Supereksfakty
„(…) Od ostatniego pożegnania seniorki rodu Kaczyńskich minął ponad tydzień. Ale tak krótki czas nie jest w stanie ukoić olbrzymiego bólu po utracie ukochanej osoby, z którą spędziło się większość swojego życia. Jarosław Kaczyński (64 l.) jest zdruzgotany. I nie zwracając uwagi na to, że sam zmagał się niedawno z uciążliwą chorobą, (…) mimo lejących się z nieba strug marznącego deszczu w otoczeniu współpracowników pojawił się na warszawskich Powązkach, gdzie pochowano Jadwigę Kaczyńską († 87 l.) (…). Na twarzy prezesa PiS rysował się (...) grymas cierpienia i tęsknoty za utraconą matką. Jarosław Kaczyński wraz z pomocnikami uporządkowali nagrobek, na którym codziennie pojawiają się świeże kwiaty. Zapalił też nowe znicze, które przyniósł ze sobą, a także odmówił modlitwę (...)” – towarzyszyli mu dziennikarze Super Expressu.
(…) Według rzecznika praw obywatelskich, prof. Teresy Lipowicz (59 l.), przepisy o fotoradarach są niezgodne z konstytucją. W tej sprawie przesłała ona pismo do ministra transportu Sławomira Nowaka (38 l.). Ustawa w obecnym kształcie została znowelizowana w lipcu 2011 roku. Według niej, dodatkowe rozporządzenie określające sposób i tryb gromadzenia oraz przechowywania danych zapisanych przez fotoradary powinien wydać minister transportu, a jak się okazuje, nie zrobił tego do tej pory. – Oznacza to, że brak jest w tym zakresie przepisów określających tryb, sposób oraz warunki techniczne gromadzenia, przetwarzania, udostępniania i usuwania utrwalonych danych i obrazów – argumentuje rzecznik praw obywatelskich (...)” – czytamy na łamach Super Expressu.
(…) Co łączy Aleksandra Kwaśniewskiego (59 l.) z Davidem Beckhamem (38 l.) bądź z Arnoldem Schwarzeneggerem (66 l.) albo z Lance’em Armstrongiem (41 l.)”? – dopytuje Super Express. „(...) Na pozór nic. Ale jednak jest coś. Wszyscy mają znane nazwisko, twarz. Byli albo są kimś. Można na tym całkiem dobrze zarobić. Znane osoby są bowiem zapraszane na różne spotkania. Przemawiają tam albo po prostu się pojawiają. I mają za to płacone. Stawki są różne. W najnowszym Wprost czytamy, jak to dziennikarze próbowali wynająć Kwaśniewskiego na wykład dla fikcyjnej firmy. W nowojorskiej firmie Harry Walker, która załatwia występy byłego polskiego prezydenta, usłyszeli, że na pewno będą musieli zapłacić więcej niż 10 tys. dolarów (ok. 30 tys. złotych) – za występ Kwaśniewskiego. Czy Kwaśniewski ma wiele takich wykładów? Na pewno na rynku lokalnym – w Europie Wschodniej – jest gwiazdą (...)”.
„(…) Sąd w Sopocie uznał, że należy umorzyć sprawę złośliwego niepokojenia Kasi Tusk. Podjął tę decyzję po opinii biegłego psychiatry. Lekarz badał Łukasza P. i orzekł, że mężczyzna w czasie popełniania czynu był niepoczytalny. Łukasz P. próbował umówić się z Kasią Tusk. Słał jej SMS-y, dzwonił. Ona jednak nigdy nie odbierała telefonu. Nagrywał się na pocztę głosową. W końcu syn znanego kompozytora pojawił się w Sopocie, gdzie mieszka Kasia Tusk. Wtedy córka premiera Donalda Tuska zaczęła korzystać z ochrony osobistej. Sprawą SMS-ów zajęła się policja (...)” – oznajmił Fakt.
„(...) Gdy wyszła na jaw afera z gigantycznymi nagrodami dla marszałków Sejmu, premier ostro skrytykował takie praktyki. I słusznie. Ale skoro tak, to dlaczego ministrowie rządu Tuska rozdali w ciągu roku na nagrody co najmniej 60 mln zł (…)?! – pyta Fakt. „(...) Najbardziej swoich ludzi rozpieszcza... minister finansów. Jacek Rostowski (52 l.) rozdał prawie 20 mln zł. W 2012 r. w jego resorcie nagrody przyznawano pięciokrotnie, trafiły one do 1913 osób (…). Radosław Sikorski (50 l.) też nie żałuje swoim. Do jego urzędników trafiło 10 mln zł w postaci nagród. – Nagrody przyznawane są za szczególne osiągnięcia w pracy zawodowej, wynikające w szczególności z wykonywania pracy wysokiej jakości, w sposób rzetelny i terminowy, a także aktywną postawę zawodową mającą istotne znaczenie dla funkcjonowania służby zagranicznej lub realizacji polityki zagranicznej – poinformowało (...) biuro rzecznika prasowego (...)”.
*** Dzisiaj, w wieku 25 lat, dowiedziałam się, że tak naprawdę nie mam uczulenia na czekoladę. Moja mama wymyśliła to, jak byłam mała, żeby nie musieć się ze mną dzielić...
*** Zdiagnozowano u mojego psa depresję. Kupiłam go, żeby pomógł mi w zwalczeniu mojej depresji. Wygląda na to, że możemy teraz razem rozpaczać...
*** Jestem policjantem. Dzisiaj po służbie poszedłem na randkę z moją nowo poznaną dziewczyną. Wszystko szło idealnie, dopóki po otworzeniu jej drzwi do samochodu nie zadziałał zawodowy odruch – kiedy wsiadała do auta, chwyciłem ją za głowę i „pomogłem wsiąść”.
*** Postanowiliśmy powiedzieć naszej nastoletniej córce, że jest adoptowana. Sami nie wiedzieliśmy, czy to dobra decyzja i baliśmy się jej reakcji, ale zdecydowanie nie spodziewaliśmy się, że z wielką radością wykrzyknie: „Dzięki Bogu!”.
*** Moja współlokatorka w akademiku nastawiła swój niesamowicie głośny budzik na 5 rano. Jakoś bym to pewnie przeżyła, gdyby nie to, że co 10 minut uruchamiała się „drzemka”, a wstała dopiero o 7.30.
*** Robiłam trwałą starszej klientce, kiedy ta zasnęła. Po skończeniu okazało się, że byłam zbytnią optymistką... kobieta wyzionęła ducha u mnie na fotelu, a ja się nie zorientowałam.
www.yafud.pl