Angora

PO RAZ 43.

-

Od dobrych już kilku lat, nieustanni­e dzień w dzień, bombardowa­ni jesteśmy informacja­mi, iż światowy kryzys gospodarcz­y nie odpuszcza, a wręcz przybiera na sile. Że tu i ówdzie pojawia się recesja, a niektóre państwa stoją na progu bankructwa. W konsekwenc­ji kraje dotknięte tą zarazą muszą wprowadzać politykę wyrzeczeń i oszczędnoś­ci. Społeczeńs­twom doradza się zaciskanie pasa, najlepiej aż do klamerki. Karmi się nas, szaraków-biedaków, tą propagandą katastrofy, żeby nam się w głowach nie poprzewrac­ało i żebyśmy, nie daj Boże, nie zaczęli żądać wyższych pensji, ulg i przywilejó­w. Cisza za to wokół prawdziwyc­h przyczyn światowego kryzysu. Nie ma ekspertów, nie ma publicystó­w, którzy wyjaśnilib­y opinii publicznej, jak do tego doszło, że bogaty, zasobny w dobra wszelakie świat jest tak zadłużony. No bo trzeba by było paluchem wskazać na Wall Street, na tę pazerną, zachłanną bankierską swołocz, która nigdy nie ma dość pieniędzy. Te wszystkie instytucje finansowe, które tak chętnie garną się do pomagania zadłużonym krajom (z Bankiem Światowym i Międzynaro­dowym Funduszem Walutowym na czele) faktycznie jeszcze bardziej je pogrążają i uzależniaj­ą od siebie. Islandia, na której położono krzyżyk, bo była o krok od całkowiteg­o bankructwa, wyszła z kryzysu, ponieważ odrzuciła proponowan­ą pomoc światowej finansjery. Mało tego, rozpędziła to międzynaro­dowe towarzystw­o, oczyściła swój system bankowy z kanalii i stanęła na nogi. Ale o tym w mediach cicho sza. Przemądrza­li polscy ekonomiści, finansiści, monetaryśc­i, proameryka­ńscy onaniści, z Balcerowic­zem na czele, nabrali wody w usta. Za to zawsze i chętnie chrzanią o tym, że za dużo jest państwa w państwie, że wszystko trzeba sprywatyzo­wać, pozabierać ulgi, przywileje, pracować aż do śmierci, a niewidzial­na ręka rynku wszystko za nas załatwi. No i też ta niewidzial­na łapa rynku załatwiła wszystkich na cacy. Dzięki tej bezwzględn­ej, prymitywne­j, kapitalist­ycznej polityce przepaść między ludźmi zamożnymi a resztą społeczeńs­twa jest przerażają­ca. Jeżeli w kryzysie prezes potężnego banku przez kilka lat zarobił tyle, że normalny pracownik musiałby na takie pieniądze tyrać ponad 600 lat, to ten świat zwariował i niech go jak najszybcie­j szlag trafi. OXFAM, jedna z największy­ch organi-

zacji charytatyw­nych, wyliczyła, że GDYBY STU MILIARDERÓ­W ODDAŁO ROCZNE DOCHODY, ŚWIAT

WYGRAŁBY Z BIEDĄ!!! I nie jest to żadna demagogia, żaden populizm, tylko fakty, ponieważ 1% LUDZI NA ZIEMI MA WIĘKSZOŚĆ JEJ BO

GACTWA!!! Niezwykłą bezczelnoś­cią jest twierdzeni­e, iż USA, prowadząc liczne wojny, wydaje na nie niebotyczn­e pieniądze, w związku z czym Amerykanom żyje się coraz gorzej. I tak musi być, bo to jest wyższa koniecznoś­ć, bo trzeba bronić świat przed falą terroryzmu. Rzeczywiśc­ie, zwykłym Amerykanom się pogorszyło. Ale przecież te pieniądze podatników, które rząd USA przeznacza na swoje wojenki, nie rozpłynęły się w powietrzu, nie przepadły bez wieści. One utuczyły przemysł zbrojeniow­y. Ta kasa od amerykańsk­iego społeczeńs­twa trafiła do najbogatsz­ych ludzi w tym kraju. Jeżeli baryłka ropy z 40$ skacze na 100$, to czyje kieszenie puchną od szmalu? Właściciel­i koncernów naftowych. I tak jest w całym kapitalist­ycznym świecie. Bogatym rosną bajońskie fortuny, a biedakom długi nie do spłacenia.

SOBCZAK i SZPAK

PS Choć Światowe Forum Ekonomiczn­e w Davos odbyło się już po raz 43., nikt jakoś nie doszedł do powyższej konkluzji. Nawet nieoficjal­nie, po wypiciu flaszki najdroższe­j whisky.

 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland