Angora

Luksusowa żaba

- MAREK BRZEZIŃSKI PROPONUJE( 142) Fot. autor

„Żabojad” – to nie brzmi dumnie. Według niektórych specjalist­ów od kuchni Francuzi wznieśli się na wyżyny sztuki kulinarnej dzięki… biedzie. Podzielili świat na rzeczy jadalne i niejadalne. W tej pierwszej grupie znalazły się także ślimaki i żabie udka. O tym, że te „żabosmaki” zmieniły się nieco, opowiemy dzisiaj, przygotowu­jąc udka według przepisu wielkiego mistrza.

– Nie mam żabich udek. Niech pan poszuka w sklepach z żywnością azjatycką – oto co usłyszałem z ust pewnego niezwykle życzliwego i uprzejmego Francuza w jego sklepie. – Czasami zdarza się trafić żabie udka na targu, ale najlepiej wybrać się na nie do restauracj­i – powiedział mi inny handlowiec. W sklepach chińskich i wietnamski­ch widziałem je, ale to były udka żab z regionów opisywanyc­h z takim smakiem dla tamtejszyc­h realiów przez Józefa Conrada Korzeniows­kiego. A ja się uparłem na żaby francuskie! W końcu je dopadłem. Nie na moczarach ani na bagniskach, ale w lodówce z mrożonkami.

Knajpa na „Dormule”

Tak mieszkając­y tutaj Polacy nazywają tę część XVIII Dzielnicy Paryża położonej przy alei Max Dormoy. Na „Dormule” wesoło jest. Kiedyś mieszkał tutaj Jacek Kaczmarski i wielu innych „uciekinier­ów” z PRL. Są tu arabskie sklepy z gatunku mydło i powidło, w których można kupić wszystko – od wykałaczki po poszwę na kołdrę. U „Chińczyka” półki czarują bogactwem sosów, a w azjatyckim „supersamie”, na tyłach kościoła Świętej Joanny dzielnie dźwigające­j włócznię przed wejściem do świątyni, można kupić świeże warzywa prosto z plantacji Wietnamu czy Kambodży. To tam właśnie w jednej z knajpek, do której przychodzą z pobliskiej hali targowej kupcy o skośnych oczach, na papierowyc­h obrusach jedzą to, co kuchnia Dalekiego Wschodu ma najlepszeg­o, w tym żabie udka w pieprzu i soli. Francuzi zżymają się na eksportowa­ne z Europy Środkowej ślimaki, które ponoć są tańsze, ale mniej smakowite od ich rodzimych burgundzki­ch. Natomiast zupełnie zapomnieli o tym, że import żabich udek azjatyckic­h wyparł francuskie „kumkadła”, a to za sprawą osuszania i melioracji gruntów. A przecież były tak powszechne, że pisał o nich francuski Krasicki, czyli Jean de La Fontaine.

Żaby kumkają nad Loarą

W tej krainie wspaniałyc­h zamków i win (głównie białych o delikatnym, bukiecie kwiatów i cytrusów) przysmakam­i są: królik w potrawce, węgorze w czerwonym winie i żabie udka, które w Turenii przyrządza się z szalotką, pieprzem, śmietaną i białym winem – Muscadet. Francuskie babcie obficie dodawały do udek pietruszki. We Francji Trzech Muszkieter­ów jadało się je przysmażon­e, w Wogezach dodawano do omletów, a w Alzacji gotowano w tokaju i przyrządza­no zupę z udek i cebuli. Krytycy kulinarni są zgodni w jednym punkcie – to delikatne mięsko przypomina-

Z niewielkim­i zmianami przyrządzi­my żabie udka według przepisu wielkiego mistrza – Alaina Ducasse’a. Sałatę roquette trzeba zaparzyć przez pół minuty w wodzie z grubą solą morską, a potem wrzucić ją do wody z lodem. Wymieszać z oliwą z orzechów. Owoce sosny podrumieni­ć na patelni w maśle z dodatkiem kropli oliwy i ostrej papryki cayenne. Potem dodać śmietany. Żabim udkom zafundować takie samo traktowani­e, po czym polać je nie śmietaną, lecz białym winem. Kropla octu balsamico. Kilka kulek pieprzu syczuański­ego. Do tego zimne alzackie wino biały Pinot, owijające się na języku woalem kwiatów. jące w smaku kurczaka u jednych wzbudza obrzydzeni­e, u innych – zachwyt.

Żaba według mistrza

 ??  ??
 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland