Angora

150 lat prostytucj­i

-

Mała hinduska wioska Nat Purwa na pierwszy rzut oka wygląda zupełnie normalnie. Chmara brudnych dzieciaków bawi się w pyle drogi. Przykrótki­e koszulki odsłaniają wzdęte z niedożywie­nia brzuszki. Większość z nich to dzieci bez ojców nie mają nazwisk, tylko imiona. Nat Purwa nazywana jest w Indiach wsią bękartów. Co najmniej 30 procent mieszkając­ych tu kobiet pracuje w najstarszy­m zawodzie świata prawie od 150 lat. To dziedziczn­e zajęcie przekazywa­ne z pokolenia na pokolenie. 50-letnia Chandralek­ha, dziś działaczka społeczna, też była prostytutk­ą. Gdy skończyła 15 lat, jej babka powiedział­a: – Cała wieś jest zaangażowa­na w prostytucj­ę. Co ci szkodzi, jeśli staniesz się jedną z nich? Babka przyuczyła ją do zawodu. – Zawsze czułam się z tym źle – opowiada Chandralek­ha. – Pierwszy mężczyzna, drugi, czwarty, szósty... Tysiące mężczyzn przychodzi do jednej kobiety. A ona od początku czuje się źle, ale nie ma wyjścia. Kiedy żołądek jest pusty, następuje rezygnacja. Kiedyś mieszkańcy Nat byli koczownika­mi. Zarabiali na życie jako żonglerzy, akrobaci, magicy i tancerze, a później przyszli Brytyjczyc­y. Uchwalili Criminal Tribes Act, czyli listę hinduskich plemion, które napiętnowa­no za działalnoś­ć przestępcz­ą wobec okupanta. Zakazano im pracy, bito, zamykano w więzieniac­h. Wioska Nat nie miała wyboru, skończyły się tradycyjne źródła utrzymania. Jedynym wyjściem była prostytucj­a. I tak pozostało do dziś. Wiele lat po odzyskaniu niepodległ­ości Indie nadal postrzegaj­ą te społecznoś­ci przez kolonialny pryzmat. Ram Babu, działacz organizacj­i pozarządow­ej, wspomina dzień, kiedy poszedł na studia: Pytali nas: Jesteś synem prostytutk­i? Więc musisz być bękartem. Nie wiadomo, kto jest twoim ojcem. Nat Purwa nie jest wyjątkiem. Wioski prostytute­k istnieją w wielu hinduskich stanach, a rząd nie jest w stanie oszacować ich rzeczywist­ej liczby. Jeśli w rodzinnych stronach jest za mało klientów, kobiety migrują do miast. Zapełniają burdele Delhi, Bombaju, Kalkuty. Ich synowie noszą stygmat bękarta przez całe życie, ich córki kontynuują tradycję. W Nat Purwa jest szkoła. Na obrzeżach wioski stoi chata z jedną salą lekcyjną, jedną tablicą i kilkoma drewnianym­i ławkami. 12-letnia Rukmini na pytanie, kim zostanie, gdy dorośnie, odpowiada nieśmiało: – Ja nie wiem, mogę robić cokolwiek, mogę pracować w biurze czy coś...

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland