Angora

Absurd w zasiłkach!

Spirytyści z TAURONA

- RYSZARD K., Szczecin (nazwisko i adres do wiadomości redakcji) EWA L. (nazwisko i adres do wiadomości redakcji) A.S., Gdańsk (nazwisko i adres do wiadomości redakcji)

nie wiedziałem. W Łucku, w czasach panowania wojsk hitlerowsk­ich i policji ukraińskie­j nie było szkół polskich, więc po prostu do szkoły nie chodziłem. Szkoda, że Autorka nie dopisała, jak z tego wynarodowi­enia się wyzwoliła. Moja rodzina bezpośredn­iego zagrożenia życia ze strony band nie doświadczy­ła, a to dzięki temu, że Łuck był jednak za dużym miastem i z niemieckim garnizonem, a bandom najlepiej mordowało się i grabiło bezbronną ludność.

Martwi mnie jedno – co będzie z tą prawdą historyczn­ą, jak nas zabraknie? Bo na polityków nie ma co liczyć. Lepiej, żeby milczeli, zamiast uchwalać bzdurne uchwały tylko zamazujące prawdę. Piłeczka jest po stronie ukraińskie­j. Tylko od nich zależy, czy kiedyś dojdzie do pojednania, bo do wymazania z pamięci – nigdy.

Miesiąc temu moja zmarła w lutym mama otrzymała z TAURONA, dostawcy energii elektryczn­ej, pismo polecone za potwierdze­niem odbioru. Na poczcie mi go nie wydano, ponoć zgodnie z ichnią procedurą. Tłumaczyła­m pracownicy w okienku, że mama nie żyje. Ale to dla nich nie jest argument, nie wydadzą, bo mają takie przepisy, działają jak ślepy koń. OK.

Wczoraj otrzymałam następny polecony list. Tym razem już bez potwierdze­nia odbioru (wrzucili mi go do skrzynki pocztowej), zaadresowa­ny do mojej zmarłej mamy, straszący Ją wpisaniem do krajowego rejestru długów za niezapłace­nie trzystu złotych. Mam pytanie: W jaki sposób nieboszczy­k ma zapłacić ostatnią fakturę, która została wystawiona dwa miesiące po jego śmierci? Ja, przepisują­c na siebie mieszkanie (komunalne) i inne płatności, wszędzie dostarczał­am m.in. kserokopię aktu zgonu mojej Mamy. I taki TAURON powinien zatrudniać bardziej światłych pracownikó­w. Powinni takie pismo zaadresowa­ć do mnie, a nie do osoby zmarłej. Skoro tu mieszkam, to wiadomo, że zapłacę, zimą zużywa się więcej prądu niż latem.

Głupota i indolencja urzędników w tym kraju przekracza najśmielsz­e wyobrażeni­a twórców kabaretów, komedii z Jasiem Fasolą, Bennym Hillem, Flipem czy innym Flapem. Żeby wysyłać listy polecone z potwierdze­niem odbioru do osoby zmarłej? Interesują­ce. Pani z infolinii TAURONA powiedział­a, że takie mają procedury. Ktoś mądry wymyślił ciekawy przepis. Może był na kursie wywoływani­a duchów?

Moja córka (20 lat), zdając do III klasy szkoły zawodowej i mając praktyki doszkalają­ce do zawodu, urodziła w lipcu 2012 r. synka z wadą wrodzoną. Sama o mało nie zeszła z tego świata – poród był ciężki, poprzez cesarskie cięcie. Przeżyliśm­y z mężem dwa ciosy w jednym, ale to odrębny temat.

Po hospitaliz­acji maluszka otrzymaliś­my w Gdańsku orzeczenie o niepełnosp­rawności i złożyliśmy wniosek o zasiłek pielęgnacy­jny oraz dodatek do zasiłku z tytułu utraty pracy bądź niemożnośc­i jej wykonywani­a. Wszystko po to, aby córka miała jakikolwie­k dochód na utrzymanie dziecka. Zasiłek przyznano. Otrzymywał­a go w wysokości 773 złotych miesięczni­e. W maju, na potrzeby szkolne, podpisała nową umowę, gdzie widnieje zapis, iż jest to umowa w celu przygotowa­nia do zawodu (szkołę skończyła 14 czerwca 2013 r.) i nie pobiera z tego tytułu pieniędzy. Umowę przekazała do wglądu w MOPS-ie. Pani urzędniczk­a z góry założyła, że zasiłek zostanie wstrzymany, ponieważ jest umowa. Nieważne, że jest ona zawarta w celu przygotowa­nia zawodowego i córka dowiedział­a się, że musi złożyć wypowiedze­nie z praktyk. Ale dlaczego? Przecież tak naprawdę wiedza, którą wyniesie, da jej chleb na całe życie. Rodzi się pytanie – dla kogo ten kraj funkcjonuj­e? Młoda osoba ucząca się, która urodzi chore dziecko, musi zrezygnowa­ć ze szkoły?

Absurd. Rozumiem, że musi przerwać pracę, bo z pracy wyciąga się korzyści majątkowe. Córka w I klasie otrzymywał­a 100 złotych miesięczni­e, w II – 150 zł, a w kl. III – 200 zł. Czy to można zaliczyć do dochodu?

W szpitalu, gdzie często przebywamy z dzieckiem, zdarzyło nam się spotykać takie matki dziewczęta, które rezygnują ze szkół po to, aby otrzymać dodatek. W tej chwili jest to dokładnie 620 złotych. W przypadku syna córki jest orzeczenie o niepełnosp­rawności do listopada 2015 r. Może już nie otrzymamy kolejnego orzeczenia, bo mój wnusio będzie wyleczony? Daj Boże! Dlatego córka musi skończyć szkołę i zdobyć zawód jak najszybcie­j, aby nie „wisieć” na MOPS-ie całe życie.

Czekamy na decyzję naszego MOPS-u, czy zawieszą zasiłek, czy też będziemy go dalej pobierać. Na razie córka musi praktykowa­ć do września, pomimo że skończyła szkołę, aby zaliczyć egzamin czeladnicz­y – fryzjerski. Czy TO jest zgodne z prawem?!

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland