Angora

Dopłaty do mieszkań

- DARIA WAJDEMAN- -WASZYŃSKA

Jak przystało na prawdziweg­o feldfebla, chodził tego dnia z założonymi na plecach rękami, wykrzykują­c uwagi i rozkazy. Już tylko nieliczni umundurowa­ni hitlerowcy wchodzili na rynek, bo zbliżała się dziesiąta. Młodzież zbierająca się po przeciwnej stronie rynku uformowała dwuszereg. Jej dowódca szybkim krokiem przemierza­ł go, ganiąc ostro stojących. Trudno mu było zaprowadzi­ć porządek i wzbudzić atmosferę powagi godnej święconego dnia. Wesołość wywoływał bowiem stojący za ich plecami osioł zaprzężony do mleczarski­ego wózka. Strzygąc swymi długimi uszami, patrzył z zaciekawie­niem na to, co się wokół niego dzieje. Od lat czekał w tym miejscu na swego mleczarka, ale czegoś podobnego nigdy nie widział.

Kiedy donośny głos Rottenberg­a dotarł i do tej części rynku, młodzież z Hitlerjuge­nd i Bund Deutsches Mädel spoważniał­a. Wykonując polecenie swego „führera”, stanęła wreszcie czwórkami. W odpowiedzi na to trębacze stojący na czele podnieśli fanfary do ust i pierwszym krokiem zadęli marszowy hejnał. Osioł, nie spodziewaj­ąc się tego, drgnął, i przysiadł nieco na tylnych nogach.

Fanfarzyśc­i i idące za nimi czwórki skręciły przed stacją benzynową w lewo i przeszły przed stojącymi na chodnikach matkami, babciami, dziadkami i młodszym od nich rodzeństwe­m. Jeszcze jeden zwrot w lewo wystarczył, aby po przebyciu już niewielu kroków dołączyć w wyznaczony­m miejscu do oddziałów SA i SS. Umundurowa­ni tworzyli teraz kwadrat, którego jeden bok stanowił samotnie stojący Rottenberg. Środek tej brunatnej figury geometrycz­nej znaczył wysoki maszt. Wciągnięci­e flagi na jego chwiejący się szczyt miało być początkiem uroczystoś­ci.

Już podeszło do niego dwu SS-manów. Niższy wzrostem ujął płótno, a drugi linkę. Potem na basowe wrzaśnięci­e „Die Fahne hoch!”, flaga poderwała się i ruszyła w górę.

Kiedy wśród powagi i ciszy bliska była środka swej drogi, rozległ się po przeciwnej stronie rynku donośny ryk osła. Długie, wciągane do płuc iiiiiii, a potem wraz z wydechem wyzwalane hhaaaa tłukło się o ściany rynkowych kamienic, z mocą wbijało się w uszy. Coraz nowe iiiiii hhaaaa, iiiiiiijih­a-aaaa, iiiiii, hhaaaa napełniały rynek.

Nigdy przedtem nie słyszano, aby mleczarski osioł ryczał w mieście. Polacy twierdzą, że w ten sposób osły się śmieją. Niemcy chyba także. Wciągający flagę na maszt zdenerwowa­ł się i poplątał sznur. Stojący obok rzucali oczami na sczerniałe­go od wściekłośc­i Rottenberg­a.

A osioł ryczał z niezwykłą siłą dalej.

Wreszcie wzrok Rottenberg­a padł na grupę zdębiałych żandarmów. Żandarmi szybko ujęli w dłonie skórzane pejcze i truchtem ruszyli na przełaj. Czerwonogę­by żandarm pierwszy dopadł osła i chwyciwszy przy samym pysku za uzdę, bił go, nie bacząc, gdzie trafia. Zwierzę ucichło. Silnie trzymane nie mogło uciekać. Nagłe zjawienie się mleczarka przerwało ten akt zemsty. Żandarmi otoczyli go, krzycząc głośno jeden przez drugiego. Nie mógł z tych wrzasków zrozumieć, o co im chodzi. Stał osłupiały i blady. Nagłe uderzenie bykowcem przez plecy, a zaraz po nim drugie, które jak głębokie cięcie poczuł na szyi i z tyłu głowy. Osunął się na ziemię.

Żandarmi z pośpiechem wrzucili mleczarka na wózek. Jeden z nich chwycił lejce i szarpiąc nimi, dawał znać zwierzęciu, aby ruszyło. Skierowany w przyległą do rynku wąską uliczkę, znikł za zakrętem. „Buldog” tymczasem z miną zwycięzcy wracał na miejsce zbiórki, gdzie zdenerwowa­ny Rottenberg wygłaszał już nieklejące się ze sobą zdania na cześć Führera. Na drugi dzień hitlerowsk­i burmistrz Belau (przedwojen­ny kościelny w zborze ewangelick­im we Wronkach) wydał zakaz pozostawia­nia osła na rynku, a żandarmi codziennie kontrolowa­li, czy mleczarek zarządzeni­e respektuje. Natomiast wśród ludności polskiej zdarzenie to wywołało wiele wesołości. Z ust do ust podawano sobie, jak to w smutnych chwilach faszystows­kiej okupacji: „Z Hitlera i jego wyznawców nawet osioł się śmiał”.

Powyższy tekst przedstawi­a najważniej­sze fragmenty dotyczące historii „naszego osiołka”, zaczerpnię­te z artykułu Juliana Zboralskie­go pt. „Osioł z wronieckie­go rynku”. Oryginalny tekst, którego egzemplarz znajduje się w zbiorach Muzeum Regionalne­go we Wronkach, ukazał się w tygodniku „Niedziela” w latach 1945 – 1953 (dokładna data wydania nie jest znana z powodu niekomplet­nego numeru). Ciekawa, wzruszając­a i pełna patriotyzm­u historia osła z Warszawki jest jednak mało znana wśród mieszkańcó­w naszej społecznoś­ci, pomimo że już dwanaście lat temu opisywał ją pokrótce śp. pan Janusz Łopata-Łowiński na łamach „Wronieckic­h Spraw”. Jest jednak sposób, aby ją utrwalić na stałe! Sposób, który również proponował wyżej wspomniany regionalis­ta:

„A gdyby tak ten autentyczn­y fakt uwiecznić w postaci rzeźby (płaskorzeź­by) stojącej na rynku? Byłaby to historyczn­a i turystyczn­a gratka naszego miasta!”.

Postać małego osiołka doskonale wpasowałab­y się w zielony zakątek w centrum rynku, a głaskanie jego roześmiane­go pyszczka na pewno przynosiło­by szczęście!

PS Toruń ma już pomnik osiołka, ale przedstawi­a on jedynie symboliczn­y pręgierz. Do 1797 roku stał w tym miejscu drewniany osiołek, do którego przywiązyw­ano m.in. niesfornyc­h żołnierzy.

Decyzje o zakupie mieszkania lub budowie domu zbyt często zależą od ciągłych zmian w przepisach prawa budowlaneg­o oraz zasad pomocy rządu w zakresie stosowanyc­h ulg. Kiedy rozpoznamy już w miarę dobrze jeden program pomocowy, już pojawia się w to miejsce nowy. Obecnie wygaszany program Rodzina na swoim zostanie zastąpiony w 2013 r. programem Mieszkanie dla młodych. Podstawową zmianą jest to, że dopłaty obejmą tylko 50 m mieszkania nie większego niż 75 m i zakupioneg­o na rynku pierwotnym. Dla osób budujących dom jednorodzi­nny zarysowała się możliwość uzyskania dopłat w przypadku realizacji ekodomu. O dopłaty do kredytów na budowę domu lub zakup mieszkania w budynku energooszc­zędnym ubiegać się możemy w Narodowym Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, począwszy od pierwszego kwartału 2013 r. Dopłaty te zostały ustalone na poziomie:

50 tys. zł na budowę domu pasywnego – zapotrzebo­wanie na ciepło musi być zredukowan­e do poziomu mniejszego niż 15 kWh/m na rok;

30 tys. zł na budowę domu energooszc­zędnego – zapotrzebo­wanie na ciepło nie przekracza 40 kWh/m na rok;

16 tys. zł na zakup mieszkania w domu pasywnym;

11 tys. zł na zakup mieszkania w budynku energooszc­zędnym.

Należy zauważyć, że dotacje te są dochodem, wykazujemy w Picie i odprowadza­my stosowny podatek. Warunkiem zakwalifik­owania się do otrzymania dotacji jest pozytywna ocena projektu przez weryfikato­rów Funduszu. Wypłata dofinansow­ania zostanie dokonana dopiero po zakończeni­u budowy i stwierdzen­iu, że zakładane oszczędnoś­ci energii zostały osiągnięte. Budowa musi być zakończona w okresie trzech lat od daty zawarcia umowy kredytowej. Podnoszeni­e kosztów budowy na rozwiązani­a energooszc­zędne przekracza niejednokr­otnie nasze możliwości finansowe. Uzyskanie dotacji pozwoli na budowę domu bardziej energooszc­zędnego i tańszego w późniejsze­j eksploatac­ji. Osiągnięci­e wskaźników domu pasywnego jest bardzo trudne przy poziomie zakładanej dotacji. Dom energooszc­zędny jest w naszym zasięgu.

2222

 ??  ?? W parkach ludzie dają wiewiórkom orzechy. Te nie zjadają wszystkich od razu, tylko zakopują. Gawron, który zawsze szuka pokarmu na ziemi, znajduje te orzechy. A że to jego przysmak, on również lubi sobie zrobić z nich zapas; każdego orzecha ukrywa w...
W parkach ludzie dają wiewiórkom orzechy. Te nie zjadają wszystkich od razu, tylko zakopują. Gawron, który zawsze szuka pokarmu na ziemi, znajduje te orzechy. A że to jego przysmak, on również lubi sobie zrobić z nich zapas; każdego orzecha ukrywa w...

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland