Urok osobisty Koguta
53 – Kasia zmarszczyła czoło, co w jej przypadku znaczyło chyba, że myśli.
– Wiem, mam za mało wredny wyraz twarzy. Ale pracuję nad tym. A jak twoim zdaniem wygląda prawnik? Zastanowiła się moment. – Jest gruby. I łysy. I jeździ dobrym samochodem.
– To nie ja. Ja jestem szczupły i umięśniony. Pokażę ci. Dotknij. Napiąłem biceps. – Jesteś taaaaaki zabawny. TAAAAAAKI ZAAAABAWNY. – Mam też inne zalety – zauważyłem lotnie. – Jakie? – Wiesz, w liceum miałem kumpla. Miał niesamowicie wielkiego ptaka. 24 cm w zwodzie. Jego dziewczyna trzy lata się łamała, żeby wziąć mu go do ust. Dziwisz się jej? Taaaaki bydlak. Pamiętasz butelki na mleko? Takie szklane? – No. – Miał właśnie taką średnicę. – WIELKI – Katarzyna nie wyglądała jednak na specjalnie przerażoną. Fiutem kobiety nie nastraszysz.
– I strasznie krzywy. Mierzył go dwa razy dziennie. – A gdzie te twoje zalety? – Mam mniejszego. Ale... niewiele. Spojrzałem jej prosto w oczy. Kasia znowu przeczesała włosy. Usta zrobiła w ciup.
– Się ma, się chwali – odpowiedziała zadziwiająco roztropnie. – A ty z czego żyjesz? – Jestem fryzjerką. Pracuję w Jean Louis David w Blue City. Ale chcę być modelką. Chodzę na castingi. Pozowałam już nawet kilku fotografom.
– Nago? – po raz kolejny spojrzałem badawczo na jej cycki.
– Nieeee... No... może troszeczkę. Raz miałam zdjęcia topless.
„Szczęściarz”, pomyślałem o fotografie.
– Na pewno byłaś świetna. Napijesz się jeszcze? – No nie wiem. – Ale ja wiem.
Ciąg dalszy za tydzień PIOTR C. „POKOLENIE IKEA” Wydawnictwo NOVAE RES, Gdynia 2012. Cena 27,90 zł.
(Tytuł odcinka pochodzi od redakcji „Angory”)