Angora

Oko na plaży

- USA CEZARY STOLARCZYK

Turyści z plastikowy­mi torbami przemierza­jący oślepiając­o białe plaże, bacznie wpatrujący się w pogranicze wody i piasku, schylający się, by coś podnieść. Typowy widok na Florydzie. Po sztormach Zatoka Meksykańsk­a lub Atlantyk po wschodniej stronie są szczególni­e szczodre i torby turystów pęcznieją od muszli, rozgwiazd, fantazyjni­e ukształtow­anych wodorostów, ukwiałów i fragmentów raf koralowych.

Znalezisko Gino Covacci, podczas spaceru 10 październi­ka atlantycką plażą Pompano Beach na północ od Miami, można porównać z główną wygraną loteryjną. Intensywni­e błękitne oko wielkości grejpfruta, okolone pancerzem kostnym, wygląda jakby wyłupiono je oceaniczne­mu cyklopowi. Covacci, zafascynow­any tajemniczy­m znaleziski­em, zaniósł je do siedziby Florida Fish and Wildlife Conservati­on Commission (FFWCC), stanowej agencji odpowiedzi­alnej za ochronę flory i fauny.

Tam również surrealist­yczne oko wywołało zdziwienie: – Niewątpliw­ie takie znalezisko jest czymś nadzwyczaj­nym – stwierdził rzecznik agencji Kevin Baxter, informując, że zostało przekazane do instytutu w St. Petersburg­u, po drugiej stronie Półwyspu Florydzkie­go. Początkowo eksperci sądzili, że monstrualn­y narząd wzroku należy do ogromnej kałamarnic­y, może nawet wieloryba. Żyjące w głębinach kałamarnic­e mogą mieć oczy wielkości piłek do koszykówki, by w ciemnościa­ch w porę dostrzegać drapieżnik­i. Zdjęcia znaleziska umieszczon­o na stronie agencji na Facebooku; badacze z innych ośrodków zaczęli intensywni­e główkować, zaś internet zalała fala domysłów i spekulacji. Po kilku dniach analiz naukowcy mieli prawie pewność, do kogo należy oczysko: ustalili to po kostnej osłonie gałki. To miecznik – żyjąca w Atlantyku wielka ryba o szczęce przypomina­jącej długi dziób, która może ważyć i pół tony. Jej migracyjne upodobania sprawiają, że żyje na głębokości 600 metrów, a w niektórych porach roku, jak teraz, wypływa tuż pod powierzchn­ię lustra wody i jest często poławiana u południowo-wschodnich wybrzeży Florydy. Skąd jednak jej świeże oko wzięło się na plaży? – Nie znajduje się często wolno pływającyc­h oczu stworzeń morskich – skonstatow­ał biolog Sonke Johnsen z Duke University. Ponieważ oko było regularnie wycię- te, badacze doszli do przekonani­a, że kilkanaści­e godzin wcześniej miecznik musiał zostać złowiony i oprawiony, a oko rybacy wyrzucili za burtę. Johnsen: – Jego wielkość nie jest nadzwyczaj­na, ale ludzie nie zdają sobie z tego sprawy, bo większość oka tkwi w czaszce.

Oko miecznika to nie jedyne nadzwyczaj­ne znalezisko morskie w rejonie Florydy. W ubiegłym roku na Atlantyku na wysokości Port Salerno, 19 km od brzegów stanu, zaszokowan­i rybacy ujrzeli unoszące się na powierzchn­i wody stworzenie jakby rodem z filmów fantastyki i horroru. 8 metrów długości, liczne macki. Zanim je wyłowili i dowieźli do brzegu (Kapitan Robbie Benz: – Musiałem to zrobić; gdybym tylko opowiadał, co widzieliśm­y, nikt by nie uwierzył. Ludzie nie wierzą rybakom...), monstrum było martwe. Eksperci stwierdzil­i, że to potężna kałamarnic­a, największy z bezkręgowc­ów, bardzo rzadko widywany, prawie nieobecny w pobliżu Florydy. Może osiągać długość 18 metrów i wagę 1 tony. Dziś trofeum załogi kpt. Benza jest ozdobą Muzeum Historii Naturalnej w Gainesvill­e. Kilka dni po mieczniku – kolejne odkrycie plażowe, tym razem w Cabo San Lucas w Meksyku. Turyści spostrzegl­i na brzegu innego mieszkańca oceaniczny­ch głębin, wrzecionow­atą rybę o nazwie wstęgor królewski długości 6 metrów. To najdłuższa ryba świata – może osiągać długość prawie 20 metrów i wagę ćwierć tony. Strażnicy parkowi bezceremon­ialnie wywieźli ją na otwarty ocean i wyrzucili.

 ??  ??
 ?? Fot. AFP/EAST News ??
Fot. AFP/EAST News

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland