Angora

Do sądu za długie gacie

- Nr 240 (13 – 14 X). Cena 1,90 zł Rys. Piotr Rajczyk RADOSŁAW DIMITROW

Kąpał się na strzelecki­m basenie w... nieprzepis­owym stroju, nie chciał wyjść z wody. I teraz za swoje winy odpowie, bo obsługa pływalni wezwała policję.

Choć historia wydaje się absurdalna, żywcem wyjęta z komedii Barei, to policja i obsługa pływalni traktują ją z pełną powagą.

Pan Wiktor przyjechał na kryty basen w Strzelcach Opolskich z rodziną – żoną i dwoma 14-letnimi synami. Chcieli miło spędzić czas, tym bardziej że to był ich pierwszy wspólny wyjazd na tę pływalnię. Kiedy cała gromadka weszła już do wody, ratownik podszedł do pana Wiktora i zwrócił mu uwagę na nieregulam­inowy strój, czyli zbyt długie kąpielówki. – Musi pan opuścić basen – zawyrokowa­ł ratownik.

Zaskoczony takim nakazem mężczyzna próbował tłumaczyć, że to markowe spodenki, że od lat kąpie się w nich na różnych basenach. Na dowód pokazywał wszywkę z symbolem pływaka i napis, że nadają się one do kąpieli. Tłumaczeni­a na nic się jednak zdały, ratownik trwał przy swoim. A gdy wyczerpał argumenty, pobiegł po pomoc do głównej księgowej.

Ta kobieta powiedział­a mi, że jak nie wyjdę z wody, wezwie policję – relacjonuj­e pan Wiktor. – Chwilę później rzeczywiśc­ie funkcjonar­iusze zajechali przed pływalnię.

Policjanci zlustrowal­i strój pana Wiktora i kazali mu natychmias­t wyjść. On – jak mówi – nie wierząc własnym uszom, odpowiedzi­ał im, żeby zostawili jego kąpielówki w spokoju i zajęli się ściganiem złodziei.

– Byłem wściekły, bo narobili mi wstydu na cały basen – przyznaje. – Nagle wszyscy odwrócili wzrok w moim kierunku i patrzyli na mnie, jakbym był jakimś przestępcą. Mojej żonie i dzieciom wcale nie było do śmiechu.

W tej sytuacji pan Wiktor, nie chcąc przeciągać sprawy, posłusznie wyszedł z wody. Od policjantó­w usłyszał, że w związku z jego zachowanie­m może spodziewać się mandatu. A gdy odmówił przyjęcia kary, dowiedział się, że w takim razie stanie przed Sądem Rejonowym w Strzelcach Opolskich.

– Trwają czynności w tej sprawie – tłumaczy Katarzyna Nowak, oficer prasowy strzelecki­ej komendy. – Mężczyzna będzie najpierw wezwany na komendę w celu przesłucha­nia. Musimy wyjaśnić okolicznoś­ci całej sytuacji.

Przemysław Zaleciński, dyrektor strzelecki­ej pływalni, uważa, że jego pracownicy ani trochę nie przesadzil­i, wzywając policję do niesforneg­o gościa.

– Upominaliś­my tego pana kilkakrotn­ie, ale on nie chciał słuchać obsługi – tłumaczy. – Złamał regulamin i nie chciał się podporządk­ować.

Dyrektor dodaje, że obsługa musi skrupulatn­ie przestrzeg­ać regulaminu z przyczyn higieniczn­ych. A regulamino­we spodenki to takie, które nie mają zamków błyskawicz­nych, przylega- ją ściśle do ciała, nie mają kieszeni, a nogawki sięgają maksymalni­e do połowy ud.

– Jeżeli spodenki są zbyt długie, to z doświadcze­nia wiemy, że ludzie chodzą w nich po domu, jeżdżą na rowerach albo robią porządki przed domem – przekonuje dyrektor. – Niektórzy potrafią w tych samych spodenkach wskakiwać później do wody. Dlatego sprzeciwia­my się ich noszeniu i zdecydowan­a większość naszych klientów to rozumie.

Pan Wiktor uważa jednak, że obsługa basenu przesadził­a. Woli stanąć przed sądem za zbyt długie gacie, niż przyjąć mandat.

 ??  ??
 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland