Nie czekajmy na kolejną Orkiestrę
Ludowe porzekadło mówi, że „starość się Panu Bogu nie udała”. I faktycznie, szczególnie w Polsce.
Dopiero pozarządowy fanatyk pozytywnego działania, Pan Jerzy Owsiak, zdenerwowany tupnął nogą i nagle okazało się, że starość jest podstawowym problemem ludzkości – w wymiarze biologicznym, filozoficznym i egzystencjalnym. Media się obudziły. W pozarządowym Towarzystwie Gerontologicznym zaczęto myśleć, co by tu wymyślić, a znany i ceniony socjolog wygłosił w „Faktach po faktach” szereg superlatyw na temat wrażliwości społecznej. Strona rządowa nic nie wygłosiła, bo odnośny Minister ma jeszcze sporo czasu do starości. I jedynie pozarządowa Orkiestra podrzuciła te kilka czy kilkadziesiąt milionów na oddziały geriatryczne w szpitalach, dając dowód wiedzy prakseologicznej, którą z takim trudem szerzył w Polsce nasz wielki uczony, Prof. Kotarbiński.
W tej atmosferze twórczego podniecenia tematem ludzi starych – choć z pewnością zbyt błahego dla naszego Parlamentu, w porównaniu z aborcją, mrożeniem zarodków, trotylem i wrakiem tupolewa – warto jednak zastanowić się, na gorąco, jakie mogą być oczekiwania społeczeństwa wobec Rządu, nim Orkiestra odegra następną pobudkę, bo zmiany systemowe potrzebne są od zaraz.
1. System zaopatrzenia emerytalnego, choć funkcjonuje punktualnie, nie gwarantuje minimum socjalnego. Trzeba nad nim pracować, bo jest hańbą współczesnej cywilizacji, aby ludzie sterani życiem i pracą przymierali głodem. Mimo że upłynęło XXVI wieków od czasu, gdy Diogenes stwierdził, że „nie ma nic przykrzejszego niż starość bez środków do życia”, nie oznacza to, że Rząd ma tyleż czasu na poprawę sytuacji ludzi starych.
2. Należy wprowadzić nowe, różnorodne formy Domów Opieki, bo te, które istnieją, mogą stanowić wystarczający standard tylko dla osób kompletnie bezdomnych, dla innych nasuwają zbyt mocne skojarzenia z więzieniem. Powinny być tworzone ośrodki (wioski) geriatryczne, o takim standardzie wygody, estetyki, bezpieczeństwa socjalnego i medycznego, aby – mówiąc najogólniej – każdy senior chciał się tam znaleźć.
Takie ośrodki winny być tworzone niekoniecznie z kasy państwowej, lecz w oparciu o fundusze samorządowe, firmowe i prywatne podopiecznych, a Państwo powinno tylko zapewnić ramy prawne i preferencje podatkowe inwestorom. Takie preferencje należą się też prowadzącym pensjonaty prywatne, niekoniecznie według standardów unijnych, dla osób starzejących się i starych.
3. Należy ustanowić zawód pielęgniarki geriatrycznej, podnieść jego status materialny, zahamować eksport usług pielęgniarskich, ale rozwijać tego typu usługi dla zagranicy w kraju.
4. Rozwijać gerontologię jako naukową i praktykowaną gałąź medycyny (kadry, baza szpitalna).
Co należy jeszcze, to niech Rząd wreszcie sam pomyśli, ma do tego specjalne ministerstwo. Bez Orkiestry.