Pół biliona na kontach i lokatach
Oszczędności Polaków w bankach na koniec 2012 r. przekroczyły 500 mld zł. W ubiegłym roku saldo depozytów w bankach zwiększyło się o 36,4 mld zł, czyli wzrosło o 7,8 proc. r/ r. Na ROR, kontach oszczędnościowych i lokatach trzymamy już 504,2 mld zł. Jeśli jeszcze weźmiemy pod uwagę pieniądze zdeponowane w spółdzielczych kasach oszczędnościowo-kredytowych, to mamy w sumie ponad 519 mld zł.
W porównaniu z poprzednimi latami ubiegły rok nie był rewelacyjny dla bankowych depozytów, ale pamiętajmy, że dopiero teraz gospodarczy kryzys na dobre zaczął zaglądać do portfeli Polaków. Jeśli spojrzymy na początek ubiegłej dekady, to okazuje się, że i tak nasze oszczędności mają się świetnie, bo cały czas rosną, a nie spadają, jak przy ostatnim kryzysie.
W ubiegłym roku pieniądze do banków przyciągało wysokie oprocentowanie depozytów. Początek 2012 r. to jeszcze czas obowiązywania lokat antypodatkowych i licytowania się przez banki wysokością stawek. Antybelki zniknęły ostatecznie z oferty banków od kwietnia i od tamtej pory oprocentowanie najlepszych depozytów uplasowało się ok. 6 proc., co nadal przyciągało oszczędności klientów. Dopiero końcówka roku przyniosła obniżki stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej, a co za tym idzie, stopniowy spadek oprocentowania lokat. Nie dziwi więc, że w ubiegłym roku najszerszym strumieniem oszczędności Polaków płynęły właśnie na lokaty terminowe. Dane NBP pokazują, że na koniec roku trzymaliśmy tam ponad połowę zgromadzonych w bankach pieniędzy – aż 270 mld zł, a to o 34,7 mld zł więcej niż rok wcześniej.
Reszta ulokowanych w bankach pieniędzy to depozyty bieżące, na których mamy 234 mld zł. W ich skład wchodzą zarówno ROR-y, jak i konta oszczędnościowe, a zgromadzone pieniądze dzielą się ostatnio mniej więcej po połowie na te dwie kategorie. Ich wartość zwiększyła się w ciągu roku nieznacznie, bo tylko o 1,6 mld zł. Wynika to ze specyfiki kont bieżących i oszczędnościowych. Pieniądze można w każdej chwili wpłacać i wypłacać, więc ich saldo z miesiąca na miesiąc to rosło, to spadało, w zależności od finansowych możliwości Polaków.
Mimo że suma pieniędzy zgromadzonych na depozytach bieżących zwiększyła się nieznacznie, to wartość tych walutowych wzrosła o 5,7 mld zł. I to w ciągu roku, w którym złoty się umacniał, bo zyskał ponad 10 proc. w stosunku do dolara i ponad 8 proc. do euro. Wartość walutowych oszczędności na koniec 2012 r. była więc przeliczana po niższym kursie. Dlaczego Polacy trzymają coraz więcej pieniędzy na bieżących rachunkach walutowych? Przyczyn może być kilka: obawa przed kryzysem i tradycyjne przywiązanie do walut ob- cych, pieniądze płynące z emigracji zarobkowej czy rosnąca liczba klientów banków spłacających kredyty hipoteczne bezpośrednio w walucie, w jakiej je zaciągnęli. Niewykluczone też, że część z nas kupuje na zapas franki szwajcarskie czy euro, w momencie kiedy kurs wydaje się korzystny.
Rosnąca wartość depozytów oznacza również, że coraz więcej na nich zarabiamy. Na koniec grudnia 2012 r. wartość odsetek, jakie banki były winne klientom, wyniosła prawie 4,4 mld zł, podczas gdy rok wcześniej było to niecałe 2,9 mld zł. W tym roku można się spodziewać, że oszczędności nadal będą płynęły do banków, ale w wolniejszym tempie. Spowolnienie gospodarcze da nam się we znaki i trudniej będzie odłożyć coś więcej na lokacie czy koncie oszczędnościowym. Warto jednak nie zapominać o regularnym oszczędzaniu, bo każda przerwa odbije się później negatywnie na wartości oszczędzonych pieniędzy.