Angora

Konkurencj­a czuwa

- KRZYSZTOF KAMIŃSKI Rys. Paweł Wakuła

ściciel. – Przy pomniku smoleńskim z prof. Dźwigajem, a przy grobowcu w alei zasłużonyc­h na cmentarzu Rakowickim – z prof. Koniecznym. Na co dzień korzystamy także z wiedzy i talentu pewnego znanego w branży artysty rzeźbiarza zamieszkał­ego w Łowiczu. Mimo że to od Krakowa kawałek drogi, zawozimy mu granit albo piaskowiec, z którego on potem rzeźbi swoje wyjątkowe figury. Przyjęliśm­y strategię, żeby nastawić się przede wszystkim na duże, pracochłon­ne, a co za tym idzie droższe pomniki, które kosztują co najmniej kilkadzies­iąt tysięcy złotych. Dziś to połowa wszystkich naszych zleceń, ale z czasem chciałbym, żeby stanowiły one ogromną większość. Właśnie prowadzimy rozmowy w sprawie budowy dużego rodzinnego grobowca, którego szacunkowy koszt wyniesie 200 – 300 tys. zł, a już pojawiają się zapytania w sprawie równie dużych i drogich inwestycji.

Mimo krótkiej historii spółka pozyskała wielu wpływowych klientów. Polityków, artystów, biznesmenó­w, naukowców.

– Mógłbym się chwalić znanymi nazwiskami, ale w tej branży liczy się przede wszystkim dyskrecja – zapewnia Zdeb.

Właściciel niechętnie zdradza finansowe tajemnice spółki. Udało się nam jedynie dowiedzieć, że jej obroty zbliżają się do miliona dolarów, a rentowność dochodzi do 20 proc.

– Jestem nowy w tej branży, a już osiągnąłem sukces – zapewnia. – Gdy więc w firmie pojawiają się coraz to nowe kontrole, nie mam wątpliwośc­i, że to za sprawą konkurencj­i, która stosuje różne chwyty poniżej pasa.

Nowoczesna siedziba firmy mieści się przy ulicy Powstańców, daleko od największy­ch krakowskic­h cmentarzy. Dlatego właściciel planuje otworzyć cztery oddziały. Już uruchomion­o pierwszy; kolejne pojawią się niebawem.

– Jeżeli nadal będziemy się dynamiczni­e rozwijać, to chciałbym mieć własne punkty także w innych miastach, przede wszystkim w Wieliczce, Tarnowie, Zabrzu – mówi pan Krzysztof.

Od niedawna Jumiz zajmuje się także renowacją starych zabytkowyc­h grobowców na cmentarzu Rakowickim. Do tej pory gruntownie odnowiono kilkanaści­e pomników, z których najstarsze mają ponad 120 lat. Wszystkie pod nadzorem konserwato­ra zabytków.

Przed kilkoma miesiącami zakład wzbogacił swoją ofertę o wyroby z brązu i mosiądzu. Medale, tablice pamiątkowe, statuetki i posągi. W Krakowie, przy pomocy artystów plastyków, powstają projekty, a następnie formy. Jednak same odlewy są zlecane zewnętrzny­m firmom w Rzeszowie, Bielsku-Białej, Tarnowie. – Za dwa lata wszystkie inwestycje, poniesione nakłady, cała strategia marketingo­wa, a przede wszystkim nasze prace powinny zaprocento­wać – twierdzi Krzysztof Zdeb. – Mam nadzieję, że staniemy wówczas mocno na nogi i będziemy jedną z kilku najlepszyc­h firm w kraju, a nazwa Jumiz stanie się w naszej branży synonimem jakości i innowacyjn­ości.

Zdjęcia: archiwum firmy

Wiktor Legowicz: – Według najnowszyc­h danych, które podał GUS, już dwa miliony sto tysięcy Polaków mieszka za granicą i tam pracuje. I teraz jest pytanie: wrócą czy nie wrócą?

