Ekonomia miłości
Zysk i strata, popyt i podaż to pojęcia z dziedziny ekonomii, które mają zastosowanie na rynku. Ale, jak udowadnia książka dwóch amerykańskich dziennikarek finansowych, mogą być pomocne również w małżeństwie, a nawet w… łóżku.
Autorki pokazują, w jaki sposób, stosując wnioski wyciągnięte przez ekonomistów, można mieć lepsze małżeństwo i (…) więcej seksu (…). Książka traktowana jako wprowadzenie do teorii ekonomicznych (…) pozwala podejmować decyzje w sprawie współmałżonka i dzieci w całkiem nowy sposób.
David G. Schwartz (Las Vegas, USA) Dużo humoru i wiele różnych przykładów (…), jak zastosować proste zasady ekonomii do najważniejszych międzyludzkich relacji (…). Po ponad dziesięciu latach małżeństwa wielu z tych sytuacji sami z mężem doświadczyliśmy. Znaleźliśmy nasze własne sposoby na rozwiązanie problemów i, co było dla mnie najbardziej interesujące, niektóre z nich były dokładnie takie, jak te przedstawione w książce. Leslie Ann Lewis (San Antonio, USA)
Gdyby połączyć najlepszy poradnik małżeński, jaki można sobie wyobrazić, z najbardziej wciągającą książką na temat ekonomii, to byłaby właśnie „Ekonomia miłości”. Dwie dziennikarki finansowe (…) zamiast martwić się o „uczucia”, stosują podejście ekonomiczne, które okazuje się o wiele bardziej użyteczne (…). Każdy rozdział opisuje przypadki rzeczywistych par. Autorki nie unikają też tematów dla dorosłych (…). Na przykład jak za pomocą ekonomii odpowiedzieć na pytanie: Czy mam uprawiać seks, kiedy nie jestem w nastroju?
Brian (Chicago, USA) Książka przywiązuje nadmierną wagę do seksu jako towaru w małżeństwie. Niektóre dyskusje o tym mogą wydawać się nawet śmieszne, ale w wątpliwym guście. Oto moja rada (…): oszczędzisz sobie czasu i pieniędzy, nie inwestując w zakup tej książki i jej lekturę. A jeśli jesteś żonaty, kup małżonce bukiet kwiatów z tych oszczędności. To będzie decyzja ekonomiczna, jakiej nie pożałujesz.
35-year Technology Consumer (Mid. Atlantic, USA) Przeczytaj, zanim zaczniesz myśleć o rozwodzie. Jako terapeuta pracujący z parami i rodzinami uważam, że książka jest niezwykle wnikliwa. To terapia bez terapii. Proszę, uwierzcie mi, to najlepsza inwestycja. Nawet jeśli twoje małżeństwo ma się dobrze, zawsze znajdzie się w nim coś do naprawienia.
Ariaceliz (Newark, USA) Będę lepszym mężem po jej przeczytaniu (…). Trzeba stworzyć przejrzysty rynek, gdzie każdy wie, co naprawdę chce osiągnąć we wszystkich dziedzinach: w finansach, seksie, karierze... Z powodu złej komunikacji między małżonkami latami narastają nieporozumienia, sprawiające, że potrzeby żadnego z nich nie są nigdy spełnione (…). „Ekonomia miłości” to sztuka wykorzystania ekonomii w celu zminimalizowania konfliktu i zmaksymalizowania zysków z życia.
Steve Burns (Nashville, USA) Główne założenie, że małżeństwo jest podobne do partnerstwa w biznesie, jest jak najbardziej prawdziwe, nawet jeśli większość ludzi nie chce tego przyjąć do wiadomości. Glenn Gallagher (Sacramento, USA)
PAULA SZUMAN, JENNY ANDERSON. EKONOMIA MIŁOŚCI. SZCZĘŚCIE W ZWIĄZKU A ZMYWANIE NACZYŃ (SPOUSONOMICS: USING ECONOMICS TO MASTER LOVE, MARRIAGE AND DIRTY DISHES). Wydawnictwo W.A.B., Warszawa 2013. Cena 39 zł.
Za dwa tygodnie: Pamela Druckerman. „W Paryżu dzieci nie grymaszą”. Wybrała i oprac.: EWA WESOŁOWSKA
Na podst.: amazon.com