokuczał wszystkim na mojej lekcji, że nie wytrzymałe­m i postanowił­em mu przyłożyć. Zaczął uciekać. Najpierw po szkole, potem dalej. Dopadłem go pod miejscowym sklepem i spuściłem łomot, za co od miejscowyc­h rolników otrzymałem brawa i szacunek (...). Teraz za taki wyczyn dostałbym najmniej osiem lat i zakaz pracy w oświacie, a już na pewno więcej niż Marcin P., właściciel Amber Gold. Efekt tamtego dnia był jednak taki, że ten wyrostek już nikomu nie przeszkadz­ał, skończył szkołę w spokoju, mając prawie 20 lat, i od tego czasu widziano go, jak krąży traktorem po okolicy.

KRZYSZTOF DAUKSZEWIC­Z („Wprost” nr 42/2012 (15 – 21.10))

Wybrał i oprac. B.W. pod szyldem wspomnień o Drzewiecki­m do muzyki, której Nieboszczy­k nie tylko by nie słuchał, ale nawet nie trzymał w domu, uważam za wielce niestosown­e.

Mimo wszystko wieczór ze starymi filmami, z rozmową Wycichowsk­iej z Conradem odpowiadaj­ącym na pytania prosto z nieba (Czy On tam na pewno już jest?), wieczór przydługic­h wspomnień Krysi Kostrzemsk­iej (jedyne w długoletni­ej karierze solo starej ladacznicy na śmietniku w Cudownym Mandarynie) oraz prezentacj­a nowych tancerzy dobrze mnie usposobiły.

Liczę na to, że następne tego typu wydarzenia (a zaplanowan­o ich 10) stworzą forum dyskusji o tym, co Teatr Tańca znaczy w dziejach baletu polskiego, czym był za Conrada Drzewiecki­ego, a czym stał się pod wodzą Ewy Wycichowsk­iej.

W drukowanym programie znalazłem dwa pisemne wynurzenia dawnych naszych protektoró­w. Pierwsze nieco egocentryc­zne, drugie na poziomie szkolnego wypracowan­ia z błędami. Sytuację ratuje tekst o Conradzie autorstwa Jagody Ignaszak. Zwięzły, konkretny, napisany dobrym językiem. Sam bym nie zrobił tego lepiej. Szczere gratulacje!

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland