Mafia czosnkowa
Polska jest jednym z głównych odbiorców czosnku przemycanego z Chin do Unii Europejskiej. Nielegalny import czosnku przynosi zyski porównywalne z przemytem alkoholu i papierosów.
9 stycznia szwedzka prokuratura wydała list gończy za dwoma obywatelami Wielkiej Brytanii, którym chce postawić zarzut przemytu większej ilości chińskiego czosnku do Unii Europejskiej. Według prokuratury dwaj Brytyjczycy zorganizowali sprawnie działającą siatkę, która nielegalnie dostarczała czosnek do krajów Wspólnoty. Według szwedzkich śledczych wartość ich kontrabandy wyniosła 10 milionów euro. Największa część trafiła do Polski. Sprawa będzie jednak trudna do wyjaśnienia, bo obaj poszukiwani zorientowali się, że policja depcze im po piętach i w porę wyjechali ze Skandynawii. Śledztwo będzie więc musiało toczyć się przy współudziale kilku państw.
Szlak przez Skandynawię
Z informacji podawanych przez szwedzką prokuraturę wynika, że dwaj podejrzani wymyślili prosty i skuteczny sposób, aby na nielegalnym imporcie czosnku zarobić miliony euro. Zorganizowali sprawną siatkę transportu warzyw. Zaczynała się w Chinach. Organizacja Narodów Zjednoczonych ds. Wyżywienia i Rolnictwa (FAO) ocenia, że Chiny produkują rocznie 18 – 20 milionów ton czosnku. Państwo Środka jest również jednym z najważniejszych eksporterów tego warzywa. Czosnek ładowany był do kontenerów, które statkami docierały do Norwegii. Norwegia nie należy do Unii Europejskiej, jednak współpracuje gospodarczo ze Szwecją (członek UE), przez co kontrola graniczna między tymi dwoma krajami jest formalnością i jest łatwa do pokonania. W ten sposób można legalnie wwieźć tony czosnku do Unii Europejskiej. Czosnek będący własnością dwóch Brytyjczyków trafiał więc do Szwecji i tu przejmowali go odbiorcy – między innymi z Polski. Cały ich trud polegał na tym, aby ze Szwecji przewieźć towar do innego kraju UE (na przykład do Polski) w taki sposób, aby ujść uwagi celników. Najczęściej kontenery z czosnkiem ładowano na statek i transportowano drogą morską do polskich portów nad Bałtykiem. Potem wystarczyło go przejąć, odebrać i… wprowadzać do obrotu.
Polska w czołówce
W styczniu 2013 roku Europejski Urząd ds. Zwalczania Nadużyć Finansowych (OLAF) opracował raport, z którego wynika, że od momentu wprowadzenia w UE wysokich ceł na chińskie produkty, przemyt czosnku stał się lukratywnym źródłem dochodu. W czołówce państw, do których trafia najwięcej czosnku z przemytu, OLAF wymienia Włochy, Wielką Brytanię i Polskę. Z szacunkowych danych OLAF wynika, że jedna trzecia czosnku będącego w obrocie na terenie Polski pochodzić może z przemytu.
Nasz polski rekord
Z Polską wiąże się również przypadek największej wykrytej kontrabandy czosnku. Miało to miejsce w styczniu 2011 roku. Do wykrycia procederu zaangażowano funkcjonariuszy OLAF oraz policjantów z Polski, Czech i Niemiec. Przez przypadek zatrzymano czterech mieszkańców województwa mazowieckiego, którzy przewozili dwa kontenery czosnku. Skrupulatna kontrola wykazała, że choć deklarowali przewóz cebuli, to w kontenerach przewozili czosnek. Wszystkich przesłuchano, obiecując możliwość zastosowania wobec nich nadzwyczajnego złagodzenia kary. W ten sposób funkcjonariusze zorientowali się, że w ich ręce wpadła jedynie
20