Wykonawca A4 ukradł drogę?
Starosta tarnowski oskarża wykonawcę budowy odcinka autostrady A4 o kradzież... 700 metrów asfaltu z drogi Ostrów – Rudka.
Okolice autostrady w Wierzchosławicach. Droga powiatowa wykorzystywana przez firmę Dragados do budowy autostrady. Nikt nie przypuszczał, że wykonawca wykorzysta ją do samego spodu...
Wykonawca wybrał koparką połowę pasa drogowego na odcinku 503 metrów na głębokości 70 – 100 cm. Starosta powiatu tarnowskiego Mieczysław Kras określa to jednoznacznie: – To jest kradzież w biały dzień! Jak żyję, czegoś takiego nie widziałem! Firma, żeby mogła z tej drogi korzystać, to musiała uzupełniać ten kamień, więc doszła do wniosku, że to jest ich kamień. Przystawili koparkę i wybrali 80 cm w głąb cały kamień, który na tej drodze się znajdował. Jakieś szczątki tego asfaltu zostały, więc firma uznała, że ten asfalt musi sobie zabrać. Sfrezowali 700 metrów drogi...
Urzędnicy o sprawie zawiadomili policję, zamierzają także powiadomić prokuraturę. Wykonawca autostrady nieoficjalnie odpiera zarzuty, twierdząc, że zabrał to, co do niego należało.
Na wniosek GDDKiA niektóre drogi powiatowe zostały oddane do użytku firmom budującym autostrady. Za wynajęcie 2100 metrów drogi Ostrów – Rudka Dragados zapłacił 1,1 mln zł. Drogę po opuszczeniu autostrady miał za te pieniądze odbudować powiat. Nie wybudować...
Policja wezwana przez zarządcę dróg powiatowych przerwała proceder. Wszelkie próby kontaktu z wykonawcą kończyły się fiaskiem. Prawdopodobnie sprawa znajdzie swój finał w sądzie.
– Możecie sobie kierować sprawę do prokuratury. Sprawa będzie trwała pięć lat, mamy dobrych prawników i tak sprawę wygramy – cytuje jednego z kierowników budowy Mieczysław Kras.
Pracownicy tarnowskiego starostwa obliczyli, że odbudowa tego, co zostawił po sobie wykonawca autostrady, będzie słono kosztowało.
– Odbudowa drogi od podstaw będzie kosztowała około 3 milionów złotych, a nie 1,1 mln zł, jak podawała umowa przewidująca remont uszczerbków – odbudowę rowów, nawierzchni i tłucznia – mówi Leszek Łątka, zarządca dróg powiatowych. – Z drogi zostało wywiezione 2,5 tys. ton materiałów. Trzeba będzie je z powrotem na nią nawieźć, a na to pieniędzy już nie mam – mówi starosta.