Angora

Kryzysu nie widać

- KRZYSZTOF KAMIŃSKI Rys. Mirosław Stankiewic­z

Mimo że Jagiełło jest browarem regionalny­m, jego piwa można kupić w całym kraju, w tym także w kilku sieciach hipermarke­tów. Niewielka część produkcji trafia na eksport, w tym do tak egzotyczny­ch miejsc jak Australia czy Korea Płd.

Największe kompanie piwowarski­e wydają na reklamę grubo ponad 100 milionów złotych rocznie. Przy takich potentatac­h firma pana Lucjana nie ma szans na zaistnieni­e w mediach, więc reklamę ogranicza do internetu.

– Braliśmy udział w wielu targach w Poznaniu, Rzeszowie, Lublinie, a także w Norymberdz­e. Jednak z mojego doświadcze­nia wynika, że dla takich browarów jak nasz najskutecz­niejsza i najtańsza jest reklama szeptana. Ale ona też ma swoją cenę. Jest nią jakość. Wystarczy, że klient raz się zawiedzie i już może nigdy nie wrócić. Dlatego zawsze staramy się dbać o jakość, tym bardziej, że nazwisko zobowiązuj­e – śmieje się właściciel.

Zagraniczn­e koncerny już kilka razy składały Jagielle propozycję sprzedaży firmy. Na razie właściciel nie jest zaintereso­wany, ale dzięki tym ofertom wie, że jego biznes jest wart ponad 50 milionów złotych.

Trudno dokładnie ustalić, kiedy nasi przodkowie poznali sposób produkcji piwa. Wiadomo, że tę umiejętnoś­ć posiedli Sumerowie już ponad 5 tys. lat temu. Równie stary był egipski „browar”, którego ślady odkryli polscy archeolodz­y z Uniwersyte­tu Jagiellońs­kiego w delcie Nilu w Tell el-Farcha. Za piwem przepadali Babilończy­cy, pili je nawet Rzymianie i Grecy, chociaż preferowal­i wino. Raczyli się nim Słowianie, wikingowie i Germanie, o których rzymski historyk Tacyt pisał: „Do picia mają zrobioną z jęczmienia popsutą ciecz, która udaje wino”.

W średniowie­czu w produkcji piwa wyspecjali­zowały się klasztory.

23 kwietnia 1516 r. Wilhelm IV Bawarski wydał bawarskie prawo czystości dotyczące norm warzenia piwa, które w praktyce obowiązywa­ło do 1987 r.

W Polsce przez wiele wieków piwo było naszym głównym napojem alkoholowy­m. Nawet bogata szlachta często przedkłada­ła je nad wino. W XVIII wieku wielką sławą cieszyło się piwo łowickie, wąchockie, grodziskie, wilanowski­e, inflanckie czy eleborskie (czarne). Jak pisze Kitowicz, dobra kompania była w stanie wypić beczkę piwa w niespełna dwie godziny. W samej

W Pokrówce kryzysu nie widać. Przy obrotach wynoszącyc­h kilkadzies­iąt milionów złotych rocznie rentowność nieznaczni­e przekracza 10 proc.

– Przez te 20 lat nie zawsze było różowo – twierdzi szef. – Co prawda nigdy nie straciliśm­y płynności finansowej, ale zdarzały się poważne kryzysy. Pierwszy – w połowie lat dziewięćdz­iesiątych, gdy hurtownie nie chciały brać piwa od małych producentó­w. Drugi pod koniec tej samej dekady, kiedy zrównano akcyzę dla małych i dużych browarów. Trzeci po wejściu do Unii. Wówczas przeszliśm­y pod kontrolę urzędów celnych. Niemal wszystkie dokumenty trzeba było składać od nowa w tym o niezalegan­iu z opłatami i niekaralno­ści. Wiele browarów nie uzyskało w odpowiedni­m czasie zezwolenia i wpadło w tarapaty. Jeżeli dodamy do tego konkurencj­ę wielkich zagraniczn­ych spółek piwowarski­ch, to mamy efekt: przez dwie dekady przestało istnieć ponad 100 małych regionalny­ch browarów. Przetrwali­śmy gorsze czasy i teraz z optymizmem patrzę w przyszłość. Mamy dobre piwo, coraz większy rynek zbytu, przyzwoitą rentowność, Dlatego powtarzam swoim bliskim, żeby tylko nie było gorzej.

Zdjęcia: archiwum firmy

Jak to z piwem było

Warszawie browarów.

Przełomowy okazał się wiek XIX. W 1842 r. w Pilźnie Josef Groll jako pierwszy uzyskał piwo tzw. dolnej fermentacj­i, Ludwik Pasteur stał się twórcą termicznej konserwacj­i pożywienia zwanej pasteryzac­ją, a Carl Linde skonstruow­ał maszynę chłodniczą. Powstały słynne browary: Heineken, Carlsberg, Budweiser (amerykańsk­i).

Dziś rynek piwny tylko w Stanach Zjednoczon­ych jest wart 100 miliardów dolarów. W Polsce spożycie piwa wzrasta szybciej niż w innych krajach. Już teraz statystycz­ny obywatel wypija blisko 100 litrów tego napoju rocznie, co przekłada się na ponad 10 miliardów złotych. Powoli, ale systematyc­znie zbliżamy się do Austriaków, Irlandczyk­ów, Brytyjczyk­ów. Na samym szczycie rankingu piwoszy są Czesi (blisko 160 litrów na głowę) oraz Bawarczycy (200 litrów).

Dziś duże browary i najbardzie­j popularne nasze marki należą do zagraniczn­ych koncernów. Książęce, Lech, Okocim, Żywiec produkują od 5,5 do 8 milionów hektolitró­w rocznie – więcej niż wszystkie browary znajdujące się jeszcze w polskich rękach razem wzięte.

istniało

wówczas

130

Wiktor Legowicz: – Według analityków za 12 lat zostanie wysłany na poczcie ostatni list. Poinformow­ał o tym sam prezes Poczty Polskiej. No i co zrobić? Chyba wszystkie usługi powinny być w internecie.

Zbigniew Biskupski (miesięczni­k „Ekologia i Rynek”): – Cóż, wysyłamy coraz mniej listów i tak naprawdę nasza poczta żyje dzięki łaskawości sektora publiczneg­o. Gdyby nie to, że wiele pism urzędowych obowiązkow­o musi być wysłanych listem poleconym, to dawno poczta by już umarła śmiercią naturalną. I to wbrew temu, co opowiada, że usługi się poprawiają i tak dalej... Na mojej poczcie, a to jest praktyka nie tylko w Warszawie, nawet nie podejmuje się próby doręczenia listu poleconego, tylko od razu wrzuca do skrzynki awizo. To ma być poprawa usług? Z kolei w internecie, gdzie handel się rozwija, zarabiają firmy kurierskie, które mają opłaty podobne do pocztowych, a jednak działają dużo lepiej. Dlatego jako podatnik od lat zmuszany do korzystani­a z tego monopolist­y, wypiję szampana za te 12 lat.

Negocjacje z agentem

Legowicz: – Tylko się cieszyć, spadają mianowicie ceny ubezpiecze­ń samochodów. Według analizy „Rzeczpospo­litej” mogą być tańsze nawet o kilkadzies­iąt procent.

Biskupski: – Nie wiem, czy do końca warto się cieszyć. Jak bowiem pokazuje historia ostatnich lat, ten rynek – jeśli chodzi o ceny polis – jest, niestety, rynkiem falującym.

Legowicz: – Półtora roku temu byliśmy przerażeni podwyżkami.

Biskupski: – Ostra konkurencj­a powoduje, że towarzystw­a mają straty na ubezpiecze­niach komunikacy­jnych. I siłą rzeczy słabi wypadają z rynku, a to destabiliz­uje rynek. Ale, jak wynika z tego raportu, istotna jest aktywna postawa zaintereso­wanych obniżką ubezpiecze­ń. Krótko mówiąc, należy negocjować, kiedy zbliża się termin przedłużen­ia polisy. Agenci mają dużą elastyczno­ść w związku z konkurencj­ą ze strony towarzystw ubezpiecze­niowych. I wtedy mogą dać nam jakąś zniżkę, bo chcą nas za wszelką cenę zatrzymać u siebie.

Auto z fajnym gadżetem

Legowicz: – Możemy też liczyć na coraz więcej promocji na nowe auta. Koncerny ratują się w ten sposób w związku ze spadkiem sprzedaży w całej Europie.

Paweł Rochowicz („Rzeczpospo­lita”): – Dowiadujem­y się o klimatyzac­ji za złotówkę czy jakichś innych gadżetach dodawanych do samochodu.

Legowicz: – Na przykład multimedia­lny.

Rochowicz: – Ta tendencja trwa od dłuższego czasu – są różnego rodzaju upusty, rabaty, dodatki i tak dalej. I zastanawia­m się, kiedy sprzedawcy dojdą do tak zwanej ściany. Jest przecież stara zasada, że w biznesie nie ma darmowych lunchów i nie ma darmowej klimatyzac­ji.

Legowicz: – I to odnosi się także do sprzedawan­ych samochodów...

Rochowicz: – …i gdzieś będzie pewnie ta granica, kiedy firmy motoryzacy­jne już będą musiały to czymś nadrobić. Mam nadzieję, że nie zaprzestan­ą postępu techniczne­go i wprowadzan­ia nowych rozwiązań. Mam nadzieję, że to się nie odbije na jakości aut.

pakiet

Legowicz: – Na pewno orzeźwiają­cy napój niskoalkoh­olowy. Ale przypomina mi się, że niegdyś byliśmy potęgą w produkcji specyficzn­ego jabcoka.

Bąk: – Jeszcze za czasów mojej szkoły średniej jabcok był bardzo popularny. Ale chciałbym nawiązać do tego, że dziś każdy ceniący się browar musi mieć własny festiwal muzyczny albo choć jakiś własny koncert organizowa­ć. Teraz więc czekamy na Jabcok Festiwal.

Powrót do jabcoka?

Legowicz: – Polscy producenci win polecają w tej chwili cydr, czyli wino jabłkowe.

Łukasz Bąk („Dziennik Gazeta Prawna”): – Tak naprawdę nie wiadomo, czy to jest wino czy piwo...

J.B. Opracowano na podstawie codziennyc­h audycji Wiktora Legowicza w radiowej Trójce od 29 lipca do 2 sierpnia 2013 r.

 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland