Boso, ale w ostrogach
Nowa moda, jakiś protest, a może zwykłe roztargnienie? Patrząc na zdjęcie, trudno dociec, czym kierował się sędzia zamojskiego OZPN. To, że ma czapkę, można jeszcze zrozumieć – w końcu najwięcej ciepła ucieka przez głowę.
Zdjęcie, które znaleźliśmy na oficjalnej stronie Łady 1945 Biłgoraj, zrobiono 6 października w Zamościu, na boisku za Rotundą, po meczu okręgowej ligi trampkarzy starszych (chłopcy w wieku 13 – 14 lat) Skorpion Zamość – Sparta Łabunie. Zgodnie z regulaminem rozgrywek po każdym spotkaniu odbywa się konkurs rzutów karnych. Tym razem przebiegał on w dość osobliwych okolicznościach. Sędzia wyszedł z szatni w... slipkach. Tu sprecyzujmy, że mecz prowadził w kompletnym stroju.
Dariusz Daszkiewicz, trener Sparty, mówi, że zawodnicy na widok arbitra zanosili się od śmiechu. – To było rzeczywiście komiczne. Nie wiedzieliśmy, czy to żart pana sędziego, czy może w pośpiechu zapomniał włożyć spodenek – zastanawia się szkoleniowiec.
Dziwna sytuacja nie umknęła uwadze osoby, która robiła zdjęcia na sąsiednim boisku, gdzie rozgrywano mecz wojewódzkiej ligi juniorów starszych AMSPN Hetman Zamość – Łada 1945 Biłgoraj.
Zadzwoniliśmy do arbitra, chcąc poznać powody jego niecodziennego zachowania.
– Po meczu zszedłem do szatni i zacząłem się przebierać. Chwilę później przyszedł trener Skorpiona i powiedział, żebym przeprowadził konkurs rzutów karnych. Prosiłem go, żeby zrobił to za mnie, jednak nie chciał. Wyszedłem na boisko, widziałem, że robią mi zdjęcie. Tyle mam do powiedzenia. Do widzenia – zakończył krótką rozmowę, która tak naprawdę niewiele wyjaśniła.
O komentarz poprosiliśmy Witolda Wosia, szefa zamojskich sędziów.
– Nie znam sprawy, dlatego nie będę się teraz na ten temat wypo- wiadał. Takie zachowanie, jeśli rzeczywiście miało miejsce, jest niedopuszczalne. Niewykluczone, że wobec sędziego wyciągniemy konsekwencje – mówi przewodniczący OKS Zamojskiego OZPN.
Tak czy owak, całe szczęście, że trener nie przyszedł, gdy sędzia był już pod prysznicem...