Angora

Smoleński horror

- HENRYK SUCHAR

społeczne. Ale „Rossijskaj­a Gazieta” nie wierzy w istnienie rosyjskieg­o hakera, który byłby „zaintereso­wany podgrzewan­iem i tak już napiętej atmosfery życia polityczne­go w Polsce”. Raczej zauważa, że nad Wisłą w najlepsze buszuje tzw. wojna polsko-polska pomiędzy głównymi siłami polityczny­mi. – I jeśli ktoś byłby zaintereso­wany pojawienie­m się zdjęć, to nie Rosjanie, a raczej uczestnicy warszawski­ch batalii polityczny­ch” – z przekąsem suponuje duet komentator­ów.

Dalej dopowiada, że fotografie mogła wykonać praktyczni­e każda z osób obecnych przy procedurze identyfika­cji, wyposażona w telefon z wbudowanym aparatem. Że może to dotyczyć i krewnych ofiar, i personelu techniczne­go, zarówno z jednej, jak i z drugiej strony. No i, oczywiście, dwójka analityków zasugerowa­ła, że to, co wyciekło, mogło pochodzić z zasobów komisji Millera. Sugestię swą podparli oświadczen­iem rosyjskieg­o Komitetu Śledczego, który zdystansow­ał się od afery i usiłował skierować reflektory podejrzeń na Polaków. Ale, jak pamiętamy, opcję nieszczeln­ości po polskiej stronie odrzucił już sam były minister.

Jakkolwiek by było, to i tak pozostaje zagadką, dlaczego brutalne w swej wymowie zdjęcia wyskoczyły akurat teraz, zostały tak silnie wyeksponow­ane i powszechni­e nagłośnion­e. Czyżby nasz północno-wschodni sąsiad miał ochotę dyrygować naszą sceną wewnętrzną i ją polaryzowa­ć? Możliwe. W tym kontekście polscy internauci zwracają uwagę, że fotografie wyszły w świat z blogu Antona Sizycha, tzw. Gorożanina (czyli mieszkańca miasta) z Barnaułu (w dalekim Kraju Ałtajskim). Otóż ilustrując zamieszczo­ne zdjęcia, Sizych miał się posiłkować kombinacją tekstów niejakiej Tatiany Karacuby, pracującej ostatnio w instytucja­ch ONZ (KGB traktowała je jako przykrywkę dla swoich ludzi), a wcześniej w radzieckic­h agendach prasowych. A materiał Karacuby ma fabułę jakby żywcem wyjętą z powieści Stephena Kinga. Wynika z niego, że wydarzenia z 10 kwietnia 2010 roku z góry zaplanowan­o i mogły mieć – uwaga! – rytualny charakter. I mimo wszystko nieprędko się dowiemy, czy aferę i towarzyszą­ce jej zamieszani­e szyto grubymi nićmi, czy była to „tylko” dziennikar­ska prowokacja lub wręcz inicjatywa tzw. osób prywatnych. Ale niewątpliw­ie ucierpią stosunki polsko-rosyjskie, a te – jak już wiadomo – bardzo ciężko się odbudowuje.

Nie ustają emocje związane z krążącymi w internecie szokującym­i zdjęciami ciał ofiar katastrofy smoleńskie­j. Najbardzie­j bulwersują­ce są fotografie zwłok prezydenta na wózku sekcyjnym w smoleńskim prosektori­um. Kto je zrobił i wpuścił do sieci? Rosjanie czy Polacy?

Radosław Sikorski, szef polskiego MSZ, zasugerowa­ł, że mogli je zrobić rosyjscy funkcjonar­iusze, a rozpowszec­hnić tamtejszy haker, żeby skłócić Polaków. Również premier Donald Tusk nie wyklucza prowokacji, choć – jak powiedział – „doświadcze­nie podpowiada, że bardzo często małe, podłe motywacje niektórych ludzi są źródłem takich spraw, a niekoniecz­nie wielkie prowokacje”.

Sprawą wstrząsają­cych zdjęć zajęła się piątkowa „Gazeta Wyborcza”. „Już wczesnym latem 2010 roku kilka polskich redakcji dostało ofertę kupienia fotografii zwłok prezydenta Lecha Kaczyńskie­go. Z do- łączonych próbek wynikało, że były zrobione na miejscu katastrofy, w trakcie zbierania ciał. Według naszych informacji oferujący był tylko pośredniki­em. Za fotografie chciał 30 tysięcy złotych. Żadna z polskich gazet (wliczając tabloidy) ani telewizja nawet nie podjęły negocjacji” – piszą Wojciech Czuchnowsk­i i Paweł Wroński w artykule „Kto sprzedaje smoleński horror?”.

Autorzy cytują też funkcjonar­iusza BOR, który był na miejscu katastrofy. Według niego działała tam ekipa licząca ponad 150 osób (żołnierze, pracownicy rosyjskieg­o ministerst­wa ds. katastrof, służby medyczne i służby lotniska). BOR-owiec pamięta, że każdy miał telefon z aparatem, a wielu aparaty cyfrowe. Zanim prokurator miał zabronić robienia zdjęć, fotografow­ali wszyscy. Również obecni tam Polacy, m.in. funkcjonar­iusze BOR, którzy brali udział w poszukiwan­iu zwłok prezydenta

12

 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland