Publiczność ma prawo być informowana
Jednym z praw chronionych przez Europejską Konwencję Praw Człowieka jest prawo do informacji i wyrażania opinii. Trybunał w Strasburgu wielokrotnie zajmował się kwestiami granic tego prawa, zwłaszcza w odniesieniu do wolności prasy.
Trybunał podkreślał szczególną rolę prasy jako fundamentu demokratycznego społeczeństwa, polegającą na przekazywaniu informacji i idei we wszystkich sprawach budzących zainteresowanie publiczne. Takie zainteresowanie budzą zwłaszcza działania polityków. Zawód polityka jest zawodem szczególnym. Siłą rzeczy politycy wystawiają się na ostre krytyki i oceny. Przy czym krytyka polityka, a zwłaszcza parlamentarzysty, dotyczyć może także pewnych aspektów życia prywatnego, bo także one mogą mieć znaczenie dla decyzji podejmowanych przez wyborców.
Życie prywatne polityka nie jest zatem całkowicie jego sprawą oso- bistą, zwłaszcza jeśli staje się przedmiotem otwartej debaty publicznej. Swego czasu wicemarszałek Sejmu Andrzej Kern „wystawił” swoje życie prywatne do publicznej oceny, ogłaszając w telewizji porwanie swojej córki i wzywając wszystkich do udzielenia mu pomocy. Nie oszczędzono mu ujawnienia wielu faktów z jego życia prywatnego i ostrych ocen o stanie jego rodziny. Trybunał w Strasburgu zajmował się tymi problemami aż dwukrotnie ( sprawa Malisiewicz- Gąsior oraz Kuliś i Różycki) i wbrew orzeczeniom polskich sądów uznał, że prasa miała prawo informować i oceniać życie prywatne tego polityka.
Zakres chronionej prywatności polityka wydaje się być niewielki. W jednej ze spraw sądy fińskie uznały, że prasa naruszyła prywatność posłanki do parlamentu fińskiego, publikując kilka reportaży, w tym także artykuł satyryczny, dotyczących procesu karnego jej męża z powodu awantury, którą urządził w restauracji (Karhuvaara i Ilta- lehi przeciwko Finlandii). Przy czym niektóre z tych artykułów jedynie poinformowały, że ten pan jest mężem posłanki i przewodniczącej parlamentarnej komisji do spraw edukacji i kultury. Trybunał nie miał wątpliwości, że ukaranie w tej sytuacji wydawcy i redaktora naczelnego gazety wysokimi grzywnami naruszyło Konwencję. W tym przypadku przedmiot reportaży nie miał dużego znaczenia dla debaty publicznej ani żadnych bezpośrednich związków z posłanką jako politykiem, ale publiczność, jak zauważył Trybunał, ma prawo być in- formowana. A ponieważ skazanie małżonka polityka może wpłynąć na to, jak ewentualnie zagłosują w przyszłości wyborcy, to przynajmniej w pewnym stopniu reportaże związane były ze sprawą publicznego interesu.
To samo można powiedzieć o opublikowaniu przez prasę informacji o fakcie, że poseł ma romans, zwłaszcza jeżeli demonstruje swoje poglądy na temat tradycyjnej rodziny, żeby przekonać do siebie wyborców.
Autorka jest kierownikiem Katedry Europejskiego Prawa Konstytucyjnego Uniwersytetu Łódzkiego.