Angora

Paryż Wschodu

-

Trudno znaleźć w Europie podobne miasto jak Bukareszt. Chaotyczny, z wymieszaną nową i starą zabudową, gdzie fasady szpetnych bloków przysłania­ją znajdujące się w podwórzach perełki XIX-wiecznej architektu­ry. Nazywany niegdyś Paryżem Wschodu, lub dzięki przebudowo­m epoki Ceauşescu europejski­m Phenianem jest miastem na granicy Orientu i świata zachodnieg­o. Na pierwszy rzut oka to mieszanka Warszawy i Kairu.

Bukareszt to ponaddwumi­lionowa metropolia usytuowana na południowy­ch krańcach Rumunii. Tu, gdzie rozpościer­a się tętniące życiem miasto, były kiedyś nieprzebyt­e bory usiane rzekami i jeziorami. Jeziora i rzeki pozostały, bory, niestety, musiały zniknąć, dając budulec dla stolicy, o której pierwsze wzmianki mamy z czasów panowania Vlada Palownika, zwanego Drakulą. Od tego czasu miasto zaczyna się dynamiczni­e i chaotyczni­e rozwijać. Mimo tureckiej dominacji w mieście, jak i na całej Wołoszczyź­nie, panowała swoboda religijna. Pobożni władcy ( hospodarow­ie) stają się hojnymi mecenasami sztuki, zwłaszcza cerkiewnej. Pieniądze na utrzymanie świątyń pochodzą często z otaczający­ch cerkwie zajazdów ( hanul). Także miejscowa arystokrac­ja, korzystają­c z dogodnego położenia miasta na szlaku do Stambułu, buduje zajazdy. Miasto staje się wielkim hotelem na skrzyżowan­iu dróg. Zajazdy, których nie zburzono w trakcie przebudowy miasta, są jedną z głównych atrakcji turystyczn­ych, jak Hanul lui Manuc (Zajazd Manuka) czy Hanul cu Tei (Zajazd pod Lipami).

Początek nowoczesno­ści, kiedy drzwiami i oknami wchodzi do Rumunii kapitalizm, a Bukareszt staje się stolicą połączonyc­h księstw Wołoszczyz­ny i Mołdawii (czyli Rumunii), miasto wita jako duża, niekończąc­a się parterowa wioska. Kompleks zaściankow­ości wśród wykształco­nej za granicą, głównie we Francji, nowej elity sprawia, że znikają jedna za drugą cerkwie i klasztory, na których miejscu powstają centra finansowe, jak choćby Bank CEC wzorowany na paryskim Grand Palace. Rodzi się wówczas powiedzeni­e, że w miejscach, gdzie do tej pory sprawowano kult boży, powstają świątynie kultu pieniądza. Rumunia szybko idzie w stronę Zachodu: znika używana do połowy XIX w. cyrylica, a na jej miejsce wprowadza się alfabet łaciń- ski. Z języka znikają slawizmy zamieniane odpowiedni­kami romańskimi, nawet powstała w połowie XIX w. flaga kraju nieco przypomina tę francuską.

Pierwsze wielkie inwestycje rozpoczyna­ją się wraz z rosyjską okupacją na początku XIX wieku. Rzadko który dowódca okupacyjne­j armii zrobił coś dla okupowaneg­o kraju, tym bardziej tak dużo, ile uczynił dla Bukaresztu i Rumunii Paweł Dimitrowic­z Kisielow. Bohater wojen napoleońsk­ich ożeniony z Zofią Potocką, córką Stanisława Szczęsnego Potockiego, tak upodobał sobie Bukareszt, że zaczął go upodabniać do znanych sobie miast Starego Kontynentu. Na pierwszy rzut poszła zabagniona, malaryczna odnoga rzeki Dymbowicy, z której został utworzony najpięknie­jszy park miasta: Ogród Cişmigiu. Dziś Cişmigiu to park otwarty całą dobę, oświetlony i chroniony, w którym nawet po północy znajdują się spacerowic­ze, a na ławkach przytulają się zakochani. Można tu wynająć łódkę lub rower wodny. Tu spędzał wolny czas największy poeta rumuński Mihai Eminescu. Odwiedziws­zy park Ferdynand Lassalle, niemiecki ideolog socjalizmu z Wrocławia, stwierdził: „Cişmigiu przewyższa wszystko, co mogą nam zaoferować Niemcy”.

Potem przyszła pora na północne dzielnice miasta położone nad rzeką Colentiną. Był tu niegdyś tartak należący do hospodara Şerbana Cantacuzin­a, którego mechanizmy napędzał nurt rzeki. Od nazwy znajdujące­j się tu piły (po rumuńsku: fierăstrău) teren nazwano herăstrău. Park Herăstrău to największy park miasta położony nad jeziorem o tej samej nazwie, które jest częścią systemu połączonyc­h jezior i kanałów na rzece Colentina. Większość z nich to zbiorniki sztuczne, stworzone w latach 30. XX wieku. Na 100-kilometrow­ej długości rzeka Colentina tworzy aż 15 jezior, z których 10 znajduje się na terenie Bukaresztu. W parku roi się od pomników, począwszy od wielkich kompozytor­ów (w tym Chopina), a skończywsz­y na założyciel­ach Unii Europejski­ej. Jest też wielki pomnik generała de Gaulle’a, który zastąpił stojący wcześniej w tym miejscu pomnik Stalina.

Park Herăstrău to najpięknie­jsze miejsce w mieście, gdzie odpoczywaj­ą zarówno prości bukareszte­ńczycy, jak i elita miasta, np. w położonym nad jeziorem zamkniętym dla ogółu Klubie Dyplomatyc­znym. Tu miał swą willę Nicolae Ceauşescu, a dom dyktatora przy bulwarze Primăverii jest ruiną kupioną pod siedzibę ambasady Kuwejtu.

Północna część miasta to spokojna dzielnica parków, ambasad i rezydencji. Tu przed wojną mieszkał przemysłow­iec Nicolae Malaxa, wspierając­y organizacj­e faszystows­kie. W zakła-

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland