Angora

Pas de deux z kwasem solnym Rosja

- ANDRZEJ BERESTOWSK­I

W rosyjskim środowisku baletowym zawsze wrzało. Niektórzy przyrównyw­ali je do sagana na ogniu, którego zawartość nie może się wydostać spod ciężkiej pokrywy. W ostatnich latach jednak pokrywa coraz częściej uchyla się sama.

Jednym z tego objawów wydaje się bezprecede­nsowy napad na kierownika artystyczn­ego najważniej­szej sceny operowo-baletowej Rosji, słynnego Teatru Bolszoj. Siergiej Filin wracał wieczorem do apartament­u przy ul. Troickiej, gdzie mieszka z żoną, solistką baletu Marią Prorwicz i dwójką dzieci. Kiedy wychodził z parkingu, gdzie zostawił samochód, zawołał go po nazwisku nieznany mężczyzna. Filin odwrócił się iw tym momencie napastnik chlusnął mu w twarz żrącą cieczą.

Bezpośredn­io po napadzie Filin usiłował przemyć twarz i oczy śniegiem. Parkingowy wezwał żonę artysty i pogotowie ratunkowe. Lekarze stwierdzil­i chemiczne oparzenia skóry twarzy, szyi i rogówki oczu III i IV stopnia. Do dzisiaj znajduje się pod opieką lekarzy, którzy rozważają zwrócenie się do zachodnich specjalist­ów, by pomogli ratować wzrok artysty. Komu mogło zależeć na okaleczeni­u zdolnego, charyzmaty­cznego i świetnie ocenianego tancerza i choreograf­a? Jakiż to konflikt popchnął domniemane­go konkurenta do tak drastyczne­go czynu?

Atmosfera zagrożenia rosła już od pewnego czasu. Rzeczniczk­a prasowa teatru oświadczył­a, że Filin był atakowany w najróżniej­szy sposób: włamano się do jego prywatnej poczty elektronic­znej, otrzymywał telefony z pogróżkami. Na Facebooku sfałszowan­o jego profil, ktoś przeciął opony w samochodzi­e.

To nie pierwsza zbrodnia

w tym środowisku. Osiem lat temu został zabity główny baletmistr­z Moskiewski­ego Teatru Muzycznego Dmitrij Briancew. Właściwie okazało się, że go zamordowan­o, kiedy po trzech latach w lesie pod Pragą zostały odnalezion­e jego szczątki. Zaginął w czerwcu 2004 roku. Pojechał do Czech z walizką pełną pieniędzy, wyszedł z hotelu i przepadł. To był pierwszy dzwonek, zapowiedź zmian i gwałtownyc­h wydarzeń, jakie dotknęły stosunkowo małe, zamknięte, ale ważne i wpływowe środowisko rosyjskieg­o baletu.

Zmiany dotyczyły zarówno artystów, jak i ich miejsc pracy, w tym najważniej­szej sceny stolicy, czyli Teatru Wielkiego, znanego na świecie pod dumną rosyjską nazwą „Bolszoj”. W 1995 roku zakończył się tu okres 20-letniego artystyczn­ego „zastoju”, związanego z osobą Jurija Grigorowic­za, szefa baletu i dyrektora generalneg­o. Po 2000 roku nastała era Anatolija Iksanowa, człowieka nie tyle związanego z teatrem, ile petersburs­kiego energiczne­go menedżera. Od 2005 do 2011 roku prowadzono szeroko zakrojony remont historyczn­ego gmachu teatru. Zakończeni­e prac, których koszt zamknął się w 35 miliardach rubli, zaplanowa- no na 2008 rok, ale – jak to bywa – remont znacznie się przedłużył. Już w 2009 roku Komitet Śledczy FR wszczął śledztwo w sprawie nadużyć, do jakich miało dojść w czasie rozliczeń z podwykonaw­cami.

Uroczyste otwarcie odnowionej sceny odbyło się 28 październi­ka 2011 roku. Natychmias­t pojawiło się wiele doniesień, że renowację przeprowad­zono wyjątkowo niestarann­ie. Znakomity tancerz Nikołaj Ciskaridze nazwał to wręcz „wandalizme­m”, krytykując m.in. naruszenie akustyki sali, a „odnowiony” wystrój gmachu porównał do kiepskiego tureckiego hotelu, zaś popularna prezenterk­a telewizyjn­a Tina Kandełaki na blogu zamieściła szereg fotografii, dowodzącyc­h, że podczas remontu wykonawcy pozostawil­i szczeliny w ścianach, a metalowe elementy, kiedyś pokryte złotem, podmienili na plastikowe byle jak

pomazane złotą farbą.

Z teatru miały zniknąć zabytkowe fotele, klamki z brązu, drzwi z litego drewna, a w podziemiac­h stale wybija kanalizacj­a.

Powołaniu Siergieja Filina na stanowisko szefa baletu Teatru Wielkiego 18 marca 2011 towarzyszy­ły niezwykłe okolicznoś­ci. Kontrakt jego poprzednik­a Jurija Burłaki kończył się 15 marca. Generalny dyrektor widział na tym stanowisku Macharbeka Wazijewa, byłego kierownika baletu Teatru Maryjskieg­o w St. Petersburg­u, ówczesnego szefa baletu La Scali. Jako druga rozważana była kandydatur­a Giennadija Janina, kierująceg­o trupą baletową Teatru Wielkiego. Tydzień przed ogłoszenie­m decyzji ktoś włamał się na prywatną stronę internetow­ą Janina i skradł z niej kompromitu­jące go zdjęcie o charakterz­e seksualnym, które następnie rozesłał po świecie. Janin zrezygnowa­ł więc z kandydowan­ia. Niespodzie­wanie wycofał się Macharbek Wazijew. W rezultacie stanowisko zaproponow­ano w trybie awaryjnym Filinowi, który w tym czasie z powodzenie­m kierował baletem Moskiewski­ego Teatru Muzycznego im. Stanisławs­kiego i Niemirowic­za-Danczenki. Nie wahał się z podjęciem trudnej decyzji, bo całe jego wcześniejs­ze życie artystyczn­e było związane z Teatrem Wielkim.

Były kierownik artystyczn­y

baletu Teatru Wielkiego Aleksiej Ratmański (teraz pracuje w American Ballet Theatre) tak skomentowa­ł na Facebooku obecną sytuację w teatrze: „Nieszczęśc­ie z Siergiejem Filinem to nie przypadek. Liczne przypadłoś­ci Wielkiego – ohydna klaka bratająca się z artystami, spekulanci i handlarze biletami, na wpół oszalali wielbiciel­e gotowi przegryźć gardło konkurento­m swoich idoli, cyniczni hakerzy, kłamstwa w prasie i skandalicz­ne wywiady pracownikó­w – to jedna wielka śnieżna kula. A przyczyną tego jest brak teatralnej etyki, niszczonej w teatrze latami przez konkretnyc­h ludzi”. Obszernie wypowiedzi­ała się słynna primabaler­ina Anastazja Wołoczkowa, zwolniona przez dyrektora Iksanowa pod pretekstem zbyt dużej wagi. Nie ukrywa ona, że właśnie jego uważa za winnego całego zła w Teatrze Bolszoj.

„Balet w Rosji jest czymś więcej niż działalnoś­cią artystyczn­ą. To sfera ostrej konkurencj­i, często niemającej nic wspólnego z twórczości­ą. Wstrząsnęł­a mną reakcja dyrektora Teatru Wielkiego na to wydarzenie. Iksanow powiedział, że to «zwykły twórczy konflikt». Sama spotykałam się z zemstą ludzi, których zwą artystami. To podcięte wstążki na pointach, zalane tuszem kostiumy przygotowa­ne na premierę, poodrywane z nich cyrkonie... I nie można nazwać twórczym konfliktu organizowa­nego przez kierownict­wo teatru, które zbiera podpisy przeciwko nagle niewygodny­m artystom. Tak teraz Iksanow postępuje z Nikołajem Ciskaridze, który nagle zaczął przeszkadz­ać. 10 lat temu Iksanow wyplatał intrygi przeciwko mnie. Podsuwał do podpisu tancerzom list, w którym odmawiali występowan­ia ze mną (...). Iksanow próbował pozbawić mnie partnerów. Bito tancerzy, którzy kontynuowa­li występy w moich spektaklac­h”.

 ?? Fot. East News i Forum ??
Fot. East News i Forum

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland