Angora

Krajowy związek prezesa Serafina

- Nr 28 (8 – 10 II). Cena 4,99 zł DAWID TOKARZ

z... 533 tys. zł, a różnicę dopłacił dopiero pod koniec stycznia 2013 r. (patrz tekst obok). Z dokumentu wynika m.in., że do końca 2012 r. do COPA-COGECA, zamiast 302,9 tys. zł, trafiło tylko 99,3 tys. zł. Koszty funkcjonow­ania KZRKiOR w Brukseli wyniosły 205 tys. zł i zostały przekroczo­ne o 10 tys. zł, mimo że kółka (jak potwierdzi­ł nam Wiktor Szmulewicz, prezes Krajowej Rady Izb Rolniczych) nie mają w Brukseli żadnego biura i nie zatrudniaj­ą ani jednego pracownika. Na tym nie koniec.

Polskie organizacj­e rolnicze są reprezento­wane w Unii Europejski­ej dzięki corocznym dotacjom z budżetu państwa. To z nich pokrywana jest składka narodowa do COPA-COGECA (podmiot w Brukseli reprezentu­jący interesy unijnych rolników w relacjach z Komisją Europejską) oraz koszty biur, pracownikó­w, przelotów, hoteli, ekspertyz i tłumaczeń. Z resortu rolnictwa dotacje trafiają na konta Krajowej Rady Izb Rolniczych, a ona podpisuje umowy na dofinansow­anie z poszczegól­nymi organizacj­ami. Do 5 stycznia każda z nich musi przedstawi­ć rozliczeni­e za poprzedni rok. Sprawozdan­ie Krajowego Związku Rolników, Kółek i Organizacj­i Rolniczych (KZRKiOR) za 2012 r. wpłynęło kilka dni po terminie, ale to najmniejsz­y problem.

Brakująca kasa

Dotacja dla KZRKiOR w ubiegłym roku wyniosła 755,6 tys. zł, a cała kwota trafiła na konto związku 27 kwietnia 2012 r. Tymczasem w sprawozdan­iu Władysław Serafin, prezes KZRKiOR, rozliczył się tylko

Dotarliśmy do pisma, które 30 listopada 2012 r. do Stanisława Kalemby, ministra rolnictwa, skierowali Jan Kozak i Henryk Sobczak, członkowie władz regionalny­ch związków kółek ze Szczecina i Bydgoszczy. „W poczuciu odpowiedzi­alności za właściwe wykorzysta­nie i wydatkowan­ie środków publicznyc­h oraz dbałości o dobre imię członków Związków Rolników, Kółek i Organizacj­i Rolniczych” piszą m. in., że zgodnie z ustawą o finansach publicznyc­h kwoty z dotacji „powinny być gromadzone na wydzielony­m koncie z przeznacze­niem i wykorzysta­niem zgodnie z dyspozycją”, a zamiast tego Władysław Serafin „dysponuje nimi według własnego uznania”. Na dowód przedstawi­ają zestawieni­e przygotowa­ne przez Krzysztofa Banasiaka, szefa Regionalne­go Związku Kółek z Łodzi.

Krążąca dotacja

Wynika z niego (Krzysztof Banasiak w rozmowie z „PB” potwierdzi­ł autorstwo zestawieni­a i prawdziwoś­ć zawartych w nim danych), że tuż po otrzymaniu 755,6 tys. zł decyzją Władysława Serafina związek aż 176 tys. zł przelał na... spłatę jego prywatnych kredytów, a 332 tys. zł na podmioty powiązane z KZRKiOR (297 tys. zł na spółkę CIKR, a 35 tys. zł – na Fundację Rozwoju Wsi i Rolnictwa im. Norberta Aleksiewic­za). Jan Kozak i Henryk Sobczak przypuszcz­ają, że „dofinansow­anie spółki CIKR ma ścisły związek z wynagrodze­niem osoby dysponując­ej pieniędzmi”. O co chodzi? Z oświadczeń Władysława Serafina jako radnego sejmiku śląskiego wynika, że w 2010 r. z CIKR otrzymał 80 tys. zł, a w 2011 r. – 87 tys. zł.

Podmioty powiązane z KZRKiOR decyzją prezesa Serafina od kilku lat działają w imieniu związku, bo ten de facto jest bankrutem. Nie ma żadnego majątku, konta bankowe są zajęte przez komorników, a długi wobec kontrahent­ów, ZUS i fiskusa, według naszych informator­ów, przekracza­ją 10 mln zł.

Skuteczna blokada

Kozak i Sobczak w piśmie z 30 listopada 2012 r. piszą, że już składkę do COPA-COGECA za 2011 r. Serafin uiścił po terminie i nie z konta KZRKiOR, lecz z prywatnego (potwierdzi­ł to nam Wiktor Szmulewicz). Mają podejrzeni­a, że rozliczeni­e dotacji to tylko cząstka nieprawidł­owości. „Nie jesteśmy w stanie wykazać innych, bowiem Serafin skutecznie zablokował możliwość wglądu do dokumentów nawet dla członków ścisłego kierownict­wa Związku” – czytamy w piśmie.

– Faktycznie, nie ma dostępu do danych finansowyc­h. Wszystkim jednoosobo­wo zarządza prezes – potwierdza­ją Krzysztof Banasiak, członek prezydium KZRKiOR, i Bogusław Włodarczyk, formalnie... skarbnik KZRKiOR.

Serafina taśmy i brak prawa jazdy

Władysław Serafin to wieloletni działacz PZPR, a później PSL, poseł z list tych partii w latach 1989 – 1997. Od 1997 r., jako ludowiec, we wszystkich kolejnych wyborach do Sejmu i Parlamentu Europejski­ego nie uzyskał mandatu. Był radnym powiatu kłobuckieg­o, a od 2010 r. zasiada w sejmiku śląskim. Równocześn­ie działał w Krajowym Związku Rolników, Kółek i Organizacj­i Rolniczych – od 1989 r. jako wiceprezes, a od 1999 r. prezes organizacj­i. Największą popularnoś­ć zyskał w lipcu 2012 r. „PB” ujawnił wtedy nagranie rozmowy między nim a Władysławe­m Łukasikiem, byłym prezesem Agencji Rynku Rolnego, w której ten mówił o nepotyzmie i niegospoda­rności w spółkach podległych Agencji, jakich dopuszczal­i się działacze PSL. W konsekwenc­ji do dymisji podał się Marek Sawicki, minister rolnictwa. Kilka dni temu o Władysławi­e Serafinie znów zrobiło się głośno po doniesieni­u przez media, że złamał przepisy drogowe i prowadził samochód bez prawa jazdy. Rzecznik dyscyplina­rny PSL rozpatrzy wniosek o usunięcie go z partii.

 ?? Fot. Adam Guz/reporter ??
Fot. Adam Guz/reporter
 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland