Zabił i zjadł...
71
Na początku zeszłego roku urzędnicy konfiskowali zapasy zboża z farm w Hwanghae, by zapewnić wyżywienie armii oraz uprzywilejowanym mieszkańcom wiernym dynastii Kimów. Wkrótce potem nadeszła ciężka susza, która trwała od kwietnia do czerwca, w jej następstwie rolnicy i ich rodziny zostali bez pożywienia, doszło do pierwszych zgonów z powodu głodu. – Znam rodzinę, w której wszyscy zginęli z głodu, inna rodzina, bez nadziei na ratunek, popełniła zbiorowe samobójstwo – powiedział Gu.
Pracownik administracji jednego ze szpitali poinformował, że w związku z brakiem drewna na trumny i kremacje ciała zmarłych pakowano w słomiane maty i chowano w zbiorowych mogiłach. Jeden z partyjnych urzędników w rozmowie z dziennikarzem powiedział: – Na wsiach, które odwiedzałem od maja do czerwca, sytuacja była tragiczna, nie mogłem na to patrzeć. Jedzenia nie było wcale. Wypędzanie z domu rodziców czy porzucanie dzieci nie było tam niczym niezwykłym. Reporterzy donosili o „politycznym marnotrawstwie” – dodatkowych racjach żywieniowych dla wybranych mieszkańców Pyongyang czy wydatkach na uroczyste obchody państwowe.
Tymczasem Kim, pulchny i radosny przywódca, zlecił budowę nowych apartamentów, nakazał importować materiały do budowy parku rozrywki i delfinarium, organizował huczne uroczystości i pojawił się z ciężarną żoną na koncercie muzyki pop.
Według reporterów, spokojne przekazanie władzy miało najwyższy priorytet. Największa fala głodu w Hwanghae już minęła. Bardzo możliwe, że gdy jesienią teren ten wizytowali przedstawiciele Narodów Zjednoczonych, nie dostrzegli żadnych jej śladów.
Japońskie źródła rządowe donoszą, że Korea Północna stworzyła kompaktowy pocisk jądrowy, który może być przenoszony na rakiecie, której zasięg obejmuje zachodnie wybrzeże Stanów Zjednoczonych. Siła ładunku jest szacowana na podobną do bomby, która w 1945 roku zniszczyła Nagasaki. Japończycy obawiają się, że Kim może w każdej chwili podjąć decyzję o teście broni jądrowej. Obchody pierwszego roku władzy Kima potwierdzają, że wielu zapłaciło już najwyższą cenę za jego przygody. (tł)
Pierwsze w historii Czech bezpośrednie wybory prezydenckie wygrał były premier RCz i były szef socjaldemokratów Miloš Zeman. Po czesku zeman oznacza drobnego szlachcica, szlachetkę. A ten w demokratycznych wyborach pokonał przedstawiciela starej czeskiej arystokracji, księcia Karla Schwarzenberga, obecnego ministra spraw zagranicznych i szefa współrządzącej konserwatywnej partii TOP 09.
Do urn wyborczych przyszło 60 proc. Czechów uprawnionych do głosowania, 55 proc. z nich głosowało na Zemana, 45 proc. na Schwarzenberga. Wybory podzieliły społeczeństwo. Liczni zwolennicy księcia, znani aktorzy, reżyserzy, piosenkarze i sportowcy, nie zaakceptowali ich wyniku i oświadczyli, że Zeman, który wygrał dzięki kłamstwom i oszczerstwom, nie jest i nie będzie ich prezydentem.
O wyższości szlachty
nad arystokracją
Oburzenie grupy znanych i popularnych Czeszek wywołało stwierdzenie Zemana w jednej z debat telewizyjnych: „Książęta mieli prawo pierwszej nocy, dzięki czemu zdegenerowali się, ponieważ nie musieli tracić energii na gwałcenie poddanych kobiet. Podczas gdy my, ze-
Nagrody Tangów mają być azjatyckimi Noblami. Za rok – pierwsze nominacje. Twórcą fundacji przyznającej nagrody jest prezes Ruentex Group – miliarder Samuel Yin, działający z Academia Sinica – jedną z najlepszych placówek badawczych na Tajwanie.
Nagroda ma być przyznawana osobom prywatnym, niezależnie od ich narodowości, które dokonały lub przyczyniły się do przełomowych odkryć w takich dziedzinach, jak zrównoważona inżynieria, badania medyczne i biotechnologiczne, sinologia oraz prawo. W przyszłości