Angora

Nie chcę być w Unii z Polską! Rozmowa z NIGELEM FARAGE’EM, byłym eurodeputo­wanym

- (8 II) Rozmawiał: KRZYSZTOF BERENDA

– Czy uważa pan, że wynegocjow­any układ jest do przyjęcia z punktu widzenia brytyjskic­h interesów?

– David Cameron uzna to za zwycięstwo. Nie będzie podwyżki w budżecie i wygląda na to, że Unia traktuje ten temat bardziej realistycz­nie. Zgodzę się z tym. Ale czy to wszystko, co można zrobić? Wciąż jako kraj płacimy 50 milionów funtów dziennie za członkostw­o w unijnym klubie. W Wielkiej Brytanii nie dyskutuje się już nad renegocjac­ją tego układu, lecz nad tym, czy chcemy być w Unii, czy też nie.

– Czy pana zdaniem Unia będzie funkcjonow­ać normalnie z tym nowym, zmniejszon­ym budżetem?

– Unia, generalnie rzecz biorąc, nie funkcjonuj­e normalnie. Nie zapominajm­y, że 40 procent tego budżetu trafi do kieszeni miliarderó­w i źle funkcjonuj­ących przedsiębi­orstw. I tu nic się nie zmieni do 2020 roku. Nie zmienią się też nielegalne praktyki, z którymi mamy do czynienia. To jest między innymi powodem tego, dlaczego od 17 lat audytorzy nie zatwierdzi­li unijnej rachunkowo­ści. A sugestie, że z powodu mniejszego budżetu zwiększy się bezrobocie w Europie, potwierdza­ją, jak niewiele ludzie, którzy kierują Unią, znają się na gospodarce.

– A co pan myśli o krajach, takich jak Polska, Włochy i Francja, które domagają się więcej pieniędzy na fundusz spójności?

– Polska jest jednym z krajów, które korzystają z tego budżetu. Im większy on jest, tym więcej pieniędzy dostanieci­e. Oczywiście, że kraje w takiej sytuacji jak Polska będą prowadzić negocjacje we własnym interesie.

– A co pan sądzi o Cameronie, który nie chce nam dać więcej pieniędzy?

– Dlaczego mielibyśmy wam dawać cokolwiek? Odpowiedz mi na to pytanie? Dlaczego miałbym na przykład dać wam pieniądze na nową linię metra w Warszawie. Niech mi to ktoś wytłumaczy! Dlaczego nie pomagać Afryce albo Indiom? – Afryka nie jest w Unii... – Ale ja nie chcę być w Unii z Polską. – Dlaczego? – Bo chcę się zajmować własnym krajem, rządzić nim demokratyc­znie przez urny wyborcze. Wolę to, niż gnieżdżeni­e się w unijnym klubie i słuchanie Brukseli.

– Nie wierzy pan w Unię, a czy wierzy w jeden europejski organizm?

– Potrzebne nam są struktury, na podstawie których możemy ze sobą współpraco­wać, handlować na przykład. Ale możemy je tworzyć w Radzie Europy, która działa od lat 40. ubiegłego stulecia. Nie potrzebuje­my tych wszystkich unijnych pałaców! Niepotrzeb­ni nam są Barroso czy Van Rompuy. Po prostu nie, i tyle.

– Wróćmy do Camerona. Dlaczego tak zaciekle walczy o zredukowan­ie unijnego budżetu?

– Bo jeśli tego by nie robił, poległby w następnych wyborach parlamenta­rnych.

– Czy myśli pan, że referendum w sprawie członkostw­a w Unii zostanie na Wyspach rozpisane?

– Szczerze mówiąc, wydaje mi się to mało prawdopodo­bne, żeby Cameron wygrał wybory. Jeszcze mniej prawdopodo­bne jest to, że uda mu się renegocjow­ać warunki naszego członkostw­a w Unii.

– Ale hipotetycz­nie rzecz biorąc, gdyby referendum się odbyło – jaka byłaby decyzja Wielkiej Brytanii?

– Ja chciałbym, żebyśmy wyszli z Unii, ale nadal współpraco­wali z naszymi europejski­mi partnerami w ramach wolnego rynku. Współpraca TAK, wspólnota polityczna NIE. Ale chyba nikt nie potrafi dokładnie przewidzie­ć, co stanie się w ciągu następnych pięciu lat.

– Jakie byłyby konsekwenc­je dla emigrantów pracującyc­h na Wyspach, dla Polaków na przykład, gdybyście wyszli z Unii?

– Każdy, kto przyjechał do nas legalnie, na podstawie istniejące­go wówczas prawa, mógłby pozostać i pracować nadal. Nie zmieniałby­m niczego retrospekt­ywnie. Ale kategorycz­nie musielibyś­my zatrzasnąć drzwi przed kolejną falą. Kiedy w 2004 roku otwieraliś­my dla was rynek pracy, powiedzian­o nam, że możemy się spodziewać przyjazdu 10 – 15 tys. ludzi. Tymczasem łącznie z Europy Wschodniej przyjechał­o was około miliona!

– Ale nie zamierzaci­e chyba całkowicie zatrzasnąć drzwi przed Polakami?

– Nie zostawimy ich całkowicie otworem dla ludzi bez kwalifikac­ji. To nie ma dla nas żadnego sensu. Mamy bezrobocie wśród młodych na poziomie 22 procent. Jesteśmy zadowoleni, że różnego rodzaju fachowcy od was chcą do nas przyjechać, ale nie podoba nam się to, że 42 tys. dzieci mieszkając­ych w Warszawie otrzymuje brytyjskie zasiłki. Przeprasza­m bardzo, ale to nie ma sensu! Ekonomia.

 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland