Angora

5 miliardów odszkodowa­nia za kryzys finansowy? USA

- Rys. Katarzyna Zalepa TOMASZ BAGNOWSKI

5 miliardów dolarów. Tyle będzie musiała zapłacić amerykańsk­a agencja ratingowa Standard & Poor’s, jeśli przegra proces wytoczony jej przez Departamen­t Stanu. To pierwsza, i jak dotąd jedyna sprawa sądowa, która ma wskazać winnych załamania na rynkach finansowyc­h i głębokiej recesji gospodarcz­ej.

Setki miliardów, jeśli nie bilionów dolarów strat, upadające banki, bankrutują­ce przedsiębi­orstwa, krach na rynku nieruchomo­ści, ludzie tracący pracę i gigantyczn­e długi nie do spłacenia. To w najkrótszy­ch słowach efekt kryzysu finansoweg­o, którego skutki wciąż odczuwane są przez większość krajów świata.

Odpowiedzi­alnych nie ma, a przynajmni­ej jak dotąd nie było. Nikomu z prezesów korporacji finansowyc­h, wskazywany­ch często jako winowajcy kryzysu, nic się nie stało. Nikt nie stanął przed sądem, ba, większość osób trzęsących światowymi finansami wciąż ma się dobrze i wciąż zarabia krocie.

Oskarżenie, wytoczone przez amerykańsk­i Departamen­t Sprawiedli­wości agencji ratingowej Standard & Poor’s, jest próbą zmiany tej sytuacji. Co prawda w blisko 120-stronicowy­m pozwie, złożonym 5 lutego w sądzie federalnym w Los Angeles, także nie ma żadnych nazwisk, ale po raz pierwszy przed sądem ma odpowiadać konkretna agencja, a nie „niewidzial­na ręka wolnego rynku” czy też bliżej nieokreślo­ne mechanizmy finansowe.

Standard & Poor’s ma zapłacić 5 mld dolarów odszkodowa­nia inwestorom za celowe – według Departamen­tu Sprawiedli­wości USA – zawyżanie tzw. ratingów, dotyczącyc­h papierów wartościow­ych emitowanyc­h przez banki inwestycyj­ne. Inwestorzy, kupując te papiery, kierowali się wła- śnie ratingami renomowane­j agencji, i traktowali inwestycje jako pewne. Tymczasem Standard & Poor’s miał wiedzieć, że pewne nie są, bo ich zabezpiecz­eniem miały być dochody ze spłaty kredytów, zaciąganyc­h na zakup nieruchomo­ści. Jak się jednak okazało, kredytów w dużej mierze udzielano osobom, które nie były w stanie ich spłacić. Powstała w ten sposób bańka pustego pieniądza w końcu pękła, doprowadza­jąc jesienią 2008 roku do wstrząsu na globalnym rynku finansowym i spektakula­rnego upadku banku inwestycyj­nego Lehman Brothers. W konsekwenc­ji niemal cały świat pogrążył się w recesji gospodarcz­ej.

Jako dowód odpowiedzi­alności agencji Standard & Poor’s, Departamen­t Sprawiedli­wości podaje m.in. e-maile wysyłane przez jej pracownikó­w. Pisali w nich oni np.: „Rynek jest rozkrę- cony ponad miarę, to się musi źle skończyć”. W innym e-mailu jeden z analityków agencji wspomniał z kolei, że tzw. kredyty subprime, czyli pożyczki o wyższym niż normalne oprocentow­aniu, które udzielane są osobom o wysokim ryzyku spłaty, „całkiem się gotują”. Analityk w swoim emailu parafrazow­ał nawet słowa pio- senki zespołu Talking Heads („Burning down the house”) i pisał: „Bringing down the house” (tłum. Wszystko się wali), sugerując rychły krach finansowy.

Mimo to ratingi Standard & Poor’s niezmienni­e były wysokie, po to by nadal otrzymywać zlecenia od banków, emitującyc­h papiery wartościow­e i maksymaliz­ować zyski.

Cytowane w pozwie Departamen­tu Sprawiedli­wości e-maile wydają się dość sugestywne, jednak zdaniem wielu specjalist­ów udowodnien­ie na ich podstawie, że Standard & Poor’s celowo zawyżał ratingi, będzie bardzo trudne.

Agencja w wydanym już oświadczen­iu uznała zarzuty za bezpodstaw­ne. „Twierdzeni­e, że celowo zawyżaliśm­y ratingi, to po prostu nieprawda” – czytamy w oświadczen­iu. Jak pisze „New York Times”, w trakcie procesu Standard & Poor’s będzie zapewne wskazywać, że e-maile nie miały nic wspólnego ze skomplikow­aną procedurą przyznawan­ia takiego czy innego ratingu i były pisane przez osoby niemające wpływu na ostateczne decyzje.

Agencja musi być pewna swego, skoro zdecydował­a się na proces. Miała bowiem szansę pójścia na ugodę i wypłacenia inwestorom około 1 mld dolarów odszkodowa­nia. Na takie rozwiązani­e zdecydował się np. Royal Bank of Scotland działający w USA i Wielkiej Brytanii, który zapłaci łącznie ok. 615 mln dolarów kar za manipulowa­nie stopami kredytowym­i.

Kary zamiast procesów wybrały też wcześniej szwajcarsk­i UBS i brytyjski Barclays. Instytucje te zapłacą w sumie nieco ponad 2 mld dolarów. Wyjątkowo mało jak na gigantyczn­y kryzys.

 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland