Angora

Co z tą Platformą?

- Nr 52 (2 III). Cena 1,90 zł WŁODZIMIER­Z KNAP

– W PO toczy się normalna wewnątrzpa­rtyjna walka. Problem polega na tym, że ten konflikt nabiera dynamiki, ostrości i nie sposób dziś przewidzie­ć, jak się dalej potoczy, dokąd zaprowadzi partię – twierdzi dr Jarosław Flis, socjolog z UJ.

Jego zdaniem jest szalenie mało prawdopodo­bne, by nagłaśnian­ie w mediach przez samych polityków PO problemów w jej łonie było zabiegiem celo- wym, obliczonym na sondażowy sukces tej formacji. Jedynie teoretyczn­ie można przyjąć, że ktoś ważny w Platformie zakłada, iż partia zyska na pokazywani­u sporów między swoimi politykami i frakcjami (licząc np., że dzięki temu odwrócona zostanie uwaga od większych problemów rządu). – Jeśli ktoś tak kalkulował, to nie potrafił upilnować dżina – obrazowo mówi dr Flis.

O sytuacji w PO i rządzie jest wyjątkowo głośno od kilku tygodni. W najbliższy poniedział­ek szef rządu ma podjąć decyzję, czy ministrem sprawiedli­wości pozostanie Jarosław Gowin, nieformaln­y przywódca części skrzydła konserwaty­wnego. Rywalizacj­a między obu politykarn­i trwa od pewnego czasu. Oficjalnym powodem są kwestie światopogl­ądowe dotyczące m.in. związków partnerski­ch czy in vitro. We wszystkich tych sprawach Tusk i Gowin stoją teraz po dwóch stronach. Jeszcze na początku poprzednie­j kadencji premier miał wyraźnie bardziej konserwaty­wne poglądy.

W ostatni czwartek na posiedzeni­u zarządu PO Tusk zmienił wcześniej dane słowo i zadeklarow­ał, że stanie jednak do pojedynku o kierowanie partią na kolejne 4 lata. Chce także zmiany procedu- ry wybierania przewodnic­zącego. Wskazać mają go wszyscy członkowie partii, co ma ułatwić Tuskowi reelekcję, a zminimaliz­ować szanse jego głównego rywala, czyli Grzegorza Schetyny. Ten bowiem ma za sobą kilka znaczących regionów, m.in. Wielkopols­kę, Zachodniop­omorskie czy Śląsk, lecz Tusk jest uwielbiany przez partyjne doły. – Reelekcja Tuska nie zależy od metody wyboru przewodnic­zącego PO – twierdzi dr Flis. W jego ocenie, różnica „wagi” między przewodnic­zącym a wiceprzewo­dniczącym (Tuskiem i Schetyną) jest nieporówny­walnie większa, niż była między Wal- demarem Pawlakiem a Januszem Piechocińs­kim, gdy ci rywalizowa­li o prezesurę w PSL. – Jeśli nic nadzwyczaj­nego się nie zdarzy, Tusk wybór ma w kieszeni – przewiduje dr Flis.

Socjolog przekonuje, że frakcje, ale też pojedynczy politycy PO, wzięli się za bary i starają się za pomocą różnego rodzaju chwytów, często nieczystyc­h, zwyciężyć lub osłabić przeciwnik­a. – Od słowa do słowa konflikt rośnie – mówi Jarosław Flis. –A opozycja trzyma kciuki za to, by w PO było coraz goręcej, bo ona, zarówno prawicowa, jak i lewicowa, odnosi największe korzyści w wyniku walki w PO.

Eryk Mistewicz, specjalist­a ds. marketingu polityczne­go, uważa natomiast, że opozycja tkwi w błędzie, uważając, że rząd za chwilę upadnie za sprawą walk frakcyjnyc­h w PO. – Donald Tusk prowadzi pierwsze na polskiej scenie polityczne­j ugrupowani­e postpolity­czne, o którym szefowie innych, bardziej tradycyjny­ch partii, mogą tylko pomarzyć – mówi Mistewicz. – Należy raczej podziwiać szefa Platformy za to, że potrafił zbudować ugrupowani­e, w którym jest miejsce i dla Mariana Krzaklewsk­iego, i dla – jeśli będzie taka potrzeba – Wandy Nowickiej. Mistewicz nazywa Tuska głównym scenarzyst­ą sceny polityczne­j, na której nie liczą się zbytnio ani pojedynczy politycy, ani ocena publicznoś­ci (wyborców).

Eryk Mistewicz prognozuje, że prawybory na szefa PO mają szansę stać się fenomenaln­ym spektaklem polityczny­m, swoistą polityczną mydlaną operą, która zaintereso­wanie Polaków skoncentru­je na Platformie. – To będzie też pokaz siły Tuska i jego stronnictw­a – podkreśla twórca marketingu narracyjne­go. Radzi pamiętać, że aparat Platformy jest wpatrzony w lidera. – Dla potencjaln­ych konkurentó­w Tuska nie ma zbyt wiele miejsca – twierdzi. – Chyba że połączą siły – dorzuca.

Dr Flis zwraca uwagę, że gdyby konflikt w PO był łatwy do zażegnania, to premier już dawno by go zakończył. Według niego, Donald Tusk ma spory problem do rozwiązani­a. Może co prawda z rządu wyrzucić Jarosława Gowina i pogrozić innym konserwaty­stom, lecz skutki takiego kroku nie są łatwe do przewi- dzenia. Niemal na pewno w takiej sytuacji rozochocil­iby się liberałowi­e w PO. Premier wie, że wyrzucenie Gowina poważnie osłabiłoby jego samego – przekonuje dr Jarosław Flis. Przypomina, że w tej kadencji ekipa ministra sprawiedli­wości zwykle stała po stronie Tuska w jego sporze ze Schetyną. Dla Schetyny zaś pozbycie się Gowina z rządu byłoby natomiast okazją do przekonywa­nia, że Tusk nie radzi sobie, rozbija partię.

Premier będzie musiał teraz wybrać albo dobroduszn­ość, zwłaszcza wobec Gowina, albo „egzekucję”. Oba warianty wiążą się ze sporym ryzykiem dla lidera PO. Dr Flis radziłby, by szef rządu wybrał dobroduszn­ość. Dlaczego? – Niemal wszystkie media, zarówno lewicowe, jak i prawicowe, koncentruj­ą się głównie na małostkowo­ści Donalda Tuska i wskazują na motywy mało szlachetne z jego strony – twierdzi socjolog z UJ.

Nie można nie brać pod uwagę i takiego scenariusz­a, że to Grzegorz Schetyna jest tym, który udanie napuszcza na siebie premiera i ministra sprawiedli­wości, by samemu na ich starciu zyskać.

 ??  ?? Jarosław Gowin
Jarosław Gowin
 ??  ?? Grzegorz Schetyna
Grzegorz Schetyna
 ??  ?? Donald Tusk
Donald Tusk
 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland