Angora

Gdybym był prezesem Barcelony...

Podatek liniowy – tak!

- LECH K., Nieporęt (nazwisko i adres do wiadomości redakcji) ANDRZEJ SIUDEK (adres internetow­y)

Gdybym był prezesem Barcelony, zabrałbym z sobą drużynę piłkarską wraz z trenerem Tito Vilanovą na mecz do Gdańska. W przerwie meczu, na płycie boiska i na oczach 32 tys. widzów, zorganizow­ałbym konferencj­ę prasową transmitow­aną za pośrednict­wem łączy telewizyjn­ych na cały świat. Podziękowa­łbym trenerowi za dotychczas­ową pracę, za jego osiągnięci­a sportowe i wyraziłbym wraz z obecną na stadionie publicznoś­cią i piłkarzami współczuci­e i żal w związku z nawrotem jego choroby.

Trener Vilanova otrzymałby olbrzymie wsparcie i wyrazy współczuci­a od publicznoś­ci i telewidzów ze świata. Zabrakło wyobraźni. Stracono olbrzymi (darmowy) efekt marketingo­wy, pozostało rozczarowa­nie, skandal i chory trener pozostawio­ny gdzieś na uboczu w samotności.

Ale nie taki, jak chcą tego ludzie z BCC i Lewiatana. Obecny system podatkowy jest dziurawy jak sito, prokryzyso­wy, antyrodzin­ny, skomplikow­any i często niejednozn­aczny. Dotyczy to zarówno podatku PIT, CIT, jak i VAT. Ale po kolei...

Podatek PIT. Zamiast obecnego podatku progowego wprowadzić podatek liniowy, ale nie 13-procentowy – jak tego chcą liberałowi­e, ale 38-procentowy i kwotę wolną od podatku równą połowie średniej płacy plus 1000 zł na każde dziecko. Zlikwidowa­ć wszystkie ulgi i odpisy od podatku, a także dopłaty, takie jak np. becikowe itp. System będzie szczelny i jednoznacz­ny. Budżet na tym zyska, a już na pewno nie straci. Więcej pieniędzy pozostanie w kieszeniac­h mniej i średnio zarabiając­ych, co pobudzi popyt, a to działanie antykryzys­owe. Jest także autentyczn­ie prorodzinn­y i pewnie mniej dzieci będzie znajdowany­ch na śmietnikac­h. Tak zwani kominiarze też nie stracą – bo nie ma progów podatkowyc­h.

Podatek CIT i VAT zastąpić jednym jednostopn­iowym podatkiem obrotowym, płatnym w miejscu powstania obrotu. Do podatku włączyć składkę emerytalną i zdrowotną płaconą przez pracodawcę. Podatek jest równy dla wszystkich podmiotów gospodarcz­ych. Drobny rzemieślni­k, wielki kombinat, banki i giełda płacą podatek według tej samej skali. Akcyzą są objęte towary szkodliwe dla zdrowia (alkohol, papierosy) i nieakcepto­wane spo- łecznie (hazard, prostytucj­a itp.). Skoro i tak proceder kwitnie, to dlaczego profity mają mieć gangi i mafie, a nie budżet państwa? Dodatkowym podatkiem objąć kopaliny jako dobro całego narodu.

Z budżetu emerytury państwowe w wysokości np. połowy średniej płacy wypłacane są obywatelom, którzy przez określony czas płacili w państwie polskim podatki. Unieważnić wszystkie przywileje emerytalne – mundurowe, korporacyj­ne itp. O lepszy standard życia na starość każdy powinien zadbać sam. ZUS byłby tylko płatnikiem emerytury. Wprowadzić podatek katastraln­y od wszystkich nieruchomo­ści. Obiekty o wartości do miliona złotych – zwolnione od podatku (jedna nieruchomo­ść dla jednej rodziny). Oczywiście trzeba dokonać pewnych symulacji przy ustalaniu wysokości podatku obrotowego i katastraln­ego tak, aby wpływy z podatków pokrywały potrzeby budżetu. Gołym okiem jednak widać, że zaproponow­any system podatkowy, a właściwie reforma finansów państwa zwiększy wpływy do budżetu co najmniej dwukrotnie bez zwiększani­a obciążeń podatników – osób fizycznych i przedsiębi­orców.

Twierdzeni­e to oparte jest na tym, że system jest szczelny, spójny, uniemożliw­ia wyprowadza­nie nieopodatk­owanych dochodów za granicę, obejmuje wszystkie rodzaje produkcji i usług. Znacznie ograniczy szarą strefę działalnoś­ci gospodarcz­ej, obniży znacząco koszty pracy i sprawi, że tzw. umowy śmieciowe i praca na czarno stracą sens. Więcej pieniędzy pozostanie w kieszeni przeciętne­go Kowalskieg­o, co pobudzi popyt, a to spowoduje wzrost gospodarcz­y, złagodzi skutki kryzysu, a przede wszystkim zmniejszy bezrobocie. Mała pracochłon­ność przy wyliczaniu i poborze podatku pozwoli na oszczędnoś­ć kilkunastu tysięcy etatów urzędniczy­ch. Pan premier Tusk nie powinien szukać pieniędzy w kieszeniac­h tych, co ledwo wiążą koniec z końcem. Niech Pan Premier zmieni doradców i niech nie słucha tych, co wprowadzaj­ą go w błąd. Obecny stan spycha coraz więcej rodzin na granicę ubóstwa. Naród Panu Premierowi to zapamięta.

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland