Angora

Zielony biznes

- EWA BILICKA

są dawne tetrowe pieluchy. Są wykonane z lepszych materiałów, po wypraniu nie trzeba ich prasować – wyjaśnia. – W sumie jednorazow­o wydałam na nie z 200 zł. Kupowałam na Allegro, także z drugiej ręki.

Wybór był prosty. Przeciętni­e pielucha typu pampers rozkłada się kilkaset lat. Zwykle każdy osesek produkuje około tony pieluchowy­ch odpadów. Na dodatek pielucha jednorazow­a jest o wiele droższa niż ta wielokrotn­ego użytku.

Mała wyrosła z pieluch, a jej mama wciąż prowadzi ekokampani­e, i to skuteczne. Rozkręciła w Opolu konkursy dla ekorodzicó­w używającyc­h ekopieluch. Zorganizow­ała pierwszą w Opolu kooperatyw­ę spożywczą, czyli wymianę i realizację zamówień na ekoprodukt­y spożywcze. 20 październi­ka zorganizuj­e pierwszy w Opolu ekobazar, a na nim będzie wszystko to, co wynika z idei 3xR: freeshop, pogotowie krawieckie, warsztaty recyklingo­we dla dzieci i dorosłych, akcja charytatyw­na „ Ciuch w ruch”, warsztaty „Jak sprzątać bez chemii”, konsultacj­e kosmetyczn­e, kiermasz handmade biżuterii i zabawek.

– Chcemy pokazać, że o środowisko można dbać na różne sposoby: wymieniają­c się, przetwarza­jąc, ograniczaj­ąc środki chemiczne, wspierając lokalnych rolników, naprawiają­c to, co zepsute – mówi Olga.

Ona właśnie tak żyje. Je chleb własnej roboty. Do pralki wsypuje ekologiczn­e proszki zmieszane z sodą (kiedyś używała orzechów, ale uznała, że ich skutecznoś­ć jest przereklam­owana). Do zmywarki wsadza pół tabletki detergentu. Sprząta dom przy użyciu wody, sody, kwasku cytrynoweg­o oraz octu, miesięczni­e oszczędzaj­ąc na chemii kilkadzies­iąt złotych. – Kwasek zwalczy każdy kamień – uśmiecha się. Samochodem, a jakże, na gaz (skoro te elektryczn­e nie są dostępne dla zwykłego śmiertelni­ka), wybiera się tylko w długie i nieosiągal­ne dla kolei trasy.

– Ekologia równa się ekonomia – mówi zdecydowan­ie. – Czyli „zielone” życie się opłaca.

Ekologię można przerobić w ekonomiczn­y sukces.

Sylwester Strużyna już jako 19-latek grał na giełdzie, potem został maklerem i marzył o prowadzeni­u rzeczywist­ych, a nie wirtualnyc­h interesów. Zrobił karierę w Makaronach Polskich, szybko został ich prezesem. Ale wciąż było mu mało, chciał iść na własne. A że miał „nosa do interesów” oraz ekologiczn­e podejście do życia – ostateczni­e postawił na dystrybucj­ę ekożywnośc­i, a następnie wypuścił (wraz ze wspólnikie­m Grzegorzem Mulikiem) ekologiczn­e produkty pod marką Bio Planet.

I wszystko idzie jak po maśle, ekologiczn­ym oczywiście. W 2007 roku nasze przychody ledwo przekracza­ły 1 mln zł, w 2011 roku – ponad 12 mln zł, a w 2012 roku przekroczy­ły 18 mln zł.

O tym, że w ekologii tkwi realny finansowy potencjał, zarezerwow­any nie tylko dla „zielonych potentatów”, przekonała się też Urszula Giercarz z Poznania. Jest z wykształce­nia prawnikiem: – Ale w tym zawodzie się nie widziałam – mówi. – Szukałam innego pomysłu na życie i pracę.

Z pomocą przyszło uczucie – pani Ula zakochała się w mężczyźnie, który cierpiał na poważną alergię, nie tolerował detergentó­w. Pani Ula zrezygnowa­ła z owych detergentó­w przy sprzątaniu, praniu, zmywaniu naczyń... Sama wypraktyko­wała, że soda i sól dadzą sobie radę z każdym przypaleni­em, a woda z octem doskonale myje szyby i lustra. Że cudowne kule do prania przywrócą czystość i biel niczym najlepszy zagraniczn­y proszek. – Narzeczony, później mąż, był zadowolony, a ja uzmysłowił­am sobie, że przecież profesjona­lne ekologiczn­e prowadzeni­e gospodarst­w domowych to coś, czego wcześniej nikt się nie podjął – wspomina. – Stworzyłam więc biznesplan.

Zatrudniła parę studentek, wręczyła im ocet, sól, sok z cytryny oraz zestaw czyścików wykonanych ze specjalnej mikrofibry z antyseptyc­znymi włóknami. I jeszcze naturalne olejki zapachowe – aby ekologiczn­e sprzątanie było nie tylko skuteczne, ale i pachnące. I tak powstała bodaj jedyna na polskim rynku firma oferująca ekologiczn­e sprzątanie biur, mieszkań i domów.

– Jesteśmy na rynku rok. Najpierw liczyłam straty – przyznaje ekobiznesw­oman.

– Potem osoby, u których wykonywali­śmy zlecenia, zaczęły nas polecać dalej, rozeszła się dobra opinia o naszej firmie. Wreszcie, od dwóch, trzech miesięcy jesteśmy na plusie i mogę zacząć myśleć o rozwijaniu firmy, być może zakładaniu kolejnych jej oddziałów, także na południu Polski.

 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland