Książki, leksykony, syntezy
A kto w długie zimowe wieczory nie chciałby wziąć do ręki wspaniałego albumu, przypominającego nam odwiedzone latem cuda albo też miejsca, do których pojedziemy, ale dopiero w przyszłym roku?
Nic tak nie poprawi naszego nastroju jak piękna książka, odsłaniająca uroki ziemskiej cywilizacji i przyrody bez potrzeby włączenia komputera albo czytnika. Zresztą energię też powinniśmy chyba oszczędzać? A tym bardziej wzrok oczywiście, bo lśniący monitor szybko zmęczy nasze oczy.
Można jeździć, wybierając cel podróży spontanicznie, w ostatniej chwili, ale warto też przyjrzeć się temu, co polecają inni. Zwłaszcza jeśli chodzi o listę UNESCO, ułożoną niejako w imieniu całej ludzkości. Znajduje się na niej około 700 pozycji reprezentujących 135 krajów świata – chodzi tu o najcenniejsze zabytki architektury i osobliwości świata przyrody. Prezentuje je – w obszernym wyborze (1500 ilustracji!) – monumentalny album Skarby świata autorstwa Marca Cattanea i Jasminy Trifoni. O tym, że odchodzimy od perspektywy europocentrycznej, preferującej uroki Zachodu, świadczy wyeksponowanie indyjskiej świątyni Tadż Mahal już na okładce. Zadbano również o słabszych, którym przebić się najtrudniej. Są więc olśniewające często, a mało znane zabytki i krajobrazy Jordanii, Libanu, Syrii czy Nepalu. Terakotowa armia cesarza z dynastii Qin to zapewne najmodniejszy w ostatnich latach obiekt turystycznych westchnień. Ale znalazło się miejsce i dla Opactwa Westminsterskiego w Londynie, i dla domów Wiktora Horty w Brukseli. Naszą skromną obecność zaznacza „historyczne centrum Krakowa” – dzięki takiej formule udało się pokazać i kościół Mariacki, i Wawel, i Sukiennice.
Secesyjne rarytasy
Jedni wolą jeździć, inni kolekcjonować. Jak ma się w domu świetny zbiór obrazów czy nawet cenną porcelanę, to pewnie podróżuje się niechętnie. W każdym razie, jedno i drugie trzeba robić z głową, bo