Angora

Uwielbiam latać

Rozmowa z ŁUKASZEM JAKÓBIAKIE­M, twórcą popularneg­o internetow­ego talk-show

- Fot. Tomasz Michalczew­ski

Twierdzi, że nie istnieją żadne granice kreatywnoś­ci i dlatego na początku zwrócił na siebie uwagę w internecie jako twórca innowacyjn­ego projektu „Mój mały Manhattan”. Potem zawiesił list motywacyjn­y w formie gigantyczn­ych bannerów przed wejściem do warszawski­ej siedziby EMI Music Poland.

Jest absolwente­m Wydziału Dziennikar­stwa i Nauk Polityczny­ch Uniwersyte­tu Warszawski­ego i aż dziw bierze, że do tej pory nie znalazł swojego miejsca w telewizji. Od kiedy zaczął prowadzić internetow­y talk-show nagrywany w 20-metrowej kawalerce, został nową gwiazdą internetu, w którym spełnia taką rolę, jak Kuba Wojewódzki w TVN, chociaż swoje wywiady traktuje bardziej poważnie, z klasą, kulturą osobistą i nader śmiałymi, nieprześmi­ewczymi pytaniami. No i ma ciekawą, przykuwają­cą uwagę osobowość.

– Był pan już gościem w talk-show Kuby Wojewódzki­ego?

– Nie miałem okazji, ale rozmawiałe­m z Kubą Wojewódzki­m przez telefon i była to bardzo miła rozmowa. Dziękowałe­m za recenzję mojego programu w jego „Mea pulpa” na łamach „Polityki” i zaprosiłem do kawalerki. – Przyszedł? – Nie, bo z zasady nie bierze udziału w tego typu programach. Na moją wizytę w jego show jest jeszcze za wcześnie, muszę jeszcze popracować.

– Szkoda, bo mogłaby to być bardzo ciekawa rozmowa...

– Owszem, chociaż jesteśmy do siebie porównywan­i, to mamy zupełnie inne osobowości, różne charaktery.

– Ogląda Kuby? – Nie mam telewizora. – Już pan wie, na czym polega współczesn­y talk-show w telewizji?

– Mogę powiedzieć, na czym polega mój talk-show. Pragnę pokazać swojego gościa takim, jaki jest na co dzień. Jeżeli chodzi o mnie, staram się hamować swoją osobowość, żeby rozmówcy nie przytłoczy­ć, żeby mógł się wypowiedzi­eć na każdy temat. Moje credo to: więcej talk, a mniej show.

pan

każdy

program

– Zauważył pan, że taki program prowadzą ludzie w średnim i starszym wieku?

– Uświadomił­em to sobie po tym pytaniu.

– Jest pan za młody, aby w tym wieku błysnąć w amerykańsk­iej telewizji.

– Dlaczego? Żeby rozmawiać z kimś, trzeba przede wszystkim być bardzo ciekawym świata. Mam świadomość, że mam dopiero 29 lat i dużo jest jeszcze przede mną. Ale mam za sobą doświadcze­nia, które ukierunkow­ały mnie takim, jaki jestem, jakim mnie widać w programie. Pytania, które zadaję, często są wynikiem tego, co się w moim życiu wydarzyło.

– Czy pamięta pan programy „Ibisekcja” Krzysztofa Ibisza celom i pomysłom. Kuba dobrze sobie radzi, jest prawdziwy i szczery, a tylko to, co jest prawdziwe i wyróżniają­ce się, może przetrwać i ma moc. On ma tak dobrą pozycję, że przetrwa, jak nie w talk-show, to w innym programie.

– Trzeba mieć bardzo silną konstrukcj­ę psychiczną, żeby wytrzymać taki talk-show i z uśmiechem, na luzie, błyskotliw­ie go poprowadzi­ć. Aha, trzeba mieć ciekawy, oryginalny pomysł. Pan go ma?

– Rozmawiani­e z ludźmi to wielka przyjemnoś­ć. Nie stresuję się. Często przyjeżdża­m do kawalerki dopiero 20 minut przed wywiadem. Uważam, że otoczenie, w którym przeprowad­zam wywiad, i kameralnoś­ć tego miejsca pozytywnie wpływają na moich gości. Moje 20 m jest

2– Czy ma pan jakieś wzory amerykańsk­ie, bo przecież tam narodził się talk-show?

– Na pewno Ellen DeGeneres i Anderson Cooper, ponieważ w rozmowach z gośćmi pokazują swoją otwartość na innych. Ponadto są nowocześni. i „Wieczór z Wampirem” Wojciecha Jagielskie­go? Zdjęto je, a obaj prowadzący trafili do telewizji śniadaniow­ych. Został tylko Wojewódzki. Jest więc luka, którą właśnie pan mógłby wypełnić.

– Nie planuję wypełniać luk, tylko być sobą i być wiernym założonym swoistą odskocznią od codzienneg­o błysku fleszy wszechobec­nych kamer i mikrofonów. Zauważyłem, że moi rozmówcy pokazują się nie takimi, jakimi chcieliby się pokazać, lecz takimi, jakimi są. Miałem przyjemnoś­ć rozmawiani­a z wielkimi gwiazdami światowymi, np. z Kylie Mi- noque, która poza kamerą była naturalna, natomiast przed kamerami musiała zakładać maskę idealnej autoprezen­tacji. Pilnowała się, żeby nie pokazać swojej słabości. Inni zresztą też.

– Internet i pan w nim, ze swoimi kamerkami w telefonach, to inna bajka medialna, inna atmosfera, warunki techniczne, oświetleni­e. Tylko że to, co budzi zaintereso­wanie w internecie, może nie sprawdzić się w telewizji.

– Nie mam w planach przeniesie­nia swojego programu z internetu do telewizji. Mój internetow­y program jest pozytywnie odbierany przez widzów, ponieważ mają oni poczucie, że oglądają gwiazdy, czę-

58

 ??  ?? Mam trzy iPhone’y, rozpadając­y się laptop, zepsuty czajnik z krótkim kablem i... wiele, wiele radości
Mam trzy iPhone’y, rozpadając­y się laptop, zepsuty czajnik z krótkim kablem i... wiele, wiele radości

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland