Natalia miała 17 lat
35
Natalia przeszła zaledwie 300 metrów od budki dróżniczki, która widziała ją chwilę wcześniej. Do dziś nie ustalono motywu tej zbrodni. Mogła mieć ona charakter rabunkowy, ale i seksualny, sprawca najprawdopodobniej został spłoszony. Dziewczyna miała liczne obrażenia głowy, zadane kamieniami z nasypu kolejowego, ale niewykluczone, że morderca posłużył się też innymi narzędziami. Początkowo, poza dróżniczką, nie można było znaleźć innych świadków. Rozpoczęto żmudne działania policyjne. Jak zwykle śledczy wzięli „na tapetę” rodzinę, bliskich i znajomych. Ciekawy trop prowadził do Krakowa. Jak ustalono, dziewczyna sporo czasu spędzała w internecie i właśnie przez internet poznała studenta z Krakowa. Chłopak kilkakrotnie był w Mosinie. Nie były to jednak skrywane kontakty, bo przy jednej z wizyt Natalia poznała go ze swoją matką. Czy była to tylko przyjacielska znajomość? Policjanci zaczęli drążyć ten wątek, podejrzewając zazdrość, nieporozumienia czy sprzeczkę. Zaskoczony obrotem sprawy student szybko przedstawił śledczym dowody na to, że nie mógł być 28 maja w Mosinie. I przestał pełnić rolę pierwszego podejrzewanego.
Po jakimś czasie policjanci znaleźli świadków, którzy tuż przed przyjściem Natalii widzieli na tej ścieżce mężczyznę, który zaczepiał przechodzących. Widziało go kilka osób i udało się stworzyć dobry portret pamięciowy. Policja ustaliła też, że w dniu zabójstwa w pobliżu miejsca zdarzenia widziano dwóch młodych mężczyzn, którzy mogli być świadkami zdarzenia bądź mieć z nim bezpośredni związek. Jeden z nich był na charakterystycznym rowerze, trójkołowcu.
Mimo upływu lat nic nie zmieniło się w tej sprawie. Nie znaleziono żadnych nowych tropów, nie udało się też sprecyzować motywu zbrodni. Wydaje się, że motyw seksualny jest dominujący, a sprawcą może być zboczeniec, człowiek chory psychicznie. Jednak zabójcą może też być powszechnie szanowany osobnik, który ukrywa swoje niezaspokojone seksualne żądze.
W dniu zabójstwa Natalia ubrana była w białą bluzkę z krótkimi rękawami, brązową spódniczkę w drobne beżowe kwiatki, wdzianko w kolorze czekolady z elastycznego materiału, buty na korku z paskiem z jeansu.
MASZ INFORMACJE O TEJ SPRAWIE – PISZ fajbusiewicz@poczta.onet.pl
Znany i lubiany aktor Tadeusz Różański został zasztyletowany w swojej garderobie. Inspektor Nerak po wstępnym śledztwie wytypował, że morderczynią mogła być Irena Szymańska lub Sylwia Jaworska, które w czasie, gdy dokonano morderstwa, przebywały na terenie teatru.
– Szefie, przez okno garderoby zamordowanego, mimo że jest ona na pierwszym piętrze, całkiem spokojnie można wyjść na podwórko. Daszek przybudówki dotyka bowiem parapetu. Z tego, co wiem od charakteryzatorki Różańskiego, osoba, która zamordowała aktora, ukradła z garderoby niewielki obrazek Wojciecha Kossaka. Zamordowany musiał znać zabójcę, bo przed śmiercią uciął sobie z nim pogawędkę – stwierdził sierżant Wrzosek, pokazując popielniczkę, w której leżał niedopałek papierosa.
– Ma pan rację, sierżancie – stwierdził po chwili namysłu Nerak. – Tadeusz Różański nie palił i z tego, co wiem, był pedantem. Gdyby żył, po wyjściu osoby go odwiedzającej natychmiast opróżniłby popielniczkę. To, że jest ona brudna, świadczy, iż żył jeszcze przed końcem wizyty. O ile wiem, to obie podejrzane palą. Proszę przekazać do laboratorium niedopałek. Eksperci z pewnością znajdą na nim ślinę i ustalą DNA mordercy.
Okazało się jednak, że stwierdzenie ze znalezionego w popielniczce papierosa, kto palił, było niemożliwe. Technicy kryminalistyki ustalili bowiem, że papieros był palony przez lufkę, a tej do palenia używała i Irena Szymańska, i Sylwia Jaworska.
Przeglądając protokoły z wizji lokalnej, Nerak odnalazł informację, która go bardzo zaciekawiła. Otóż na podłodze garderoby znaleziono niewielką strzykawkę, jakiej chorzy na cukrzycę używają do wstrzykiwania sobie insuliny.
Kiedy Nerak podzielił się tą informacją z Wrzoskiem, ten stwierdził: – Najprawdopodobniej zgubiła ją morderczyni. Teraz musimy tylko dowiedzieć się, która z podejrzanych ma tę chorobę.
Okazało się, że Irena Szymańska. Jednak ta, podczas przesłuchania w komendzie, kategorycznie stwier-
Rozwiązanie zagadki za dwa tygodnie. Na odpowiedzi Czytelników detektywów czekamy do 28 marca. Wśród osób, które udzielą poprawnej odpowiedzi, rozlosujemy nagrodę książkową.
Rozwiązanie zagadki sprzed dwóch tygodni „ Metalowa kasetka”: Gdyby faktycznie mężczyzna rozsypał pokwitowania, to w jego portfelu nie byłyby one ułożone kolejno, według dat. Z tego wynika, że kiedy wyjmował pie- niądze, kasjerka zobaczyła druczki pokwitowań i wymyśliła historyjkę z rozsypanymi karteczkami.
Wpłynęło 12 prawidłowych odpowiedzi pocztowych i 111 e-mailem.
Książkę Agnieszki Miklis „ Wściekła skóra” wylosował pan Paweł Skrzypek z miejscowości Zederman.
Gratulujemy! Nagrodę wyślemy pocztą.
na
kartkach