Geniusz też może być ułomny
Geniusz to najwyższy stopień uzdolnienia w jakiejś dziedzinie. Bardzo wielu ludzi obdarzonych genialnymi talentami funkcjonowało jednak tak, jakby jednocześnie nie potrafiło dodać dwóch do pięciu. Dzisiaj dobrze wiemy, dlaczego tak się dzieje.
Albert Einstein posiadał jeden z najznakomitszych umysłów w dziejach ludzkości. Jego zdolności twórcze zrewolucjonizowały nasze myślenie o świecie i przewróciły do góry nogami podstawy fizyki. Mimo to w pewnych dziedzinach Einstein wydawał się zupełnie bezradny, a nawet głupi. Nie dbał o to, jak wyglądał, ubierał się niechlujnie, wydawał się nie pojmować wartości pieniądza itp. Oczywiście, możemy to wyjaśnić w kategoriach romantycznych – geniusz widzi świat po swojemu, z wyższego piedestału, żyje dla „wyższych celów”, dlatego nie przywiązuje wagi do „marności”, którą jest wygląd czy pieniądze.
Prawda bywa jednak mniej romantyczna i bardziej przyziemna – znakomity umysł może być również ułomny i nie radzić sobie z zadaniami, które normalnym ludziom nie nastręczają żadnych kłopotów. Geniusz i upośledzenie wcale się nie wykluczają, przeciwnie, bywa, że idą z sobą w parze.
Dziwny Einstein
O Einsteinie wiemy, że naprawdę w pewnych dziedzinach był upośledzony. Podejrzewali to już jego rodzice, bowiem Einstein pierwsze słowa mówił dopiero w wieku trzech lat (typowe dziecko zaczyna mówić około pierwszego roku życia), a pełnymi zdaniami operował dopiero w wieku lat dziewięciu!
Z posługiwaniem się językiem miał kłopoty do końca życia. Jako dorosły człowiek mieszkał na emigracji w USA niemal 25 lat; przez ten czas opanował jednak tylko podstawowe zwroty i kilka tysięcy słów (dla porównania – przeciętny sześciolatek zna około 10 tys. słów). Nigdy nie nauczył się też mówić w pełni gramatycznie i odpowiednio akcentować słów. Wydaje się to zdumiewające, wziąwszy pod uwagę jego wybitną inteligencję. Przecież nawet zupełnie normalna osoba, która żyje na emigracji dłuższy czas, potrafi nauczyć się więcej niż Einstein!
Einstein wydawał się także bezradny, jeśli chodzi o pieniądze. Gdy osiągnął już sławę geniusza, bardzo wiele instytucji zabiegało o to, aby zaszczycił je swoją obecnością. Do takich instytucji należał również Uniwersytet Princeton – jeden z najbogatszych i najlepszych prywatnych uniwersytetów w USA. Rada uniwersytetu starała się o zatrudnienie Einsteina, bowiem taki pracownik zwiększyłby niepomiernie prestiż uczelni, opromienił uniwersytet blaskiem swojej sławy i przyciągnął mnóstwo studentów.
Podczas rozmowy dotyczącej warunków zatrudnienia zapytano profesora Einsteina, jakie chciałby otrzymywać wynagrodzenie za swoją pracę. Suma, którą wymienił, okazała się jednak tak żenująco niska, że część rady poczuła się obrażona, podejrzewając, że Einstein sobie z niej kpi. Tymczasem mówił on całkiem serio. Stropieni urzędnicy musieli zwrócić się w tajemnicy do jego żony, aby ustaliła bardziej rozsądny poziom wynagrodzenia dla genialnego profesora.
Czy zawsze wybitne uzdolnienia idą w parze z jakimiś ułomnościami? Oczywiście nie. Najciekawsze jest jednak właśnie to, że genialność nie wyklucza upośledzenia. Ba! Istnieją ludzie głęboko upośledzeni, którzy jednocześnie są geniuszami. Nazywa się ich sawantami (genialnymi głupcami) od francuskiego słowa savant – uczony.
Najsłynniejsi sawanci
Istnienie sawantów rozsławił film „Rain Man”, w którym Dustin Hoffman zagrał Raymonda, autystycznego młodego mężczyznę obdarzonego genialnymi zdolnościami. Sława filmu sprawiła, że naukowcy zaczęli częściej badać i więcej pisać o ludziach, których inteligencja nie przekracza upośledzenia umysłowego, ale jednocześnie posiadają oni jakiś talent w stopniu genialnym.
„Rain Man” czerpał inspirację z biografii żyjącego do dzisiaj niezwykłego sawanta Kima Peeka. Ten autystyczny geniusz potrafi zapamiętywać książki w tempie jednej strony na 10 sekund, a następnie odtwarzać je z pamięci z 98-procentową dokładnością. Do tej pory zapamiętał w ten sposób ok. 10 tys. książek. Naukowcy badający zdolności Peeka odkryli, że jest to możliwe dlatego, że czyta on lewą stronę książki lewym okiem, a w tym samym czasie prawą stronę okiem prawym.
Dla porównania, normalna, szybko czytająca osoba – np. student – przetwarza co najwyżej 400 słów w ciągu minuty, czyli w tempie trzydzieści razy wolniejszym niż Peek. W dodatku zapamiętuje co najwyżej 60 proc. informacji.
Peek potrafi również w ciągu kilku sekund dopasować dzień tygodnia do dowolnie podanej daty na przestrzeni kilku tysięcy lat z uwzględnieniem lat przestępnych. Jego feno- menalna pamięć objawia się także tym, że potrafi odtworzyć plany wielu miast USA, ich kody i telefony kierunkowe oraz numery autostrad, które przez nie przebiegają.
Wszystkie te zdolności idą w parze z głębokim upośledzeniem – Peek nie potrafi samodzielnie zawiązać sobie butów, porusza się z trudem i bardzo niezgrabnie, zapamiętuje informacje, których przeważnie nie rozumie, i nie potrafi wyciągać z nich abstrakcyjnych wniosków. Jego pamięć działa mechanicznie – zapamiętuje to, z czym ma do czynienia, bez świadomego wyboru zapamiętywanych informacji i często bez zrozumienia ich.
Wszystkie te zdolności idą w parze ze specyficznymi deformacjami mózgu Peeka – część mózgu łącząca dwie półkule (ciało modzelowate) jest niedorozwinięta, czego efektem jest brak ścisłej współpracy między nimi. Taka budowa mózgu sprawia, że w głowie są tak jakby dwa osobne mózgi – każda półkula funkcjonuje względnie niezależnie od drugiej, dlatego Peek może czytać każdym okiem inną stronę w książce. Generalnie mózg Peeka ma objętość większą niż przeciętny ludzki mózg, choć móżdżek jest w nim niedorozwinięty, co objawia się upośledzeniem ruchu.
Innym sławnym sawantem był zmarły w 2006 r., cierpiący na głęboki autyzm malarz Richard Wawro. Jego niezwykłe obrazy można zobaczyć w internecie. Wawro malował tylko z pamięci – zapamiętywał widoki z telewizji lub okna samochodu, które następnie odtwarzał na płótnie ze wszystkimi szczegółami. Jednocześnie jego obrazy zawierały niezwykłą perspektywę i technikę, co sprawiło, że znane są na całym świecie (między innymi zdobiły wnętrza, w których mieszkał Jan Paweł II).
Jeszcze inny niezwykły przypadek genialnego idioty to upośledzony dziewiętnastoletni, niedowidzący i chory na porażenie mózgowe Leslie Lemke. Pewnego dnia usłyszał on koncert fortepianowy Piotra Czajkowskiego nadawany w radiu. Gdy koncert się skończył, chłopak podszedł do fortepianu, na którym nigdy wcześniej nie grał, i zagrał cały ów koncert od początku do końca.
Kim są sawanci
Niezwykłe przypadki ludzi, którzy są jednocześnie genialni i upośledzeni, zdarzają się szalenie rzadko, ale występują we wszystkich ra-
56