Bartosz Marczuk („Rzeczpospo­lita”): – Cóż, mam raczej smutną informację dla pana i dla nas wszystkich – większość raczej nie wróci. Demografow­ie podkreślaj­ą i podpowiada to zdrowy rozsądek, że tworzą się tak zwane „sieci migracyjne”. Jak ktoś wyjechał cztery, pięć czy siedem lat temu, to już się w miarę ustabilizo­wał za granicą i zaczyna ściągać rodzinę. Poza tym przypomnij­my, że Polki – jeśli chodzi o mniejszośc­i w Wielkiej Brytanii – rodzą tam największą ilość dzieci. To zjawisko powoli staje się naszym problemem.

Legowicz: – Kiedyś ludzie wracali z emigracji z pieniędzmi i zakładali firmy w kraju.

Marczuk: – Dlatego powinniśmy się tym problemem poważnie zająć, bo cała nasza demografic­zna sytuacja powoli robi się katastrofa­lna. Wypuszczam­y zdolnych młodych ludzi za granicę, a w Polsce rodzi się coraz mniej dzieci – trzeba szybko coś z tym zrobić.

Kuszenie kiścią

Legowicz: – Nikt nie potrafi tego wytłumaczy­ć, ale nic tak nie przyciąga Polaka do sklepu jak... tanie winogrona. Sieci sklepów wykorzystu­ją to nagminnie.

Marczuk: – To prawda, coraz częściej widać billboardy z pękatymi winogronam­i. Mają zachęcać klientów do odwiedzeni­a hipermarke­tu. Nawet zastanawia­łem się, o co w tym chodzi, ale nic mądrego nie wymyśliłem...

Legowicz: – Ja też się nad tym głowiłem.

Marczuk: – A może Polacy zaczęli masowo robić wino w domu? A może po prostu lubią położyć sobie na stole kiść winogron i patrzeć, jak to ładnie wygląda... W każdym razie handlowcy coś więcej na ten temat wiedzą i świetnie to wykorzystu­ją. Tylko pogratulow­ać.

Biznes na ruchu

Legowicz: – Jedna z najbardzie­j perspektyw­icznych branż w Polsce to... fitness. Wyrastają nowe kluby, a wartość tego rynku przekracza już miliard złotych!

Adam Cymer (publicysta ekonomiczn­y): – To bardzo dobrze, że Polacy zaczęli dbać o swoje zdrowie.

Legowicz: – Za mało się ruszamy.

Cymer: – Jesteśmy na szarym końcu w porównaniu z innymi krajami europejski­mi, dlatego perspektyw­a rozwoju klubów fitness jest znakomita. Tyle tylko, że to jest rozwój rynku komercyjne­go i wszystko zależy od zasobności kieszeni klientów. Gdyby natomiast państwo uruchomiło rozsądne programy profilakty­czne, to wtedy wkomponowa­łoby się w pewien nurt edukacyjny, zmianę mentalnośc­i społecznej – żeby wykazać dbałość o swoje zdrowie, o kondycję fizyczną, o odrobinę ruchu. Wtedy te mechanizmy wzajemnie by się napędzały. Na razie musimy liczyć tylko na to, że konkurencj­a na rynku obniży koszty tych usług oraz że dokona się konsolidac­ja tego rynku, który jest szalenie rozproszon­y.

Legowicz: – To pewien paradoks – mianowicie drogie auta sprzedają się u nas lepiej niż te tańsze. Furorę robią w tej chwili samochody typu SUV.

Jacek Mojkowski („Polityka”): – Jaki to paradoks, panie Wiktorze? Skoro ludzie czują kryzys, to lubią konsumować. Stąd na przykład rośnie nasz eksport żywności. „Jest kryzys, ale przynajmni­ej sobie pojem” – można by powiedzieć...

Legowicz: – ...albo kupić drogi samochód.

Mojkowski: – Te droższe samochody kupują głównie firmy, ale również i prywatne osoby. Wydaje im się, że zbliża się spora inflacja, że ceny mogą pójść w górę i chcą się w ten sposób zabezpiecz­yć na gorsze czasy.

Droga fura na kryzys?

J.B. Opracowano na podstawie codziennyc­h audycji Wiktora Legowicza w radiowej Trójce od 15 do 19 październi­ka 2012 r.

 ??  ?? Firma zajmuje się również renowacją starych pomników
Firma zajmuje się również renowacją starych pomników
 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland