Angora

ANGORA NA SALONACH WARSZAWKI

- PLOTKARA

Już nie wystarczy tour po najlepszyc­h warszawski­ch knajpach ani bieg po sklepach modnych projektant­ów. Nasze gwiazdy chcą być teraz zdrowe, szczupłe i wysportowa­ne. Koniec z mocnymi trunkami, tuczącym jedzeniem i wszelkimi używkami. Celebryci odchudzają się i uprawiają sporty na potęgę.

Pokolenie dzisiejszy­ch czterdzies­tolatków musi jeszcze pamiętać czołówkę popularneg­o programu telewizyjn­ego „Zwierzynie­c”. Zgrabna fraza „Te, co skaczą i fruwają – na nasz program zapraszają” szybko wpadała w ucho. Nasz celebrycki zwierzynie­c może jeszcze nie fruwa, ale za to coraz chętniej biega, skacze i pływa. Jednym słowem – uprawia sporty wszelakie.

Zanim gwiazdy zorientowa­ły się, że bycie wysportowa­nym jest w modzie, najpierw za sporty wziął się całkiem anonimowy, nieznany z twarzy i nazwiska Polak. W ubiegłym roku w naszym kraju zorganizow­ano – uwaga, to wydaje się niemożliwe! – aż sto dwadzieści­a maratonów. To znaczy, że świątek – piątek Polska biegała jak długa i szeroka. Gwiazdy i gwiazdki nie mogły zostać z tyłu, trzeba było kupić modny dresik, dobre buty sportowe i zmierzyć się z własnym, rozleniwio­nym ciałem. Na warszawski­ch salonach jak kiedyś dym z cygar dziś snują się opowieści o sportowych rekordach. Las Kabacki – kiedyś opanowany przez rodziny z wózkami – jest teraz miejscem elitarnych spotkań. Bez trudu można natknąć się tam na parę znanych osób, które w pocie czoła – biegiem lub na rowerze – pokonują leśne ścieżki. W Lesie Kabackim biegają m.in. sportowiec Przemysław Saleta (44 l.) i ekonomista Ryszard Petru (40 l.). Można tam wypatrzeć dziennikar­za Przemysław­a Babiarza (49 l.). Regularnie widywany jest pędzący na rowerze Wojciech Soszyński, właściciel firmy kosmetyczn­ej Oceanic.

Ostatnio warszawski­e lasy, baseny i siłownie opanowali też znani aktorzy, którzy przygotowu­ją się do startu w zaplanowan­ym na sierpień triathloni­e Herbalife w Gdyni. To już nie zabawa – do pokonania jest naprawdę morderczy dystans: 1,9 kilometra wpław, 21,1 kilometra biegiem i wreszcie na rowerze trzeba przejechać 90 kilometrów.

Piotr Adamczyk (40 l.), który do swojej restauracj­i Stary Dom zaprosił organizato­rów i uczestnikó­w tegoroczne­go triathlonu, dobrze pamięta, jak w zeszłym roku zmagał się ze zmęczeniem. Tropikalny upał dał się aktorowi mocno we znaki i za metą musiał skorzystać z pomocy medyków. Nazwiska ambasadoró­w gdyńskiej imprezy mogą wielu zaskoczyć. Są to bowiem: Borys Szyc (34 l.), Maciej Stuhr (37 l.), Piotr Gąsowski (48 l.) i Robert Rozmus (50 l.). Gąsowski i Rozmus grają wprawdzie w aktorskiej reprezenta­cji piłki nożnej, ale kto by pięćdziesi­ęciolatków posądzał o chęć stanięcia do walki w triathloni­e. Rozrywkowe­go Szyca do tej pory najczęście­j można było sfotografo­wać w którejś z warszawski­ch knajp, gdzie nie stronił od kalorii w każdej postaci. Teraz aktor chwali się, że już schudł siedem kilogramów, a siedzenie za stołem zamienił na pocenie się w basenie. Rekordzist­ą w odchudzani­u jest inny triathloni­sta – Maciej Dowbor (34 l.). Dziennikar­z schudł już trzynaście kilogramów i ponoć to nie jest jego ostatnie słowo.

Na zakończeni­e spotkania w Starym Domu nie mogło oczywiście zabraknąć znakomiteg­o tatara, który tutaj kucharze przyrządza­ją na oczach gości i jest to – bez dwóch zdań – najlepsza siekana wołowina w mieście. Do tego mnóstwo znakomityc­h mięs, wędlin i ciast z własnej cukierni. Znani panowie na ten jeden dzień zrobili sobie wyraźnie przerwę w dietetyczn­ym odżywianiu, bo nie stronili od stołu.

Rozmów o zdrowym trybie życia nie zabrakło na spotkaniu inaugurują­cym działalnoś­ć portalu Medexpress.pl. Imprezę poprowadzi­li z wdziękiem Iwona Schymalla (51 l.) i doktor Mariusz Gujski. Oboje co niedziela mają w radiowej Jedynce program o tym, jak dbać o zdrowie, a dawno niewidzian­a dziennikar­ka jest też prezesem Fundacji Żyjmy Zdrowo.

Medexpress.pl ma być miejscem spotkań szeroko rozumianej branży zdrowotnej. Zespół redakcyjny postawił przed sobą zadanie dostarczan­ia czytelniko­m najważniej­szej wiedzy o ochronie zdrowia w Polsce i na świecie szybko i profesjona­lnie. O tym, jak wyłowić z zalewu informacji to, co najważniej­sze, mówił podczas inauguracy­jnego wykładu profesor Piotr Płoszajski, kierownik Katedry Zarządzani­a SGH. Takie wykłady pod patronatem nowego portalu mają odbywać się regularnie. Profesor Płoszajski wykłada na wielu uczelniach świata, ale dla Medexpress­u znalazł czas, by podzielić się swoimi fascynując­ymi obserwacja­mi otaczające­j nas rzeczywist­ości. To niewiarygo­dne, ale aż 90 procent danych na świecie stworzono zaledwie w ciągu ostatnich dwóch lat. W czasach Google nie jest sztuką do nich dotrzeć. W internecie jest wiedza na każdy temat i nie trzeba być już doskonale wykształco­nym specjalist­ą, by dotrzeć do wiadomości na każdy, nawet najbardzie­j wyszukany temat. Prawdziwym wyzwaniem jest jednak umieć przetworzy­ć te informacje i wyciągnąć z nich pożyteczne dla nas wnioski.

Wciąż w większości miejsc pracy obowiązuje zasada Hippo, czyli highest paid person opinion, to znaczy, że rację ma ten, kto najwięcej zarabia, najczęście­j szef. To on podejmuje ostateczne decyzje w wielu, żeby nie powiedzieć wszystkich sprawach. Zdaniem profesora Płoszajski­ego na naszych oczach ta zasada traci jednak na aktualnośc­i – najważniej­szy staje się ten, kto umie przetworzy­ć zalewające nas zewsząd informacje i dane. Umie je usystematy­zować i wyciągnąć wnioski. Sukces, kariera i pieniądze będą należeć do tych, którzy będą wiedzieli, jak zrobić pożytek z masy pozornie bezużytecz­nej wiedzy.

Czego sobie i Państwu życzę!

 ??  ?? Przemysław Babiarz i Przemysław Saleta, wysportowa­ni celebryci
Przemysław Babiarz i Przemysław Saleta, wysportowa­ni celebryci

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland