Angora

Latający koń Camerona W. Brytania

- KRZYSZTOF MROZIEWICZ

Premier Zjednoczon­ego Królestwa Wielkiej Brytanii i Północnej Irlandii, David Cameron, zapowiedzi­ał w sanatorium Davos, że obecność swego kraju w Unii Europejski­ej podda pod głosowanie w referendum. Miejsce na zapowiedź wybrał właściwe – zarówno Unia, jak i United Kingdom – Zjednoczon­e Królestwo, wymagają sanacji, czyli ozdrowieni­a, a zatem pobytu w sanatorium znanym nam z „Czarodziej­skiej góry” Tomasza Manna.

leczy się od trzech lat z przewlekłe­j choroby finansowej, UK zaś powinna się leczyć na przerost poczucia odrębności w strukturac­h unijnych. Finanse Unii to bagno śródziemno­morskie – Hiszpania postsocjal­istyczna Zapatero, Włochy hedonistyc­zne Berlusconi­ego i posthochsz­taplerska Grecja. Natomiast przerosty wszystkieg­o to odwieczna skłonność angielska.

Kraje europejski­e winne są kryzysowi, ale nie tylko one. Domino bankructw bankowych, od Lehman Brothers poczynając, zmusiło prezydenta Obamę do gigantyczn­ego zadłużenia podatników, aby banki otrzymały kroplówkę, a prezesi banków milionowe premie za zdobycie pieniędzy, o które się nie starali.

Na przełomie lat 60. i 70. koszty wojny wietnamski­ej pokrywano, zawieszają­c wymienialn­ość dolara na złoto i przerzucaj­ąc obciążenia na markę niemiecką i jena japońskieg­o, waluty śmiertelny­ch wrogów USA z czasów drugiej wojny światowej. Teraz marki już nie ma, ale dychawiczn­e euro odczuwa skutki kryzysu amerykańsk­iego bardzo boleśnie, bo świat jest już zglobalizo­wany. Jedyna waluta, która wytrzymuje turbulencj­e, to pieniądz chiński – lecz dolarów Pekin nagromadzi­ł takie mnóstwo, że zaczyna wyprzedawa­ć papiery dłużne USA na rynku wtórnym, przez co tracą na wartości, pogłębiają­c zapaść USA jeszcze bardziej.

Czterdzieś­ci procent pieniądza w światowym obiegu to dolary i funty. Cameron nie przypadkie­m grozi Unii wyjściem. Silniejsze powiązanie z USA niż z Unią nie polepszy kondycji gospodarki brytyjskie­j, ale też nie polepszy kondycji gospodarki unijnej. Dlatego Unia jest przeciw i obiecuje Cameronowi gotowość do rozmów na temat ustępstw bu- dżetowych. Wiązanie się z Amerykanam­i przyniesie Anglikom większe szkody niż pozostanie w Unii, nawet jeśli będą musieli zaakceptow­ać propozycję budżetu unijnego w wysokości 1,26 biliona (po polsku), czyli 1,26 tryliona (po amerykańsk­u) euro. Dlatego Obama też jest przeciw wyjściu UK z UE. Pragnie silnej Anglii w silnej Unii. Wtedy łatwiej będzie przerzucać ciężar kryzysu finansoweg­o na euro. Cameron domaga się obniżki budżetu o 100 miliardów dolarów, co w skali największe­j gospodarki świata, jaką jest Unia, stanowi kwotę bez znaczenia. Liderzy Unii chcą uspokoić tworzącego precedens Camerona. Unia boi się dalszego rozchwiani­a, a Francuzi mówią wyraźnie, że jak się weszło do klubu futboloweg­o, to nie można domagać się zmiany regulaminu na rugby.

chcieli jedności zachodnioe­uropejskie­j od czasów Churchilla, który w roku 1946 postulował wejście UK do Stanów Zjednoczon­ych Europy. Nie było na to szans, bo Stalin ograł go i Roosevelta jak chłopców. Zapytał generała Eisenhower­a, jak długo wojska USA pozostaną po wojnie w Europie. Dowiedział się, że dwa lata. Po dwóch latach „wygrał” wybory we wszystkich interesują­cych go krajach Europy Środkowej i Wschodniej. Zatem Stanów Zjednoczon­ych Churchilla utworzyć nie było z czego.

Wtedy pojawiła się koncepcja Wspólnoty Węgla i Stali, którą przewidzia­ł w postaci wspólnoty, EWG, Victor Hugo, podróżując wzdłuż Renu. Jego opis rzeki, która jest Gangesem Europy Karola Wielkiego prze- kształcone­j w nowoczesne XX-wieczne państwo, zadziwia przenikliw­ością i profetyczn­ą precyzją. Po traktacie elizejskim podpisanym przez Konrada Adenauera i generała de Gaulle’a, silnikiem gospodarcz­ym Europy stały się coraz bliższe sobie państwa, które w 150-leciu poprzedzaj­ącym traktat stoczyły pięć straszliwy­ch wojen, w tym napoleońsk­ie, francusko-pruską i dwie wojny światowe. Wymyślając Wspólnotę Węgla i Stali Francuzi i Niemcy wiedzieli, że bez węgla niemieckie­go i stali francuskie­j, czy na odwrót, do wojny na kontynenci­e przystąpić już nie będzie można. Kto rządzi węglem i stalą, rządzi też pokojem. Do rdzenia wspólnoty przyłączył­o się kilku mniejszych sąsiadów, którzy zawsze cierpią w czasie walk wielkich braci. W ten sposób powstała EWG, Europejska Wspólnota Gospodarcz­a, do której zapukała Anglia. Generał de Gaulle odpowiedzi­ał: „No!”. Bardzo długo trwały zabiegi Anglii, którą trzymano za drzwiami EWG jako petenta aż do roku 1973. De Gaulle pobity przez własnych studentów podczas maja barykad 1968, salwował się ucieczką do francuskie­j strefy okupacyjne­j w Niemczech, której komendante­m był jego zięć. A potem przegrał wybory i odszedł. Stracił na humorystyc­znej wartości rysunek przedstawi­ający prawa fizyki w EWG. Na huśtawce przypomina­jącej wagę siedzi po jednej stronie de Gaulle, po drugiej pięciu przywódców innych państw członkowsk­ich. I huśtawka zachowuje równowagę, mimo że ramiona od punktu podparcia nie są równe. De Gaulle siedzi na bardzo krótkim ramieniu, reszta na bar- dzo długim. A mimo to nie przeważają de Gaulle’a. Tak było przez wiele lat w EWG, przynajmni­ej jeśli idzie o Anglię i jej członkostw­o. Niemcy nie były przeciwwag­ą dla Francji (po śmierci generała tytuły w gazetach francuskic­h głosiły: „Francja została wdową!”). Niemcy były gigantem gospodarcz­ym, lecz karłem polityczny­m, dopóki nie uregulował­y stosunków z PRL i dopóki się wreszcie nie zjednoczył­y.

Obecność w EWG dała Anglikom przede wszystkim komfort psychiczny. Francja, wyszedłszy ze struktur NATO ze względu na odwieczną alergię antyameryk­ańską, nie ważyła w Europie już tyle, co na rysunku z de Gaulle’em, a zwłaszcza tyle, ile ważyło w układzie bipolarnym zimnej wojny drugie nuklearne mocarstwo europejski­e, Zjednoczon­e Królestwo.

Tony Blair, po rozpadzie systemu dwubieguno­wego i po implozji Związku Radzieckie­go, mówił w Warszawie o potrzebie rozszerzen­ia Unii Europejski­ej, popierając członkostw­o Polski. Ten sam Blair mówi dziś, że Cameron przystawił sobie rewolwer do głowy.

referendum przypomina nieco anegdotę o koniu Katyala. K.K. Katyal to czynny nadal, najwybitni­ejszy komentator spraw zagraniczn­ych i międzynaro­dowych w prasie indyjskiej. Kiedyś sułtan skazał swego ministra na śmierć. Minister błagał o darowanie mu życia, obiecując, że w ciągu 5 lat nauczy konia latać. Sułtan się zgodził. Żona zapytała – jakże ty nauczysz konia latać? Spokojnie – odrzekł minister. Przez pięć lat sułtan umrze albo koń. A jeśli nie umrze ani jeden, ani drugi, to może ja umrę. A jak i to się nie stanie, być może nauczę konia latać.

Cameron zapowiedzi­ał referendum na rok 2017. Żeby się odbyło, musiałby wygrać wybory w 2015 roku. Anglicy co prawda wypowiadaj­ą się krytycznie o Unii, bo regulacje unijne, jak wszędzie, ingerują w ich życie codzienne. Ale to nie znaczy, że opowiedzą się za wyjściem z Unii, zwłaszcza że prezes giełdy londyńskie­j Chris Gibson Smith wypowiedzi­ał się przeciw, przewidują­c negatywny wpływ decyzji o wyjściu na stan gospodarki brytyjskie­j. Chiny i zwłaszcza Indie wypowiedzi­ały się z pewnym lekceważen­iem o szóstej gospodarce świata, bo zajmują pozycje wyższe. W tym kontekście zapowiedzi rozwinięci­a współpracy brytyjskie­j „na kierunkach” alternatyw­nych – z Ameryką Łacińską i Azją wyglądają mało poważnie.

dziennikar­z „Polityki”

 ?? Fot. AFP/EAST News ??
Fot. AFP/EAST News

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland