ANGORA dla całej rodziny
Jest mi bardzo przyjemnie, że mogę do Państwa napisać. Mieszkam z mężem i czteroletnim synem w Paryżu. Od kilku już lat (6 – 7) kupujemy ANGORĘ i czytamy ją niemalże w całości. Synek z pasją poszukuje różnic na obrazkach z Zuzią i chętnie dowiaduje się ciekawostek z życia zwierząt. Wie, że te zwierzęta, które piją mleko, rodzą się z brzuszka, a inne (ptaki, gady, ryby) wykluwają się z jajka. Chodzi do francuskiego przedszkola, zna literki i umie się podpisać „KACPER”.
Mąż z kolei lubi poznawać ciekawostki z różnych miejsc. Lubi geografię, historię i amatorsko pstryka zdjęcia. Mnie z kolei interesują interakcje międzyludzkie. Chętnie czytam wywiady pana Bohdana Gadomskiego z ludźmi kina, teatru, muzyki. Ponieważ kolekcjonuję ulubione rubryki (Paryski nie-co-dziennik”, „Poznać i zrozumieć świat”, „Ojczyzna polszczyzna”, „Salonowe burze Bohdana Gadomskiego”, „Jak powstają przeboje”, „Tajemnice zwierząt”, „Polszczyzna od ręki Pana Literki”), mam ogromną prośbę, aby je umieszczać na oddzielnych kartkach. Ostatnio muszę wykonywać kserokopie „ Paryskiego nie- co-dziennika”, co – przyznam – jest sporym utrudnieniem. A poza tym przyjemniej kolekcjonersko jest korzystać z oryginalnego papieru ga- zetowego. Jeśli to nie jest zbyt wielkim problemem, bardzo proszę o powrót do poprzedniej formuły drukowania słów pana Turkiewicza na ostatniej stronie.
Myślę, że segregatory, które zapełniam, bardzo przydadzą się synowi w przyszłości. W dobie internetu wszystko można znaleźć za jednym kliknięciem. Uważam, że książka i czasopismo dla osób, które się wychowały na książkach, nie mogą zaginąć. Nie ma nic przyjemniejszego, niż dotknięcie zapisanych stron i możliwość dowolnego wracania do fragmentów.
Z wyrazami szacunku i życzeniami dalszej owocnej pracy Od redakcji: Z radością spełnilibyśmy prośbę Czytelniczki. Niestety, czasami reklamy (jak w każdej innej gazecie) wymuszają na nas zmianę formuły stałych rubryk. Mamy nadzieję, że nie zniechęci to Pani Iwony do czytania ANGORY. Serdecznie Panią pozdrawiamy!