Polacy (znów) czekają na amnestię
blisko 400 tys. ludzi rocznie (dane za 2011 roku), czyli ponad 1000 osób dziennie! Teraz ma się to zmienić.
Obama podpisze
Wpływowi senatorzy Partii Republikańskiej i Partii Demokratycznej uzgodnili wstępny plan reformy systemu imigracyjnego, który ma otworzyć ścieżkę do uzyskania amerykańskiego obywatelstwa dla znacznej liczby z ogromnej rzeszy nielegalnych. Za jest też Obama. Podczas niedawnego wystąpienia w Las Vegas prezydent oświadczył, że „nadszedł czas na zdroworozsądkową całościową reformę imigracyjną. – To prawda, że ci ludzie złamali przepisy, nielegalnie przekroczyli granicę albo pozostali po wygaśnięciu ważności wiz. Jednak oni już u nas są – stwierdził Obama i obiecał, że uzgodnioną w Kongresie ustawę amnestyjną niezwłocznie podpisze.
Jeśli tak się rzeczywiście stanie, w Ameryce będzie mógł zostać Jurek, Polak, który jakiś czas temu przedarł się przez kanadyjską granicę.
– To niemały wydatek. Mnie przeprawa kosztowała 4 tys. dolarów. Trzeba opłacić przewodnika i samochód – opowiada mężczyzna, który w USA pracuje na budowie. – Gwarancji nie ma żadnych i można się naciąć – dodaje. Dlaczego zdecydował się zapłacić i przyjechał tu, by żyć bez papierów, w szarej strefie? – Z pensji w Polsce nie daje się wyżyć. Tutaj już kiedyś byłem i wiedziałem, że bez problemu znajdę pracę. Wystarcza na utrzymanie i jeszcze dużo odkładam – mówi Jurek.
Granica amerykańsko-kanadyjska nie jest tak pilnie strzeżona jak meksykańska, dlatego niektórzy decydują się przedostać do USA właśnie tamtędy. Według polskiego konsulatu w Nowym Jorku to zjawisko sezonowe. W zimie raczej nikt się nie przedziera, ale w lecie tak. Każdego lata do konsulatu wpływa kilka zgłoszeń o zatrzymaniu Polaków.
Czek na kaucję
Jednym z warunków poparcia reformy imigracyjnej, stawianym przez konserwatywne skrzydło Partii Republikańskiej, jest uszczelnienie granic. Chodzi o to, by uniknąć kolejnego napływu nielegalnych imigrantów i konieczności przeprowadzania kolejnej amnestii za kilka lat. Przez Kanadę, która w przeciwieństwie do USA zniosła wizy dla Polaków, nasi rodacy przechodzić więc już raczej nie będą. Jeśli reforma przejdzie, nie będzie ta- kiej potrzeby. Ma ona bowiem zmienić także sposób przyznawania wiz pracowniczych. Wykwalifikowani pracownicy będą mogli legalnie przyjechać do USA i pracować. Teoretycznie i dziś jest to możliwe, jednak system nie działa sprawnie, a do Stanów nie zawsze trafiają ci, których rzeczywiście potrzeba na rynku pracy.
Na amnestię czekają w Stanach dziesiątki tysięcy Polaków. Dla wielu z nich będzie ona prawdziwym wybawieniem. – Mieszkam w tym kraju od lat, pracuję, płacę podatki, dobrze by było to wszystko zalegalizować – mówi 35-letni Wojtek, grafik komputerowy. Pytany, czy byłby w stanie zapłacić karę, która według części zwolenników powinna być jednym z warunków amnestii, odpowiada: – Tak, oczywiście w rozsądnych granicach. Do kilku tysięcy dolarów.
– Nie jest tak, że jak jadę samochodem i widzę policję, to wpadam w panikę. Przestrzegam przepisów, nie jeżdżę po alkoholu i generalnie uważam. Faktem jest jednak, że mam przygotowany czek na kaucję. Gdyby coś się stało, wystarczy tylko go wpłacić – ujawnia Polak pytany o to, jak wygląda jego codzienne życie bez papierów. – Auto jest moje, ale formalnie zarejestrowane na kogoś innego. Ja tylko je pożyczam – uśmiecha się Wojtek.
Jeszcze kilka lat temu, tak jak dziesiątki tysięcy Polaków i miliony nielegalnych imigrantów z całego świata, z nadzieją śledziłby postępy prac legislacyjnych i czekał na amnestię. Ostatnio jednak jego życie się zmieniło. Poznał w USA kobietę, z którą chce wziąć ślub – dzięki niej będzie w Stanach legalnie. Nawet gdyby z reformy znów nic nie wyszło.