Igła w stogu czołgów
Przypomnę, iż chodziło o to, że w ostatnich trzech latach wydatki na zbrojenia rosły o 2 mld zł rocznie. Licząc z rokiem obecnym, w ciągu trzech lat wydano na wojsko 12 mld zł więcej niż potrzeba. Jest to mniej więcej 1/3 deficytu budżetowego – kwota o 3 mld większa niż roczne wydatki na policję (liczba żołnierzy i policjantów jest w Polsce porównywalna, wynosi nieco mniej niż 100 tysięcy).
Te nadzwyczajne wydatki na wojsko wynikają z głupoty ustawodawczej. W 2001 r. Sejm przyjął formułę, według której finansowanie Sił Zbrojnych RP wynosić będzie nie mniej niż 1,95 proc. PKB. Ten chory system spowoduje, że armia polska wykończy gospodarkę Rzeczypospolitej, nie oddawszy nawet jedne- go wystrzału do wroga. Rozsądniejsze byłoby finansować armię według wskaźnika przychodów Skarbu Państwa, a nie – tak jak teraz – z komercyjnych kredytów, powiększając deficyt budżetu. Oczywiście generalicja się z moją tezą nie zgodzi, gdyż na wojsko jej zdaniem nie wydajemy ani złotówki więcej niż potrzeba. Nie jest to prawda.
Czołgi na złom
Historycznie było tak, że państwa się zbroiły. Potem wybuchały wojny. Następował naturalny proces rozbrojenia poprzez niszczenie nawzajem uzbrojenia na polu walki. Dziś już tak nie jest. Dziś mamy Agencję Mienia Wojskowego, która – jak jej się zdaje – zajmuje się sprzedażą lub innym zagospodarowaniem zbędnych dla armii i służb podległych MSW nieruchomości i mienia ruchomego. Przychody Agencji planowane na rok obecny wynoszą 192 mln zł, z czego 178 mln zostanie przeznaczone na dozbrojenie armii, a 13 mln na utrzymanie jej samej, z nagrodami dla prezesa włącznie.
Mówiąc obrazowo, w 1980 r. armia za potężną ongiś kwotę kupiła czołg T-72. Czołg oddał dwa strzały ćwiczebne na fabrycznym poligonie. Następnie na lawecie przetransportowano go do jednostki wojskowej. Tutaj pucowano mu trąbę, woskowano karoserię i malowano paznokcie. W czasie służby silnik przepracował 30 motogodzin. Nie zdążono go nawet dotrzeć. Następnie trafił do Agencji Mienia Wojskowego, która go zezłomowała – zresztą w tej samej hucie, w której go wyprodu-
18