Urodziła synka
Na fałszywych papierach
Brytyjski piosenkarz rockowy wyjawił w swojej autobiografii kulisy zdobycia prawa jazdy – czytamy na stronach dziennika The Sun. Okazuje się, że umówił się z Paulem Saundersem, kolegą z ekipy technicznej, z którą jeździł na koncerty, żeby zdawał za niego. – Takie oszustwo w 1967 roku nie było niczym trudnym. Pete zameldował się w ośrodku egzaminacyjnym, podpisał jako Roderick Stewart i przystąpił do egzaminu. Przez kolejnych osiem lat wokalista jeździł z tym dokumentem. Dopiero po przeprowadzce do Ameryki, już osobiście zdał egzamin.
Trudne dzieciństwo
65-letni aktor i były gubernator stanu Kalifornia stwierdził, że wszystko, co w życiu osiągnął, zawdzięcza swoim ambicjom i wielkiej determinacji – donosi portal malextra.com. – Zawsze chciałem być bogaty i mieć najszybsze samochody. Nigdy nie zastanawiałem się nad biedą, w jakiej zostałem wychowywany. W domu brakowało jedzenia. Moja matka często pukała do drzwi sąsiednich domów, żebrząc o cokolwiek. I wracała do nas z odrobiną masła lub cukru. Kiedy jesteś dzieckiem, nie zauważasz tego. Teraz myślę, że nic nie dzieje się bez przyczyny – oznajmił.
Ko l u m b i j s k a piosenkarka została mamą – poinformował portal nydailynews.com. Chłopiec przyszedł na świat w barcelońskim szpitalu. Poród odbył się przez cesarskie cięcie. Dumny tata, Hiszpan Gerard Piqué, gwiazda FC Barcelona, napisał na Facebooku: Miło nam ogłosić, że o godzinie 21.36 urodził się Milan Piqué Mebarak. Na stronie wokalistki pojawiła się informacja: Milan znaczy drogi, kochany, łaskawy. W listopadzie przyszedł na świat synek Leo Messiego, a już wkrótce ojcami zostaną kolejni piłkarze Barcy – Pedro, David Villa, Cesc Fa`bregas, Victor Valdes.
Józef Czapski (1896 – 1993) pochodził z arystokratycznej rodziny. Od strony matki (zmarła, gdy miał 7 lat) – z hrabiów Thun-Hohensteinów oraz baronów kurlandzkich, a ze strony ojca z hrabiów Hutten-Czapskich. Sam tytułów nie używał. Urodził się w praskim pałacu Thunów, o „stu pokojach gościnnych”, a zmarł na „górce” w podparyskim Maisons-Laffitte, w małym pokoju na piętrze domu „Kultury” Jerzego Giedroycia. Ku zaskoczeniu żałobników stalowana trumna z jego ciałem nie mieściła się w grobowcu. Był za wielki.
Przez blisko sto lat wędrował przez życie. Przez feudalną Białoruś i Rosję Romanowów, przez bolszewicką rewolucję, Paryż lat 20., Warszawę lat 30., nieludzką ziemię okolic Starobielska, gdzie cudem uniknął kuli w potylicę, o czym napisał dwie książki, świadectwa zbrodni katyńskiej: „Wspomnienia starobielskie” i „Na nieludzkiej ziemi”. Przeszedł cały szlak bojowy z armią Andersa zakończony w paryskim Hôtelu Lambert u Stefana Zamoyskiego, aż w końcu dotarł do Maisons-Laffitte, gdzie mieszkał wraz z siostrą Marią i przybyłym z Rzymu zespołem „Kultury” – najpierw przy ulicy Corneille 1, a od roku 1954 przy Avenue Poissy