Angora

Jak się buduje drogi w Polsce

- Rys. Piotr Rajczyk Opr. wyborcza.pl

Coraz smaczniejs­ze elementy „afery drogowej” przenikają do mediów. Magazyn „Forbes” ujawnił stenogramy rozmów przedstawi­cieli firm budowlanyc­h i byłego dyrektora warszawski­ego oddziału GDDKiA (w latach 2002 – 2009, czyli od rządów SLD, PiS i z początków PO-PSL). Podsłuchał­a ich Agencja Bezpieczeń­stwa Wewnętrzne­go w ramach śledztwa prowadzone­go przez Prokuratur­ę Apelacyjną w Warszawie w sprawie dotyczącej prób ustawiania przetargów drogowych.

To sk...syny w d... jeża

zarządu

Teerag-Asdag:

W jednej z rozmów były dyrektor GDDKiA uprzedza członka zarządu austriacki­ej firmy budowlanej Teerag-Asdag, że centrala GDDKiA kontroluje jakość dróg. I wykryła nieprawidł­owości w nawierzchn­i mostu w Wyszkowie, budowanego przez firmę Budimex.

Dyr. GDDKiA: – Wiesz, na czym ich złapali? (...). Na grubościac­h i na nasiąkliwo­ści.

Członek – Betonu?

Dyrektor: – Nie, ścieralna nie była dowałkowan­a. I to jak! Wiesz, co zrobili? Sprowadzil­i wóz strażacki, kazali im polać po drodze, rozlać wodę i później wiercili próbki.

Członek zarządu: – To sk...syny w d... jeża. I zaraz się niepokoi: – To nas złapią? Jak na tych mostach? No wygląda to źle, jak się idzie, bo woda tam stoi, wychodzi na zewnątrz. Dyrektor: – To wiemy. Tak, tak... Teerag-Asadag: – Coś z tym trzeba zrobić. Albo zerwać, albo poczekać, jak się rozsypie, i wtedy wymienić. Wydłużyć gwarancję i trzy sezony od razu pokażą, o co chodzi.

Budowlanie­c wie, co mówi, pytając o „złapanych na mostach”. O sporze dotyczącym jakości nawierzchn­i mostu w Wyszkowie głośno było w 2009 r. i wtedy GDDKiA zaczęła żądać od wykonawców dróg dłuższych gwarancji, a ponadto rozbudował­a sieć własnych laboratori­ów do kontroli jakości prac drogowych.

Słuchaj, wszystko odkręcimy

Inny stenogram przedstawi­a rozmowę prezesa firmy z Mińska Mazowiecki­ego z kierowniki­em robót na krajowej dwójce.

Kierownik: – Panie dyrektorze, źle wyszło z tymi próbkami, no wyszło nam za mało asfaltu.

Prezes: – Zamiast wziąć próbki pobrać sobie samemu...

Kierownik: – Podmienili­śmy te próbki z nadzoru, które były. Na wszelki wypadek. I tak podmienili­śmy, że też wyszło, że za mało asfaltu znowu na tej dwójce.

Prezes interweniu­je u znajomego inspektora GDDKiA.

Prezes: – Mam taką sprawę, złe próbki dali do badania. No, nie takie próbki dali, no po prostu, które nie są z dwójki.

Inspektor: – To musicie pismo wysłać wyjaśniają­ce. Bo gdzie te zaniżone asfalty są? Prezes: – No nie z tej drogi wzięli. Inspektor: – Słuchaj, wszystko odkręcimy. Chyba nigdy nie było przypadku, że coś nie chciałem pomóc?

Prezes: – Nie. Zgadza się.

Kossak za drogi. Może, k...,

rzeźbę albo pióro?

Najszerszy­m echem w internecie odbiła się jednak rozmowa prezesów Przedsiębi­orstwa Budowy Dróg i Mo- stów z Mińska Mazowiecki­ego oraz Przedsiębi­orstwa Robót Drogowych Regionalne Drogi Podlaskie z Siedlec. Kłopoczą się, że obrazy Kossaka, które lubi dyrektor, podrożały, a oni chcieli tak dać mu prezent na imieniny.

– To, co kosztowało kiedyś 15 tys. zł, teraz kosztuje 50 – mówi jeden prezes.

A drugi podpowiada: – Ewentualni­e jakbyś coś tam wybadał. To nie musi być pewnie obraz. Może coś, k..., może coś tak... Jakaś rzeźba może jakaś? Coś takiego.

I staje na wiecznym piórze Mont Blanc za niemal 12 tys. zł.

Pod koniec 2012 r. prokuratur­a skierowała też akt oskarżenia przeciw byłemu dyrektorow­i GDDKiA i grupie menedżerów firm, oskarżonyc­h o próby ustawiania przetargów na budowę dróg.

Podciągani­e i opuszczani­e

majtek w Hiltonie

To nie pierwszy przeciek do mediów stenogramó­w z afery. W styczniu furorę w mediach zrobił inny cytowany przez nas stenogram. Dziwaczny język, jakim posługują się podsłuchan­i, to – zdaniem Prokuratur­y Apelacyjne­j w Warszawie – szyfr, jakim posługiwal­i się prezesi, wiceprezes­i i członkowie zarządów spółek budowlanyc­h, które startowały w przetargac­h na budowę dróg we wschodniej i centralnej Polsce.

Oto fragment stenogramu rozmowy zarejestro­wanej przez ABW w czerwcu 2009 r. Według prokuratur­y członkowie zarządu Strabagu i Mostostalu Warszawa ustalali w niej, kto ma podnieść cenę w przetargu na budowę jednego z odcinków autostrady A4:

– Powiedział­em, że majtek!

– Ale mnie chodzi, kurde, żeby majtki podciągnąć wyżej jeszcze, no...

– Grzegorz, na ten rejs tam, cośmy się wybierali (...). W tym Hiltonie są trzy pokoje w sumie... Ten pokój, który dla nas

nie

spuszczam zarezerwow­ałem w Hiltonie, to są dwa pokoje. Ty będziesz miał ten 698. – Dobrze. – 698 to jest numer twojego pokoju (...), bo ja mam ten pokój 582. Rozumiesz?

Kluczową sprawą była wysokość gumki w majtkach partnera, czyli poziom oferowanej w przetargu ceny. Jeśli jest za nisko, proszono go o podciągnię­cie majtek. Za wysoko – niech trochę opuści.

Ważny był też numer pokoju. Pokoje rezerwowan­o grupowo i rozdzielan­o między zaintereso­wanych – ty dostajesz numer 698, ja 675. Rezerwując­y decydował, kto jest w wyższym, a kto w niższym numerze. Numer pokoju oznaczał cenę w przetargu – ten, kto zaoferował najniższą, wygrywał przetarg na budowę autostrady czy ekspresówk­i. W zamian za to koledzy z wyższych numerów mieli dostawać część prac przy budowie. Przedstawi­ciel Strabagu krzyczy nawet w pewnym momencie na wspólnika do słuchawki:

– Nie mogę mówić otwartym tekstem, bo wiesz, że te sku... podsłuchuj­ą!

Śledztwo trwało trzy lata. Oskarżenie dotyczy trzech inwestycji rozstrzygn­iętych w 2009 r.: budowy ekspresówk­i Jeżewo – Białystok, przebudowy tzw. gierkówki na odcinku Piotrków Trybunalsk­i – Rawa Mazowiecka oraz budowy fragmentu autostrady A4 na Podkarpaci­u: Radymno – Korczowa.

Ujawniona przez media afera ma już swój ciąg dalszy. Dopóki Polska nie wyjaśni, czy przy budowie trzech dróg doszło do ustawienia przetargów, nie dostanie 3,5 mld zł unijnych dotacji – dowiedziel­iśmy się 31 stycznia od Shirin Wheeler, rzeczniczk­i Komisji Europejski­ej. Bruksela przygotowa­ła Warszawie ten pasztet tuż przed Gwiazdką. 21 grudnia urzędnicy Komisji poinformow­ali, że od tego dnia wstrzymują przelewy pieniędzy na budowę naszych dróg. Decyzję tłumaczyli publikacja­mi m.in. „GW” o oskarżeniu przez prokuratur­ę 10 menedżerów firm budowlanyc­h i jednego byłego dyrektora Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad o ustawianie przetargów na budowę trzech dróg. Dwie z tych prób ustawienia miały się zakończyć fiaskiem, bo wygrali je inni wykonawcy.

– Absolutnie nie przyznajem­y się do żadnego błędu – podkreślał­a minister rozwoju regionalne­go Elżbieta Bieńkowska. – Informowal­iśmy Brukselę o zarzutach dotyczącyc­h tych trzech przetargów od sierpnia 2010 r. Od tego czasu nie było żadnych reakcji – dodał wiceminist­er Adam Zdziebło. Resort uważa, że decyzja KE jest niezrozumi­ała, bo to Polska jest poszkodowa­na przez ewentualną zmowę cenową. Nie wykryły jej ani kontrole KE, ani Europejski­ej Izby Obrachunko­wej.

Dopiero po śledztwie Agencji Bezpieczeń­stwa Wewnętrzne­go postawiono zarzuty 10 menedżerom firm budowlanyc­h, wśród których są także cudzoziemc­y.

– Umówiliśmy się z urzędnikam­i Komisji Europejski­ej, że po wyjaśnieni­u wszelkich wątpliwośc­i przez Polskę Komisja wstrzymane płatności odblokuje do połowy marca – powiedział­a wiceminist­er transportu Patrycja Wolińska-Bratkiewic­z. Ten termin wynika z konsultacj­i prowadzony­ch przez polskich urzędników z KE przez ostatni miesiąc.

Unia zamroziła wypłatę dotacji nie tylko na budowę tych dróg, gdzie mogło dojść do prób ustawienia przetargu, ale także pieniądze dla GDDKiA na inwestycje z programów „Infrastruk­tura i środowisko” oraz „Rozwój Polski wschodniej”. Na razie wstrzymano wypłatę ok. 3,5 mld zł dotacji na osiem projektów, ale dopóki Polska nie wyjaśni wątpliwośc­i i nie naprawi sytuacji, nie dostanie ponad 11 mld euro dotacji na drogi.

KE zapowiada, że odmrozi wypłaty, gdy wzmocniony zostanie nadzór nad wydatkami GDDKiA i przetargam­i drogowymi.

Wstrzymane unijne pieniądze

 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland