Najwęższy dom świata gotowy
W sobotę 20 października, w samo południe, przy ul. Chłodnej 22 odbyło się otwarcie Domu Kereta – najwęższego na świecie budynku, w którym mieszkać będą zapraszani do Warszawy artyści. Budynek oddano do użytku w obecności pisarza i prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz.
Przy Żelaznej 74 stoi przedwojenna kamienica, a obok niej – peerelowski punktowiec przy Chłodnej 22. Pomiędzy nimi jest głęboka, ale bardzo wąska szczelina, mająca w najszerszym miejscu 152 cm, a w najwęższym – 92 cm. Tak wąska przestrzeń wystarczyła, aby architekt Jakub Szczęsny wzniósł instalację artystyczną, w której można mieszkać, nazwaną Domem Kereta.
Wyjątkowe miejsce
Dom Kereta mieści się niedaleko miejsca, gdzie w czasie okupacji stał drewniany most łączący dwie części getta ponad aryjską ulicą Chłodną.
Edgar Keret to izraelski pisarz, którego rodzina wywodzi się z Polski, a jego książki są bardzo popularne w naszym kraju. – Zdecydowałem się dedykować budynek Keretowi, ponieważ łączy on w sobie polską i żydowską historię, tak ważną w kontekście tej okolicy. To błyskotliwa osobowość twórcza, której nieobce są takie zwariowane pomysły. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że zbudowanie w tym punkcie przestrzeni do życia jest niewykonalne. Dom Kereta ma znosić to wyobrażenie, poszerzając jednocześnie poję- cie architektury niemożliwej – mówił Jakub Szczęsny, twórca budynku, na piątkowej konferencji prasowej.
Do łóżka po drabinie
Dom Kereta to w pełni funkcjonalna instalacja artystyczna, w której zaproszeni artyści będą mogli mieszkać i tworzyć. Budynek ma trzy poziomy. Elewację wykonano z poliwęglanu, a frontową ścianę zabezpieczono siatką ze stali. Światło zapewnia spadzisty szklany dach. Do budynku wchodzi się przez podnoszoną klapę, na piętrze mieszczą się w amfiladzie: pomieszczenie z biurkiem, kuchenka i toaleta z prysznicem. Na drugie piętro, gdzie mieści się łóżko o szerokości 90 cm, trzeba się wspinać po drabinie.
Pierwszym lokatorem Domu Kereta będzie sam Keret, którego matka pochodzi z Warszawy. Urodziła się w 1934 roku, jej rodzina mieszkała przy Nowym Świecie. Podczas okupacji trafiła do getta, skąd pomogła jej uciec polska niania, potem przechowała ją polska prostytutka. Po wojnie matka Kereta trafiła do sierocińca, potem przez Francję wyjechała do Izraela. Ojciec Kereta przeżył wojnę, ukrywając się w podziemnej kryjówce, ale pisarz nie wie, w jakim regionie kraju.
Pisarz na wygnaniu
– Rodzina mojej matki miała w Warszawie dom przeszło 70 lat temu. Kiedy zaczęto tłumaczyć mo- przy budowie autostrady A2 oraz inni jadący do Łowicza czy Skierniewic. Każdy, kto robi teraz u nas zakupy, pyta, czy wiemy, kto jest szczęśliwcem.
Niedawno 20-letnia mieszkanka Bolimowa pochwaliła się, pewnie dla żartu, na portalu społecznościowym, że to ona trafiła szóstkę. Wkrótce nikt z rodziny nie mógł wyjść z domu, by nie być nękanym przez ciekawskich. Rodzina kategorycznie zaprzecza, że wygrała miliony.
Nieodebrane nagrody wracają do Totalizatora Sportowego i są przeznaczane na kolejne wygrane w przypadku, gdy w danym losowaniu nie uzbiera się gwarantowana pula 2 mln zł za trafienie szóstki (w tym roku już 6-krotnie). je książki na języki obce, największy sukces odniosły one w Polsce i w Niemczech. Mama nie wróciła nigdy do Polski, ale powodzenie mojej twórczości w kraju, gdzie się urodziła, jest dla niej ważne. Po przeczytaniu pierwszego mojego tomu w przekładzie polskim powiedziała, że nie jestem wcale pisarzem izraelskim, a polskim pisarzem na wygnaniu. Pierwszą noc w Domu Kereta spędzę 20 października. Może zadzwonię do mamy i powiem, że jestem w domu? Ten dom wygląda tak, jakby historia nie zostawiła dla niego miejsca, podobnie jak dla rodziny, która kiedyś miała w tym mieście dom, a teraz już jej tu nie ma. Ale przechodnie będą mogli spojrzeć na tabliczkę i ją wspomnieć – mówił Keret na piątkowym spotkaniu z dziennikarzami.
Dom dla twórców
Keret zostanie przewodniczącym jury, które będzie odpowiadało za międzynarodowy program rezydencyjny Domu Kereta. Organizatorzy chcą ściągać tutaj artystów z całego świata. Na lata 2013 – 2016 przewidziane są wizyty w Domu Kereta dla najwybitniejszych światowych twórców kultury i dłuższe pobyty dla młodych artystów wyłonionych w konkursie. W ramach programu Domu Kereta odbywać się będą wykłady i warsztaty wybranych twórców. Uczestnicy będą poznawali historię i kulturę stolicy, stworzą dzieła na tematy związane z Warszawą. Międzynarodowy program rezydencyjny, odbywający się w sercu warszawskiej Woli, stworzy warunki do pracy twórczej i stanie się znaczącą platformą wymiany intelektualnej w Polsce.
–W historii naszej placówki nie zdarzyło się jeszcze, by ktoś nie odebrał pieniędzy za szóstkę – mówi Jacek Mrowicki z łódzkiego oddziału Totalizatora Sportowego.
Przemysław Stasz z zespołu PR i komunikacji TS pamięta tylko jedną taką sytuację w Polsce.
– 25 grudnia 2008 r. ktoś w Wejherowie trafił szóstkę wartą 11,8 mln zł – mówi. – Do dziś się nie zgłosił po pieniądze.
Szczęśliwy zwycięzca ma 60 dni od dnia następnego po losowaniu, by odebrać nagrodę, a cztery miesiące na złożenie reklamacji z prośbą o wypłatę przeterminowanej wygranej. Wszystkie tego typu prośby były do tej pory rozpatrywane pozytywnie.