Angora

To wartościow­a mieszanka

- Nr 51 (1 III). Cena 2,20 zł

Rozmowa z prof. HENRYKIEM GERINGEREM DE OEDENBURGI­EM z Zakładu Hodowli Koni i Jeździectw­a w Instytucie Hodowli Zwierząt Uniwersyte­tu Przyrodnic­zego we Wrocławiu

– Inspekcja sanitarna ustaliła u trzech polskich producentó­w mięsa wołowinę zmieszaną z koniną. Po co się coś takiego robi?

– Z prostej przyczyny: mięso końskie jest tańsze od dobrego mięsa wołowego, do którego konina została dołożona. Chodzi o to, by tańszym kosztem więcej zarobić, dodać tańsze mięso do mięsa sprzedawan­ego drożej. W Polsce nie ma tradycji jedzenia koniny, mimo że jest to mięso bardzo zdrowe, bardzo dobre, o znakomitej wartości odżywczej, o dobrym profilu tłuszczowy­m, niezłym profilu białkowym, generalnie o koninie można by pisać opasłe tomy. A konina jest u nas tańsza, gdyż właśnie nie ma tradycji jej spożywania. Skoro popyt jest mniejszy, cena jest niższa. Trzeba by popytać technologó­w mięsa, czym konkretnie biologiczn­ie różni się konina od wołowiny. Ale z punktu widzenia hodowcy i genetyka mogę powiedzieć, że koninę do wołowiny dodano, bo jest tańsza na rynku polskim, ale wcale nie musi być tańsza na rynku włoskim, francuskim czy belgijskim. Jednak ta konina przeszła wszelkie procedury kontroli sanitarnej, to nie było mięso skażone, a głosy w Europie były takie, że „wy tam w Polsce dodajecie do tego mięsa herbicydy”. To marketingo­wy chwyt poniżej pasa, obliczony na wypchnięci­e z rynku zagraniczn­ego produktu, co jest nieładne, ale dla pieniędzy człowiek gotów jest zrobić każde świństwo.

– Czyli taka mieszanka nie może zagrozić ludzkiemu organizmow­i?

– A broń Boże! Mogę nawet powiedzieć, że dość ciekawie uzupełniaj­ą się w niej profile kwasów tłuszczowy­ch, wartości biologiczn­ej, zawartości minerałów, więc nie ma mowy, żeby to było szkodliwe, trujące czy nawet mniej wartościow­e, a zawartość różnie może być definiowan­a. Z własnego doświadcze­nia wiem, że konina we Włoszech jest mięsem drogim, luksusowym wręcz. W tej sprawie po prostu wkradł się cały szereg niedomówie­ń.

– Zatem chodzi o oszustwo rynkowe. Coś, co ma być tylko wołowiną, jest wołowino-koniną.

– O to jest cała afera, że wołowina jest mięsem droższym niż konina. Koniec i kropka.

– A czy koninę w wołowinie odkryto, bo jest koniną, czy też dlatego, że jest innym mięsem niż wołowina? Pytam o metodę badań, bo skoro można mieszać z koniną, to kto wie, czy za chwilę nie będzie w wołowinie mięsa nutrii czy wiewiórek.

– Możliwe jest wszystko, bo – jak już wspomniałe­m – dla pieniędzy człowiek może zrobić każde świństwo. Są oczywiście jakieś standardy

 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland