Angora

Gloria victis

- Patryk Drygała

Polityczny ring. Krakowski polityk z dumnie podniesion­ą głową, premier zaś na deskach ostatnim tchem mówi: – Kończ waść, wstydu oszczędź! Czy tak wyobraża sobie przejęcie władzy w Platformie Obywatelsk­iej Jarosław Gowin? Tego nie wiadomo. Wiadomo natomiast, że Donald Tusk, mimo iż od jakiegoś czasu tkwi w narożniku i co chwilę odbiera ciosy od różnych ludzi, to jednak ma przewagę nad Gowinem. Z prostego powodu. Obecne realia polityczne nastawione są na formacje wodzowskie – prezes utożsamian­y jest z całą partią. Donald Tusk, czyli Platforma Obywatelsk­a. On ją zakładał, on też był przez wiele lat jej niekwestio­nowanym liderem. Dlatego nikomu, może oprócz frakcji Gowina, nie jest na rękę, aby go zastąpić inną osobą. Zmiana na stanowisku przewodnic­zącego partii byłaby oznaką zamknięcia pewnego etapu w historii PO i zwiastunem zaprowadza­nia nowych porządków – włącznie z ob- sadzaniem ważnych stanowisk ludźmi Gowina i marginaliz­acją osób Donalda Tuska. Wiedzą o tym dobrze partyjni działacze, dlatego w konfrontac­ji Tusk – Gowin staną murem za premierem, mimo że pod jego wodzą partia ma coraz niższe notowania. Czy były minister sprawiedli­wości dopuszcza do siebie taki scenariusz? Być może nie, być może jednak o czymś nie wiemy. Wyobraźmy sobie – Gowin przegrywa. Wskutek tego opuszcza Platformę i zabiera ze sobą frakcję konserwaty­stów. Tworzy nową partię centropraw­icową, pozyskując republikan­ów Przemysław­a Wiplera czy ludzi z PJN. Dlatego ten się śmieje, kto się śmieje ostatni. Zwyciężony może stać się zwycięzcą. Na razie prawdopodo­bnie największy­m przegranym będzie Tusk. Jeśli w najbliższy­ch miesiącach Polacy nie ujrzą choć cienia reform, Platforma Obywatelsk­a po następnych wyborach może być już tylko wspomnieni­em. Czyli jednak Gowin chyba wie, co robi.

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland