No i... wylądował Austria USA
Po początkowym zachwycie austriackie media zaczęły szukać naukowego sensu niebezpiecznego wyczynu rodaka. Wiedeński „Kurier” napisał: „Odwrotnie niż w przypadku Neila Armstronga, pierwszego człowieka na Księżycu, skok Baumgartnera to był raczej wielki krok dla człowieka, ale mały dla ludzkości”.
Ekspert od marketingu Christoph Bösenkopf powiedział wprost: – To była latająca puszka Red Bulla. „Kurier” skrytykował również cały ten „zwariowany rozgłos”: „We wtorek państwowa telewizja ORF przez 7 godzin na żywo relacjonowała wydarzenie, które nie nastąpiło – to największy absurd w historii mediów”. W 8,5-milionowej Austrii telewizory włączyło wtedy ponad
milion ludzi.
Transmitowany na cały świat ostatni koncert noworoczny w Wiedniu oglądało tylko 150 milionów ludzi.
Media przyznały, że Red Bull zrobiłby interes nawet w przypadku, gdyby Baumgartner nie przeżył. Dziennik „Die Presse” przypomniał, że przed laty zginęła sponsorowana przez Red Bulla basejumperka, a firma „złożyła kondolencje i działała dalej”. Niedzielny skok Austriaka transmitowała m.in. niemiecka stacja n-tv, która dzięki temu odnotowała najlepszą oglądalność w swojej historii – prawie 7 milionów widzów. W internecie jego wyczyn śledziło kolejne 8 milionów Niemców. Na razie nikt nie jest w stanie obliczyć zysków Red Bulla. Sza- cuje się, że przekroczą one kilkadziesiąt razy zainwestowane w ten projekt 50 milionów euro. Red Bull wydaje na marketing swego produktu więcej niż na jego produkcję. Ale takie podejście przynosi sukcesy.
Według dziennika „Wirtschaftsblatt” firma z Salzburga w ubiegłym roku zarobiła 311,2 miliona euro – wzrost w stosunku do 2010 roku aż o 40 proc. W ubiegłym roku jej obroty wzrosły o 12 proc. – na 4,25 miliarda euro. Co więcej, od końca 2011 roku Red Bull nie ma żadnych długów. Wiedeński tygodnik „News” zauważył, że również wynagrodzenie dla śmiałka jest… umiarkowane. Za całość ma bowiem dostać 10 milionów euro. To roczna gaża Sebastiana Vettela sponsorowanego przez Red Bulla mistrza Formuły 1 z ubiegłego roku. Trzeba jednak wziąć pod uwagę fakt, że Baumgartner poświęcił temu skokowi ostatnie 7 lat życia.
16 października 2012 r. wszystkie austriackie media cytowały jedno zdanie: „Nie zazdroszczę Felixowi Baumgartnerowi sukcesu, ale to jest mój projekt”. Wypowiedział je Ivan wiono Polskę, która nie ma euro, ale planuje je przyjąć. Autor przypomniał też, że od kiedy Brytyjczycy zablokowali europejską politykę bezpieczeństwa, głównymi rozgrywającymi na tym polu są ministrowie Niemiec, Francji i Polski... Ostatnio Londyn zażyczył sobie kolejnej grupy wyłączeń z unijnych regulacji –w tym z europejskiego nakazu aresztowania, co skomplikuje ściganie przestępców, którzy uciekną na Wyspy. Londyn nie jest więc Europie niezbędny, bo da się go zastąpić...
Wkrótce może się okazać, że to nie Wielka Brytania szachuje swoim zachowaniem, lecz sama stała się politycznie izolowaną wyspą w jednoczą- Trifonov, 67-letni wiedeńczyk urodzony w Bułgarii: – Mam ochotę go zaskarżyć. Nie mam, niestety, dobrych pisemnych dowodów ani finansowego wsparcia kogoś takiego jak Red Bull, dlatego muszę się jedynie przyglądać, jak Felix sprzedaje mój projekt jako swój. Trifonov pobił
cztery rekordy
Guinnessa. Jako pierwszy przeleciał balonem nad Morzem Śródziemnym, w balonie zdobył również oba bieguny. Z gondoli podziwiał Kreml, Jerozolimę i Wielki Mur Chiński. Jego marzeniem był lot w stratosferę w wysokim na 300 metrów balonie i skok z 50 km. W 2002 roku w artykule „Skok z prędkością dźwięku na Ziemię” pisał o jego pomyśle stołeczny „Kurier”, a nad swoją „Mission Uranos” pracował od 1992 roku z rosyjskimi kosmonautami. Koszty projektu – opowiadał. W styczniu 2005 roku dał sobie spokój z szukaniem sponsorów i nawiązał kontakt z Felixem Baumgartnerem. – Wiedziałem, że jest on pupilem Didiego Mateschitza (założyciel Red Bulla). Wziąłem wszystkie moje dokumenty i wsiadłem w pociąg – opowiadał wiedeńczyk. oszacowano na 6,5 miliona euro, jednak Trifonov nie mógł znaleźć sponsorów. – Trzy razy proponowałem mój projekt Red Bullowi, ostatni raz w 2002 roku, i trzy razy mi odmówiono
Same wątpliwości
cej się Europie. Czy londyńskie banki będą w stanie konkurować z połączonymi wspólnymi ramami prawnymi bankami europejskimi?
Po szczycie zostały głównie pytania, bo na dyskusje i decyzje o budżecie zostały dwa tygodnie, zaś europejski nadzór bankowy to wciąż tylko projekt. Co będzie, jeśli hiszpańskie banki zaczną padać, nim wejdzie on w życie? Teraz trzeba załatwić sprawy pilne, zaś inne, kiedy przyjdzie na to czas. – Na razie musimy usunąć defekty, które euro ma od swojego poczęcia, czyli doprowadzić do większej unii politycznej Spotkali się w hangarze numer 7 w Salzburgu. – Felix od razu zapalił się do tego projektu. Pozwoliłem mu skopiować wszystko, co miałem na ten temat, pod warunkiem, że będę jednym z jego doradców – wspominał Trifonov, który nie wziął tego jednak na piśmie. – Wierzyłem w uczciwość między sportowcami. Pomyliłem się!
Baumgartner nie odzywał się więcej do Trifonova. Pod koniec roku wiedeńczyk wysłał mu kartkę bożonarodzeniową z zapytaniem, co słychać w sprawie ich wspólnego projektu. – Odpowiedział mi tylko, że już mnie nie potrzebuje – zwierzył się Trifonov.
Dopiero 18 października tego roku naukowego sensu całego projektu „Red Bull Stratos” próbował bronić wiedeński matematyk Rudolf Taschner. „To cenne, dowiedzieć się, że lot balonem na 39. kilometr oraz skok z takiej wysokości nie przyniósł żadnych nowych wniosków w fizyce. To wielce uspokajające, że elementarne prawa fizyki są niezachwiane, nawet w sytuacji, która przez większość obserwatorów oceniana jest jako pozaziemska. Cieszy fakt, że naukowcy są w stanie przewidzieć i bezbłędnie obliczyć warunki panujące 39 km nad Ziemią i nawet tam zapewnić człowiekowi bezpieczeństwo” – napisał „Die Presse”. Zacytował też Wernera Grubera, który – zafascynowany niezachwianymi prawami fizyki – komentował 14 października skok Baumgartnera dla austriackiej telewizji. Gruber po wylądowaniu śmiałka odważył się powiedzieć na wizji, że biorąc pod uwagę skalę wszystkich przedsięwziętych środków bezpieczeństwa, ten spektakularny skok nie był wcale szczególnie niebezpieczny: – Prawdziwe zagrożenie życia wygląda zupełnie inaczej – spuentował fizyk Gruber. Ale paradoksalnie również ten fakt spowodował, że projekt „Stratos” jest dużym osiągnięciem. Czy był to wielki krok człowieka, czy ludzkości? – oceni historia. państw, które się nim posługują – powiedział Rainer Brüderle, jeden z liderów niemieckiej partii biznesu FDP. Do tego nie potrzeba zgody Wielkiej Brytanii. Prezydent Francji ostatni szczyt ocenił podobnie: – Osiągnięto dobry kompromis, który pozwoli na kolejne kroki. Jesteśmy na drodze do rozwiązania problemów, które zbyt długo paraliżowały strefę euro i prowadziły do kryzysów – powiedział z nadzieją François Hollande.
Innymi słowy: Unia wciąż czeka...