Afganistan – The Neverending Story?
– Niektórzy kwestionują, czy społeczność międzynarodowa może odnieść sukces w Afganistanie. Ja do nich nie należę. Możemy i odniesiemy sukces. Damy Afgańczykom szansę na lepsze życie, uczynimy region, a ostatecznie cały świat, bezpieczniejszym – powiedział generał Dempsey w Warszawie. – (…) Każdy kraj koalicji podejmie rozsądne ustalenia dotyczące przyszłego zaangażowania w Afganistanie. Dla polsko-amerykańskiej współpracy oraz przyszłej koalicji byłoby dobrze, gdyby Polacy wystawili tam tak wielu żołnierzy, jak to tylko możliwe.
Amerykański generał zachowywał się jak rasowy polityk. Podczas wykładu w Akademii Obrony Narodowej poinformował zebranych, że jego dzieci mają małżonków polskiego pochodzenia. Dlatego jest tym bardziej szczęśliwy, będąc w naszym kraju. Czy coś wskórał, zobaczymy za kilka miesięcy.
Nasze wojsko jest w Afganistanie już trzynaście lat. Zaczęło się niewinnie – od przyjazdu około 100 osób, głównie logistyków i saperów. Z każdym kolejnym rokiem było ich coraz więcej. Prawdziwy przełom nastąpił w 2007 r., gdy polski kontyngent liczył 1200 żołnierzy. Dwa lata później – 2 tys., w 2010 – 2600, a dziś – 1600. W sumie do Afganistanu wysłaliśmy ponad 16 tys. żołnierzy.
Ile kosztowała nas ta wojna? Tu zdania są podzielone, ale prawdopodobnie ponad 5 miliardów zł.
O wiele łatwiej jest policzyć straty w ludziach. Do tej pory w Afganistanie zginęło 40 Polaków (w tym jeden cywil). Pierwszy – ppor. Łukasz Kurowski, ostatni – plut. Jan Kiepura. Wojskowy analityk może powiedzieć, że to niewielu, bo przecież w Afganistanie straciło życie 2237 Amerykanów, 444 Brytyjczyków, 158 Kanadyjczyków, 86 Francuzów, 54 Niemców, 47 Włochów, 43 Duńczyków, nie licząc kilku milionów Afgańczyków, zmarłych wskutek działań wojennych, chorób lub głodu. I to prawdopodobnie nie koniec.