„Company of Heroes 2”
Blisko siedem lat minęło od kiedy studio Relic wydało pierwszą część gry uznawanej przez wielu za jedną z najlepszych strategii czasu rzeczywistego. W branży gier wideo taki okres to epoka. Co w takim razie zmieniło się w długo oczekiwanej kontynuacji „Company of Heroes”? Na pierwszy rzut oka niewiele. Gra ponownie przenosi nas do czasów drugiej wojny światowej. Tym razem weźmiemy udział w kampanii, w której głównymi bohaterami są Rosjanie walczący z Niemcami na froncie wschodnim. I chwała twórcom za ten krok – gdyby zebrać większość gier o drugiej wojny światowej, to powstałoby złudne wrażenie, że tylko Amerykanie walczyli z nazistami. Czas ukazać inne oblicze tego konfliktu. Twórcy zarzekali się, że Rosjanie zostaną ukazani zgodnie z historią, jednak obraz ten został ugrzeczniony. Fabuła jest raczej drętwa i należy ją traktować jako spoiwo pomiędzy misjami. A te do łatwych nie należą. Gra nie jest już tak taktyczna jak pierwowzór. Więcej tu klikania i przeskakiwania pomiędzy różnymi punktami na mapie, gdzie walczą nasi dzielni tawariszcze, niż spokojnego planowania kolejnych ataków. Podobno „CoH 2” napędza nowy silnik graficzny, jednak dla porównania uruchomiłem część pierwszą – poza efektami pogodowymi i drobnymi detalami większych różnic nie zauważyłem. Dobrego wrażenia nie sprawia menu główne, jest przeładowane i nieintuicyjne. „CoH 2” to mimo wszystko bardzo dobra gra, jednak gdyby nie cyferka przy tytule uznałbym, że to tylko dodatek do leciwego już pierwowzoru.
Relic